To koniec zmiany czasu? W 2026 roku może nastąpić przełom
Hiszpania domaga się zniesienia zmiany czasu w 2026 roku. Postulat ten przedstawił m.in. premier Pedro Sánchez. W poniedziałek hiszpańskie władze podejmą w Brukseli próbę rozpatrzenia wniosku w tej sprawie. Temat ten powraca na forum unijne. Po raz pierwszy został podniesiony w 2018 roku, jednak po siedmiu latach nadal przestawiamy zegarki.
2025-10-22, 09:32
Zmiana czasu. Hiszpania chce jej zniesienia
Premier Hiszpanii Pedro Sánchez w nagraniu, opublikowanym na początku tygodnia na X, przypomniał, że "w tym tygodniu ponownie zmienimy czas" (w nocy z soboty na niedzielę), przyznając, że "nie widzi już w tym sensu". - We wszystkich ankietach, w których pytano Hiszpanów i Europejczyków o zmianę czasu, większość była jej przeciwna - dodał.
Podkreślił przy tym, że "istnieje wiele dowodów naukowych wskazujących na to, że zmiana czasu nie przyczynia się do oszczędzania energii". Co więce, "ma negatywny wpływ na zdrowie i życie ludzi".
Jak podaje Politico, ministrowie transportu, telekomunikacji i energii. prowadzą na forum unijnym dyskusje na temat polityki Wspólnoty dotyczącej zmiany czasu. I zauważa, że może ona mieć wpływ na "funkcjonowanie niezwykle ważnego jednolitego rynku oraz na zużycie energii i bezpieczeństwo transportu".
- System energetyczny bardzo się zmienia i ważne jest, aby wznowić debatę w celu znalezienia jak najskuteczniejszego rozwiązania - powiedział w poniedziałek, na ministerialnym szczycie w Luksemburgu, Joan Groizard, hiszpański sekretarz stanu ds. energii. Zwrócił się też z prośbą do uczestników spotkania o włączenia sprawy zmiany czasu do porządku obrad.
Postulat Jean-Claude Junckera storpedowany przez Portugalię i Grecję
Już w 2018 roku, propozycję zniesienia zmiany czasu forsował ówczesny szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. - Zmiana czasu musi się skończyć - powiedział polityk w Parlamencie Europejskim podczas orędzia o stanie Unii. Naciskał, aby zmiana czasu z letniego na zimowy została zniesiona najpóźniej do jesieni 2019 roku. Koncepcja Junckera - jak przypomina Politico - "zirytowała jednak przywódców państw, którzy zakwestionowali mandat Komisji do proponowania takiej zmiany, nie mówiąc już o narzuceniu krótkiego terminu jej kosztownego wdrożenia".
"Ówczesny premier Portugalii António Costa - który w zeszłym roku objął stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej - całkowicie odrzucił ten pomysł, powołując się na opinię ekspertów technicznych, którzy twierdzili, że zmiana byłaby szkodliwa dla obywateli jego kraju" - relacjonuje Politico. Przeciwna zniesieniu zmiany czasu była również Grecja.
- Hiszpania zaapeluje do Rady Europejskiej o uszanowanie tego głosowania i ostateczne zaprzestanie przestawiania zegarków w 2026 roku - zapowiedział Sanchez.
Starania Polski
Do tematu wróciła w tym roku - podczas prezydencji w Radzie Unii Europejskiej - Polska. Jak informował pod koniec marca portal PolskieRadio24.pl, pomysł ten napotkał opór. - Wyzwanie polega na tym, że nie ma jedności wśród państw europejskich. O to sprawa się rozbija. Jest wola, ale nie po stronie wszystkich - usłyszeliśmy w resorcie rozwoju i technologii. Polska uzyskała pełne poparcie Apostolosa Dzidzikostasa, komisarza UE ds. zrównoważonego transportu i turystyki - z którym rozmawiał ówczesny szef MRiT Krzysztof Paszyk - i wydawało się, że postulaty polskiej prezydencji są na dobrej drodze do realizacji. Nie udało się go jednak przeforsować.
"Przedstawiciele północnych państw członkowskich UE, w tym Finlandii i Polski, wielokrotnie wyrażali obawy dotyczące zmiany czasu, powołując się na dane, które pokazują, że praktyka [zmiany czasu - red.] ta ma negatywny wpływ na zdrowie fizyczne i psychiczne ok. 20 proc. populacji Europy" - podaje Politico. I dodaje, że "84 proc. z 6,4 mln Europejczyków, którzy wzięli udział w konsultacjach publicznych Komisji Europejskiej w 2018 roku w tej sprawie, stwierdziło, że Unia powinna położyć kres czasowi letniemu".
Czytaj także:
- Likwidacja zmiany czasu. Miało być prosto, wyszło jak zawsze
- Zmiana czasu na zimowy 2025. Zegarki cofamy szybciej niż zwykle
Źródło: Politico/łl