Pogrzeb generałowej Sowińskiej. Pierwsza kostka patriotycznego domina
11 czerwca 1860 roku w Warszawie odbył się pogrzeb Katarzyny Sowińskiej. Ostatnia droga wdowy po bohaterze powstania listopadowego i społeczniczki przerodziła się w patriotyczną manifestację – pierwszą z wielu, które zapowiadały wybuch kolejnego zrywu niepodległościowego.
2024-06-11, 06:00
Trumnę na cmentarz ewangelicko-reformowany odprowadzał kilkunastotysięczny kondukt. Wśród żałobników byli studenci warszawskich uczelni i ziemianie. Pochód zmierzał do nekropolii z patriotycznymi pieśniami na ustach. Zebrani ogołocili z liści krzewy rosnące wokół grobu, by mieć pamiątkę po wydarzeniu. Studenci, którzy nieśli trumnę, posunęli się o krok dalej – obcięli tren sukni zmarłej i rozdzielili go na części. Wśród zebranych spiskowcy kolportowali patriotyczne ulotki. Nie obyło się bez incydentów. Tłum zelżył Zygmunta Wielopolskiego, syna przywódcy ugodowców Aleksandra Wielopolskiego, który nazwał kondukt "małpią komedią".
Nie tylko żona słynnego męża
11 czerwca 1860 żegnano osobę dobrze znaną wielu warszawiakom. Kobieta była nie tylko wdową po generale Józefie Sowińskim, wybitnym oficerze artylerii, który mimo kalectwa (stracił nogę w czasie wyprawy Napoleona na Rosję) służył podczas powstania listopadowego i poległ bohaterską śmiercią na szańcach Woli.
Powiązany Artykuł

Powstanie listopadowe. Śmierć gen. Józefa Sowińskiego
Kiedy jej mąż służył w powstańczej armii, Katarzyna Sowińska organizowała Związek Dobroczynności Patriotycznej po Domach. Stowarzyszenie zrzeszało grupę warszawianek, które zajęły się pracą charytatywną na potrzeby powstania i służbą pomocniczą – głównie w charakterze sanitariuszek. Była to pierwsza polska organizacja o tym charakterze powołana i zarządzana przez kobiety.
Oddana pomocy innym
Po powstaniu listopadowym owdowiała i bezdzietna Sowińska bez reszty oddała się działalności społecznej. Choć insurekcja upadła, działalność Związku Dobroczynności trwała nadal. Członkinie niosły pomoc sierotom i wdowom po uczestnikach powstania. Nad zbiórkami odzieży, obuwia i żywności czuwała właśnie wdowa po generale.
REKLAMA
Sowińska zaangażowała się również w popowstaniową konspirację. Wspólnie z kapucynem Beniaminem Szymańskim organizowała wyjazdy zagrożonych represjami powstańców poza granice Królestwa Polskiego. Na trop jej działalności wpadła carska ochrana. Najpierw kobieta została objęta nadzorem policyjnym, później starano się pozbawić ją majątku poprzez rzekomych spadkobierców gen. Sowińskiego. Wreszcie w 1835 roku wdowę uwięziono pod zarzutem utrzymywania kontaktów z Wielką Emigracją. Sowińska spędziła w więzieniu niemal trzy lata.
Po zakończeniu odsiadki niemłoda już Sowińska znów rzuciła się w wir pracy. Patronowała "entuzjastkom" – nieformalnemu stowarzyszeniu samorozwojowemu kobiet skupionych wokół Narcyzy Żmichowskiej. Organizowała też spotkania weteranów powstania listopadowego.
Powiązany Artykuł

Narcyza Żmichowska – zapomniana nauczycielka i powieściopisarka
Sowińska zmarła tak, jak żyła: pomagając innym. Odeszła w wieku 84 lat, po zasłabnięciu w czasie niesienia pomocy ubogiej kobiecie.
Patriotyzm funeralny
Od 1860 roku Warszawa, od kilkunastu miesięcy przesiąknięta już spiskami patriotycznymi, zmierzającymi do wywołania kolejnego powstania narodowego, była widownią dramatycznych wypadków.
REKLAMA
- Zaczęto w Warszawie, a potem i w innych miastach, z okazji różnych świąt i rocznic związanych z dziejami Polski organizować manifestacje patriotyczne. Pierwszą z nich był właśnie pogrzeb Katarzyny Sowińskiej – wskazywał prof. Andrzej Notkowki w audycji "Kronika dwóch tysiącleci".
Posłuchaj
Kolejny wielki patriotyczny pogrzeb miał miejsce 2 marca 1861 roku. Chowano wówczas pięciu męczenników, jak ich wówczas określano, poległych podczas manifestacji po mszy za powieszonego w 1833 roku powstańca Artura Zawiszę. Polegli należeli do różnych stanów i wyznań, co manifestujący odczytywali jako symbol jedności pozbawionego wolności polskiego społeczeństwa.
REKLAMA
- Najbardziej dramatyczny przebieg miała demonstracja 8 kwietnia 1861 roku, kiedy od strzałów rosyjskiego wojska padło na ulicach Warszawy ponad 100 osób – wyjaśniał prof. Andrzej Notkowski. - Po tej masakrze zaprzestano organizowania demonstracji ulicznych, wybierając bardziej bezpieczne formy demonstrowania patriotycznych uczuć, zwłaszcza msze za pomyślność ojczyzny czy bojkot oficjalnych uroczystości.
Trzy lata po śmierci generałowej Sowińskiej, wraz z branką do carskiego wojska, przekroczona została masa krytyczna patriotycznego wrzenia - w 1863 roku wybuchło powstanie styczniowe.
bm
REKLAMA