UE przedłuża sankcje gospodarcze wobec Rosji. Procedury zostaną zakończone 12 lipca
Ambasadorowie unijnych krajów zatwierdzili przedłużenie o kolejne pół roku sankcji gospodarczych wobec Rosji za agresję na Ukrainę w 2014 roku - dowiedziała się brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka.
2021-06-30, 10:32
W ubiegłym tygodniu zielone światło dla przedłużenia dali przywódcy 27 krajów na szczycie w Brukseli. Procedury zostaną zakończone 12 lipca, na spotkaniu unijnych ministrów spraw zagranicznych.
Powiązany Artykuł
Zablokowana próba UE nawiązania dialogu z Putinem. Guzy: wcześniej czy później dojdzie do kolejnej
Restrykcje, które wygasają pod koniec lipca, zostaną przedłużone do końca stycznia. Największe rosyjskie banki i firmy naftowe będą miały nadal ograniczony dostęp do rynków kapitałowych.
Zakazana będzie sprzedaż Rosjanom zaawansowanych technologii, w tym związanych z wydobyciem ropy ze złóż arktycznych, a także sprzętu podwójnego zastosowania, wykorzystywanego do celów cywilnych i wojskowych. Nadal będzie obowiązywało również embargo na dostawy broni.
- "Mamy dwa różne podejścia". Dr Bonikowska o relacjach UE z Rosją
- Przedłużenie sankcji gospodarczych wobec Rosji. Unijni przywódcy zdecydowali
- "Mamy dowody na to, że były przeprowadzone z Rosji". Premier na szczycie UE o cyberatakach
Posłuchaj
Powody restrykcji
Powodem przedłużenia sankcji jest ignorowanie przez Rosję porozumień mińskich o zawieszeniu broni i okupacja wschodniej Ukrainy. We wnioskach ze szczytu w ubiegłym tygodniu unijni liderzy podkreślili, że warunkiem jakiejkolwiek zmiany w podejściu Unii do Rosji jest pełna realizacja porozumień z Mińska.
Powiązany Artykuł
"Powinniśmy jeszcze mocniej zaznaczać nasz dystans wobec polityki Putina". Agnieszka Legucka o szczycie w Brukseli
Odrzucona została też propozycja Francji i Niemiec dotycząca zorganizowania szczytu z udziałem przywódców Unii i Rosji. W tej sprawie najgłośniej zaprotestowały Polska i kraje bałtyckie. Uznane zostały ich argumenty, że nie można nagradzać agresywnej polityki Władimira Putina i dopiero zmiana jego postępowania pozwoli na wznowienie współpracy na najwyższym szczeblu Unii z Rosją.
Beata Płomecka/jbt
REKLAMA