2000 strzelanin w jeden weekend w Chicago. Dzieci wśród ofiar i rannych
W ciągu niezakończonego jeszcze w Chicago długiego weekendu z okazji Dnia Niepodległości od kul zginęło 16 osób. 77 innych odniosło obrażenia. Wśród postrzelonych była m.in. 6-letnia dziewczynka i jej matka, a także dwóch policjantów.
2021-07-06, 07:13
Dziennik "Chicago Tribune" podaje niepełne jeszcze statystyki weekendowe poczynając od piątkowego popołudnia. Opiera się na relacjach miejscowej policji.
Powiązany Artykuł
Katastrofa budowlana na Florydzie. Znaleziono kolejne ciała
Postrzelone dzieci
Gazeta wyszczególnia m.in., że nieznany sprawca, który otworzył w poniedziałek ogień z samochodu, zabił w Washington Park dwóch mężczyzn. Dwie kobiety zostały ranne. Obrażeń doznali też 13-letni chłopiec i 12-letnia dziewczynka, która w ciężkim stanie została przewieziona do szpitala.
Tuż przed południem w poniedziałek, 33-letni mężczyzna został krytycznie ranny w dzielnicy Jeffery Manor. Także do niego strzelał ktoś z przejeżdżającego pojazdu.
Dwóch mężczyzn zostało ciężko rannych na Logan Square. Każdy z nich ma wiele ran postrzałowych.
REKLAMA
30-letni mężczyzna zginął, a 62-letni został ranny w Lawndale. Tego ostatniego kula trafiła w kolano, a jego stan określono jako stabilny.
- Prof. Lewicki o podziałach w USA: poczucie "wszyscy jesteśmy Amerykanami" jest coraz słabsze
- Ekspert: ponad 99 proc. nowych zgonów na COVID-19 w USA to osoby niezaszczepione
2000 strzelanin w jeden weekend
Powiązany Artykuł
Postać Donalda Rumsfelda. Mateusz Piotrowski: możemy jeszcze zobaczyć kontynuację jego polityki
Według bazy danych dziennika "Chicago Sun-Times", w weekend Dnia Niepodległości zarówno liczba ofiar śmiertelnych, jak i liczba postrzelonych, były najwyższe w 2021 roku. W poniedziałek do godziny 17.00 lokalnego czasu w mieście odnotowano łącznie w tym roku dwa tysiące strzelanin.
"Chicago Sun-Times" cytuje 25-letnią Shelley Childs, która mieszka z 9-letnim synem w Washington Park, koło parkingu przy South Wabash Avenue, gdzie strzelano do sześciu osób, z których dwie zginęły. Jej zdaniem przemoc "staje się normalnością". Podkreśliła, że ktoś został zabity w także w Hyde Park około miesiąc temu w pobliżu domu jej matki.
REKLAMA
- Widziałem ciało. (...) Starałem się zachować spokój, myśleć o czymś innym, myśleć o czymś pokojowym - mówił 9-latek.
Childs, która chce zostać pielęgniarką, uznała sytuację za przerażającą.
- Czuję, że muszę nosić broń, a nie chcę. Ale jest taka tendencja, że dzieci i kobiety, są coraz częściej i częściej ofiarami w okolicy. I to jest przerażające. Nie mogę się doczekać, kiedy się stąd wyprowadzę - mówiła kobieta.
Według CNN w całym kraju od piątku do niedzieli zginęło ponad 150 osób w 400 strzelaninach.
REKLAMA
jmo
REKLAMA