Wimbledon: Ashleigh Barty z drugim wielkoszlemowym tytułem. Pliskova postawiła ciężkie warunki
Liderka rankingu WTA Ashleigh Barty wygrała Wimbledon, sięgając po drugi w karierze tytuł wielkoszlemowy. Australijska tenisistka pokonała w finale turnieju rozgrywanego na kortach trawiastych w Londynie Czeszkę Karolinę Pliskovą 6:3, 6:7 (4-7), 6:3.
2021-07-10, 17:21
- Dla Barty to drugi wielkoszlemowy tytuł. W 2019 roku wygrała French Open
- Australijska tenisistka, dzięki triumfowi w Londynie, powiększy przewagę nad konkurentkami w rankingu WTA
Powiązany Artykuł
Wimbledon: Hubert Hurkacz nie załamuje się po porażce. "Starałem się walczyć najlepiej jak potrafię"
Obie panie po raz drugi znalazły się w wielkoszlemowym finale. Barty w 2019 roku wygrała French Open, z kolei Pliskova trzy lata wcześniej musiała uznać wyższość Niemki Angelique Kerber podczas finału US Open.
Czeszka w maju dotarła do finału prestiżowego turnieju WTA 1000 w Rzymie, w którym uległa Idze Świątek 0:6, 0:6. Początek pierwszego seta w sobotę wskazywał, że również ten finał z udziałem Pliskovej będzie miał podobny przebieg.
Piorunujący początek
Barty rządziła na korcie. Swoje podania wygrywała bez żadnego problemu, a dodatkowo już w drugim gemie przełamała Pliskovą. Dość powiedzieć, że w pierwszych trzech gemach czeska tenisistka nie wygrała ani jednego punktu.
REKLAMA
Pierwsze punkty Pliskova zdobyła dopiero w czwartym gemie, ale i tak pozwoliła się przełamać Barty, w decydującym momencie popełniając podwójny błąd serwisowy.
Gdy wydawało się, że Czeszka nie nawiąże już walki, ta niespodziewanie zdołała odebrać serwis liderce rankingu WTA. Dokonała tego „na sucho”, nie pozwalając Barty na wygranie choćby punktu przy podaniu Australijki.
Pliskova nie poszła jednak za ciosem. Nie radziła sobie ze skrótami rywalki i przegrała gema przy własnym podaniu, gdy popsuła forhend.
REKLAMA
Czeszka znacznie lepiej czuła się jako odbierająca serwis. Jej return funkcjonował coraz lepiej. W siódmym gemie znów przełamała rywalkę. Zwyżkującą dyspozycję Pliskova potwierdziła, wygrywając wreszcie gema przy swoim serwisie.
Barty nie wypuściła jednak seta z rąk. W dziewiątym gemie serwowała świetnie, prezentując też pełen zestaw swoich firmowych uderzeń. Set dobiegł końca, gdy Pliskova wyrzuciła forhend.
REKLAMA
Tie-break dał Pliskovej nadzieję
Początek drugiej odsłony pokazał, że Pliskova poprawiła serwis. Czeszka pewnie wygrała gema otwarcia tej partii. Barty odpowiedziała jednak tym samym przy swoim podaniu.
Kluczowym momentem seta mógł być trzeci gem. Turniejowa „jedynka” świetnie returnowała i łatwo przełamała Czeszkę. Barty utrzymała następnie serwis, kończąc gema asem. Sytuacja Pliskovej stała się bardzo trudna.
Czeska tenisistka jednak się nie poddała. Podobnie jak w pierwszym secie, pokazała, że potrafi świetnie returnować. Po tym, jak bez straty punktu przełamała Australijkę w szóstym gemie, doprowadziła do remisu 3:3.
REKLAMA
Kolejne gemy padły łupem serwujących. Tak było aż do jedenastego gema, kiedy Pliskova roztrwoniła przewagę, a Barty znakomicie zmieniała tempo gry i wywierała presję na rywalkę. W efekcie zdołała przełamać Czeszkę, choć ta jej w tym pomogła: przy stanie 40-0 dla serwującej, Pliskova wpakowała wolej w siatkę.
Posłuchaj
Australijka w dwunastym gemie serwowała na zwycięstwo. Była jednak zdenerwowana i nie mogła przejąć inicjatywy. Pliskova wypracowała sobie dwa break pointy i wykorzystała już pierwszego z nich, gdy Barty nie trafiła z forhendu.
REKLAMA
O losach seta, a może też meczu, zdecydować miał więc tie-break. W nim lepiej spisywała się Czeszka, której sprzyjało też szczęście. Dwa punkty zdobyła po uderzeniach po siatce.
Pliskova wygrała 7-4, co oznaczało, że mistrzynię Wimbledonu, po raz pierwszy od 2012 roku i finału Amerykanki Sereny Williams z Agnieszką Radwańską, wyłoni trzeci set.
REKLAMA
Przełamanie na wagę tytułu
Decydująca odsłona rozpoczęła się lepiej dla najwyżej rozstawionej tenisistki. Barty najpierw, nie bez problemów, utrzymała swoje podanie, a w kolejnym gemie wypracowała sobie aż trzy okazje na przełamanie.
Wykorzystała drugiego break pointa po tym, jak Czeszka wpakowała wolej w siatkę.
Barty pilnowała swojego serwisu, co sprawiało, że była coraz bliższa drugiego w karierze wielkoszlemowego tytułu. Pliskova walczyła ambitnie, zmuszała Australijkę do wysiłku, ale nie potrafiła odebrać rywalce serwisu.
REKLAMA
Posłuchaj
Wygraną wyżej notowanej tenisistki przypieczętować miał dziewiąty gem. Po nieudanym woleju Barty, Pliskova miała jednak break pointa. Nie wykorzystała go, a po chwili Barty zanotowała siódmego asa w meczu.
Australijka wykorzystała pierwszą piłkę meczową po tym, jak rywalka trafiła z bekhendu w siatkę!
REKLAMA
Liderka rankingu mistrzynią
Barty, dla której to drugi wielkoszlemowy tytuł, wcześniej nie radziła sobie w londyńskim turnieju zbyt dobrze. Jej najlepszym dotychczasowym wynikiem była czwarta runda z 2019 roku.
Australijska tenisistka potwierdziła w Londynie, że nieprzypadkowo jest liderką rankingu WTA. Wygrana w finale sprawia, że przewaga Barty nad drugą w zestawieniu Japonką Naomi Osaką wzrośnie do ponad 2000 punktów.
Wynik finału singla kobiet:
Ashleigh Barty (Australia, 1) - Karolina Pliskova (Czechy, 8) 6:3, 6:7 (4-7), 6:3.
- Tokio 2020: polska reprezentacja się powiększa. Kamil Majchrzak zagra w singlu
- Tokio 2020: Kyrgios odpuszcza igrzyska. Nie chce grać przy pustych trybunach
/empe, IAR
REKLAMA