Anglia rezygnuje z wszystkich obostrzeń. Premier apeluje o rozsądek

Anglia się otwiera. W samym środku trzeciej fali, spowodowanej wariantem koronawirusa Delta, rząd luzuje wszystkie obostrzenia. Nakazy i zakazy zostaną zastąpione przez rekomendacje. Wielu naukowców ostrzega, że to nieodpowiedzialne. Pozostałe kraje Królestwa wybierają ostrożniejsze strategie.

2021-07-19, 04:27

Anglia rezygnuje z wszystkich obostrzeń. Premier apeluje o rozsądek

Koniec z obowiązkiem noszenia maseczek w transporcie miejskim, koniec z dystansem społecznym, koniec z limitami osób w teatrach i kinach. Po niemal półtora roku drzwi znowu otworzą kluby Soho czy Manchesteru. Ludzie znowu mogą się bez ograniczeń spotykać pod dachem. Dotychczas obowiązywał limit sześciu osób.

Posłuchaj

Anglia się otwiera. Rząd rezygnuje ze wszystkich obostrzeń. Relacja Adama Dąbrowskiego (IAR) 0:58
+
Dodaj do playlisty

Powiązany Artykuł

shutterstock_ karetka ambulans wielka brytania anglia free 1200 .jpg
Niedzielski o sytuacji w Wielkiej Brytanii: szczepienia przyczyniły się do spadku śmiertelności

Rząd rozumie ryzyko?

- Niemal na pewno do szpitali będzie trafiać około tysiąca ludzi dziennie, a liczba zakażeń wyniesie sto tysięcy dziennie. Pytanie, czy te liczby się podwoją - mówi BBC profesor Neil Ferguson, jeden z autorów modelu, który rok temu sprawił, że premier Johnson zmienił taktykę i wprowadził lockdown. Rząd nie kwestionuje tych wyliczeń. - Możemy wpaść w kłopoty naprawdę szybko - mówił niedawno naczelny lekarz Anglii, Chris Whitty, który jednak popiera poluzowanie zasad.

Rząd tłumaczy, że otwarcie jest możliwe dzięki "murowi ochronnemu szczepionek". Wszyscy dorośli w Królestwie dostali już możliwość przyjęcia pierwszej dawki. Po drugiej jest natomiast 2/3 ludzi, którzy skończyli 18 lat. Dzięki zastrzykom w znacznie mniejszym niż dotąd stopniu zakażenia przekładają się na hospitalizacje i zgony, co - według rządu i części naukowców - pozwala na odważniejsze zniesienie zakazów.

Jednocześnie jednak szef rządu apeluje do mieszkańców, by nie dali się ponieść i kierowali się osobistą odpowiedzialnością. - Apeluję, byśmy myśleli o innych - prosił Boris Johnson.

REKLAMA

Czytaj również:

Inne kraje Królestwa z innymi zasadami

Od dziś w Królestwie obowiązuje mozaika bardzo odmiennych reguł. Walia, Irlandia Północna i Szkocja odrzucają angielskie podejście.

Powiązany Artykuł

england covid forum 1200 .jpg
"Trudne lato" Brytyjczyków. Eksperci wieszczą 200 tys. zakażeń koronawirusem dziennie

Pierwsza minister Szkocji Nicola Sturgeon przypomniała na Twitterze, że w jej kraju obowiązują inne zasady, a maseczki nadal są obowiązkowe. W podobnym tonie wypowiedział się pierwszy minister Walii. "Nie zrezygnujemy z rzeczy, które nas chronią" - stwierdził Mark Drakfeord.

Obowiązkowe będzie zasłanianie twarzy w transporcie publicznym Manchesteru i Londynu. "Jeden z moich obowiązków to dbanie o publiczne bezpieczeństwo" - powiedział w BBC burmistrz Londynu Sadiq Khan.

REKLAMA

Spór o strategię rządu

Eksperci są podzieleni w sprawie bezprecedensowej strategii. - Rząd abdykował, zrezygnował z odpowiedzialności - mówi dr Deepti Guardasani, epidemiolog z Queen Mary University. - W pandemii nie ma czegoś takiego jak osobista odpowiedzialność, o której mówi premier, konieczna jest odpowiedzialność zbiorowa. Nie możesz się chronić, jeśli w metrze koło ciebie ktoś nie ma maseczki. Nie mam wyboru, muszę posłać dziecko do szkoły, to nie ma nic wspólnego z moją odpowiedzialnością - dodaje rozmówczyni Polskiego Radia. Ponad 1000 naukowców napisało w ubiegłym tygodniu list do pisma Lancet, oskarżając administrację Johnsona o działanie "nienaukowe" i "nieetyczne".

Profesor Francois Balloux, szef Instytutu Genetyki na University College London, uważa, że "dzień wolności" nie zmieni wiele i może nie mieć wielkiego wpływu na covidove statystyki. - Te zmiany przystosowują się raczej do tego, co ludzie i tak już robią. Uważam, że zachowanie ludzi nie zmieni się za bardzo. Ci, którzy uważają, że zniesienie obostrzeń przychodzi za wcześnie, nadal będą uważać, np. nosić maseczki. I odwrotnie: ci, którzy już wcześniej nie uważali, nie zmienią swojego zachowania - mówi ekspert. - Mamy do czynienia z pewnym rodzajem eksperymentu. Eksperymentu, który prędzej czy później będzie musiał jednak zrobić każdy kraj - podkreśla rozmówca Polskiego Radia.

Premier w izolacji

Tymczasem "Dzień wolności" brytyjski premier spędzi w izolacji. Wprawdzie Anglia się otwiera i usuwa wszystkie obostrzenia, ale Boris Johnson miał kontakt z ministrem zdrowia zakażonym Covidem. Jest w kwarantannie. Po drodze wywołał kryzys polityczny.

Posłuchaj

Tymczasem "Dzień wolności" brytyjski premier spędzi w izolacji. Boris Johnson miał kontakt z ministrem zdrowia zakażonym koronawirusem. Jest w kwarantannie. Po drodze wywołał kryzys polityczny. Relacja Adama Dąbrowskiego (IAR) 0:51
+
Dodaj do playlisty

Anglia otwiera się w samym środku trzeciej fali, napędzanej wariantem Delta koronawirusa. Liczba zakażeń rośnie gwałtownie, a w efekcie coraz więcej osób dostaje powiadomienia o obowiązku kwarantanny po kontakcie z zakażonymi.

REKLAMA

Z izolacji nie zwalnia zaszczepienie. Taki los spotkał właśnie premiera Johnsona, a także ministra finansów Rishiego Sunaka.

Przy okazji w niedzielę rano wybuchł polityczny kryzys. Początkowo bowiem Downing Street informowało, że - w przeciwieństwie do szarego Smitha - Johnson i Sunak nie będą musieli się izolować. Powód? Mieli brać udział w programie pilotażowym, który kwarantannę pozwala zastąpić codziennym testowaniem.

Opozycja i wielu komentatorów oskarżyło rząd o podwójne standardy. W efekcie w ledwie dwie godziny później Downing Street się wycofało i poinformowało, że politycy zostaną w izolacji.

- Rząd pogrążony jest w chaosie - komentował lider opozycji Keir Starmer. "Johnson i Sunak są jak rabusie, którzy obiecali oddać skradzione pieniądze tylko dlatego, że ich nakryto" - napisał na Twitterze szef lewicy.

REKLAMA

To szerszy problem, bo trzecia fala wzbiera. Coraz więcej firm w Anglii wyraża niepokój dużą liczbą pracowników w kwarantannie. Często brakuje rąk do pracy Zdarzyło się to też w londyńskim metrze. W sobotę zamknięto na jakiś czas część linii Metropolitan.

jmo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej