Dr Joanna Jursa-Kulesza: szczepionka chroni przed przewlekłymi objawami COVID-19

- Tzw. długi COVID-19 to jeden z bardzo ważnych aspektów, które powinniśmy brać pod uwagę, decydując się na szczepienie. Osobom zaszczepionym on nie grozi - powiedziała mikrobiolog, dr n. med. Joanna Jursa-Kulesza. Podkreśliła, że szczepienie chroni przed powikłaniami.

2021-07-26, 07:47

Dr Joanna Jursa-Kulesza: szczepionka chroni przed przewlekłymi objawami COVID-19

- Zakażenie koronawirusem kojarzymy z przeziębieniem - tak mówiliśmy od początku pandemii. I rzeczywiście, tak będzie przechodziło chorobę 80 proc. osób, a 20 proc. osób będzie przechodziło ją ciężko. Teraz wiemy już jednak, że codziennie uczymy się wirusa, codziennie spływają nowe badania - powiedziała dr Jursa-Kulesza, mikrobiolog, przewodnicząca zespołu kontroli zakażeń szpitala wojewódzkiego w Szczecinie.

Powiązany Artykuł

szczepienia free 1200
Blisko 17 milionów Polaków w pełni zaszczepionych. Zobacz nowe dane

Zaznaczyła jednak, że nawet w przypadku lekkiego przebiegu choroby wiele objawów może się utrzymywać po przebyciu zakażenia tygodniami – to tzw. długi COVID-19. Mogą być one związane m.in. z burzą cytokinową, z mikrozakrzepami w drobnych naczyniach włosowatych, z atakowaniem komórek posiadających receptory dla wirusa – komórek płuc, serca, nerwowych. - Może się okazać, że pacjent wiele tygodni po zakażeniu będzie odczuwać zaburzenia smaku i węchu. Sama przez dwa-trzy miesiące po zakażeniu odczuwałam brak węchu - mówiła lekarz.

Zagrożenia laryngologiczne i kardiologiczne

Ekspert wskazała, że według badań u ok. 3 proc. pacjentów zaburzenia smaku utrzymywały się nawet przez kilka miesięcy. Dodała, że także laryngolodzy alarmują, iż pojawiają się zaburzenia związane z odbieraniem dźwięków, a więc np. jednostronna głuchota, która niekoniecznie może być odwracalna. - Myślę, że także przychodnie kardiologiczne będą przyjmowały dużą liczbę pacjentów, którzy będą zgłaszali się z dziwnymi objawami dotyczącymi dolegliwości ze strony układu sercowo-naczyniowego - powiedziała dr Jursa-Kulesza.

Czytaj także: 

Wyjaśniła, że chodzi o osoby, które dotychczas nie miały problemów z układem krążenia – obecnie zgłaszają się pacjenci z bólami w klatce piersiowej, dusznością, tachykardią, kołataniem serca. - Objawy ze strony mięśnia sercowego nas nie dziwią – w sercu znajdują się receptory dla wirusa (receptory ACE2). Mamy doniesienia z czasopism kardiologicznych, że pacjenci mogą mieć nieodwracalnie uszkodzony mięsień sercowy - zaznaczyła lekarka.

REKLAMA

Najwięcej pacjentów zgłasza jednak utrzymywanie się objawów związanych z tzw. mgłą mózgową, ogromnym zmęczeniem, ale też z bezsennością czy nawet psychozami. Mikrobiolog dodała, że na organizm pacjenta po zakażeniu może działać bardzo wiele mechanizmów związanych z zakażeniem, jakie wywołuje SARS-CoV-2. - To wirus, który pozostanie dla nas zagadką jeszcze przez wiele miesięcy - oceniła dr Jursa-Kulesza. 

"Długi Covid" u dzieci

Jak dodała, należy też zwrócić uwagę na ewentualne powikłania u dzieci, które choć zwykle przechodzą COVID-19 bezobjawowo lub prawie bezobjawowo, to zjawisko "długiego Covidu" może dotyczyć także ich.  Owe powikłania to jeden z bardzo ważnych aspektów, które powinniśmy brać pod uwagę, decydując się na szczepienie. Osobom zaszczepionym nie grozi - podkreśliła lekarka.

Trzech na dziesięciu badanych przez CBOS w maju i czerwcu br., którzy przyjęli przynajmniej jedną dawkę szczepionki przeciw COVID-19, zadeklarowało, że wystąpiły u nich jakieś skutki uboczne. Najczęściej były to: podwyższona temperatura oraz ból w miejscu wkłucia, ból ręki, bądź ramienia (PAP) Trzech na dziesięciu badanych przez CBOS w maju i czerwcu br., którzy przyjęli przynajmniej jedną dawkę szczepionki przeciw COVID-19, zadeklarowało, że wystąpiły u nich jakieś skutki uboczne. Najczęściej były to: podwyższona temperatura oraz ból w miejscu wkłucia, ból ręki, bądź ramienia (PAP)

Zaznaczyła, że szczepienie nie chroni tylko przed zachorowaniem, ale także przed powikłaniami. - Nawet jeśli jako osoba zaszczepiona przechodzę chorobę, to można być pewnym, że powikłań nie będzie, bo nie dopuszczamy do rozwinięcia się burzliwej reakcji zapalnej – wirus jest neutralizowany bardzo szybko - wyjaśniła dr Jursa-Kulesza.

REKLAMA


mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej