Roger Federer skończył 40 lat

- Tenis jest dla mnie czymś najlepszym w życiu i tak naprawdę nigdy nie będę chciał z niego zrezygnować - stwierdził. 8 sierpnia, 40 lat temu, urodził się Szwajcar Roger Federer.  

2021-08-08, 05:00

Roger Federer skończył 40 lat
Roger Federer - pięciokrotny triumfator US Open . Foto: shutterstock.com/Leonard Zhukovsky

Roger Federer. Urodził się w Bazylei. Od dziecka posługiwał się wieloma językami. Pasją jego życia był nią tenis ziemny. Mając osiem lat został mistrzem kraju juniorów. Jako 17-latek wygrał juniorski Wimbledon.  Rok później zadebiutował w reprezentacji Szwajcarii w rozgrywkach Pucharu Davisa. Szybko pojawił się w pierwszej setce najlepszych tenisistów świata. - Tenis jest dla mnie czymś najlepszym w życiu i tak naprawdę nigdy nie będę chciał z niego zrezygnować - powiedział Roger Federer.

Rozpoczął drogę na tenisowe szczyty

Szybko nabierał rozpędu. W roku 2000 pojechał na igrzyska do Sydney. Pojedynek o brąz przegrał z Francuzem Arnaudem Di Pasquale. Rok później w turnieju na kortach Wimbledonu przegrał w ćwierćfinale z jedną z największych gwiazd tenisa, Petem Samprasem. W roku 2003 nie było na niego mocnych. W finale, w trzech setach ograł Australijczyka Marka Philippoussisa. To była jego pierwsza seniorska wygrana w turnieju Wielkiego Szlema.

- To dla mnie absolutne spełnienie marzeń. Jako dziecko zawsze żartowałem, że wygram to trofeum, a teraz je mam. To coś, o czym nigdy bym nie pomyślał, że wygram Wielkiego Szlema - powiedział Roger Federer zaraz po zwycięstwie.

Szalony 2004

W tym roku Szwajcar dokonał rzeczy wielkich. Na początku sezonu wywalczył pierwszy tytuł mistrza Australian Open. W finale bez większego trudu rozprawił się z Rosjaninem Maratem Safinem, 3:1. Potem na kortach Rolanda Garossa we Francji odpadł w kwalifikacjach. Odrodził się Londynie. W finale Wimbledonu pokonał Amerykanina Andyego Roddicka 3:1. Później, także po raz pierwszy w karierze, zwyciężył na kortach US Open. Tam, po jednym z najszybszych finałów w historii turniejów Wielkiego Szlema, wygrał z Australijczykiem Lleytonem Hewittem 3:0. Te wszystkie sukcesy doprowadziły Federera do pierwszego miejsca na liście najlepszych tenisistów świata. Tak się do niego przywiązał, że nie oddał go przez 310 tygodni. 

REKLAMA

Klasyczny Wielki Szlem to marzenie każdego tenisisty

W historii tenisa ziemnego tylko dwóm mężczyznom udało się zdobyć wszystkie lewy w jednym roku. Pierwszym był Amerykanin Don Budge w 1938 roku. Drugim Australijczyk Rod Laver, który dokonał tego dwukrotnie, w latach 1962 oraz 1969. Od tamtego czasu żaden tenisista nie mógł poszczycić się takim osiągnięciem. W roku 2006 do ustrzelania tego trofeum Szwajcarowi zabrakło dwóch setów. Zwyciężył w Australian Open. Pokonał w finale reprezentanta Cypru, Markosa Pagdatisa 3:1. Później nastąpił najgorszy dzień w jego karierze. 11 czerwca, w pojedynku o mistrzostwo Rolanda Garrosa, którego do tej pory nie wygrał, zmierzył się ze swoim odwiecznym rywalem, Hiszpanem Rafaelem Nadalem. Tryumfował w pierwszym secie, jednak trzy następne padły łupem przeciwnika.

- Wygrałem trzy główne turnieje i przegrałem w finale w czwartym, na French Open. Dorastałem też grając na mączce ceglanej, więc to nie jest nawierzchnia, na której nie czuję się komfortowo. Ale rzecz w tym, że Rafael przez całe życie grał tylko na mączce ceglanej, a przed French Open wygrał tak wiele meczów, że rozpoczął turniej bardzo pewny siebie - stwierdził Roger Federer w rozmowie z Anjali Tao dla programu „Talk Asia” w stacji telewizyjnej CNN.

Zdobył pozostałe dwie lewy, Wimbledon i US Open, ale klasycznego Wielkiego Szlema nie wywalczył. 

Niebotyczne rekordy

Po porażce we French Open kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa. Nie było na niego mocnych. Jednak w walce z odwiecznym rywalem z Hiszpanii, w finale Wimbledonu w 2008, zakończyła się jego rekordowa seria. Przegrał z Nadalem 2:3. Tym samym zakończył pasmo 65 kolejnych wygranych na kortach trawiastych.

REKLAMA

- Czy Nadal był moim największym rywalem? Dla mnie był. To może się jeszcze zmienić, jeśli zagram z Novakiem jeszcze kilka razy w większych meczach (…) Pojedynki z Rafą zawsze pozostaną wyjątkowe - wspominał Szwajcar.

W tym samym roku ustanowił rekord zwycięstw na US Open. Wywalczył pięć kolejnych trofeów. Do tej pory nikomu nie udało się nawet zbliżyć do tego wyczynu. Rok później po raz pierwszy zdobył tytuł mistrza French Open, po wygranej ze Szwedem Robinem Soderlingiem 3:0. Tym samym zdobył wszystkie lewy Wielkiego Szlema. Niestety nie w jednym roku. W późniejszych latach zaczęły go  trapić kontuzje. Jednak w 2017 sięgnął po ósme zwycięstwo w Wimbledonie.  

Umarł król niech żyje król

W roku 2019 miał szansę po raz dziewiąty wygrać zawody rozgrywane w Londynie. Jednak tym razem pokonał go Djoković. Był to trwający pięć godzin, bez trzech minut, najdłuższy w dziejach finał Wimbledonu. Dopiero w piątym secie Federer uległ przeciwnikowi, kiedy rezultat w gemach brzmiał 12:13. W 2020, ze względu na Covid, nie rozgrywano turnieju na korach All England. A w 2021, na drodze Szwajcara, stanął młody Polak, Hubert Hurkacz. W ćwierćfinale pokonał wielkiego mistrza, w trzech krótkich setach, 3:0. Tak, na tenisowym firmamencie, pojawił się nowa gwiazda tenisa ziemnego.

- Jestem bardzo szczęśliwy, że dotarłem tak daleko, że udało mi się tutaj, w Wimbledonie, grać na takim poziomie, jaki osiągnąłem po wszystkim, przez co przeszedłem. Oczywiście chciałbym zagrać tu jeszcze raz, ale w moim wieku po prostu nigdy nie masz pewności, co czai się za rogiem - stwierdził Roger Federer na łamach swojej strony internetowej, rogerfederer.com.

REKLAMA

AK

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej