Paweł Kukiz - nowy "wróg elit". Felieton Miłosza Manasterskiego
Komuniści pozwalali nawet na pewną krytykę ustroju, byle za słowami nie szły czyny. Tak samo elity III RP tolerowały antysystemowego Pawła Kukiza, póki jego deklaracje polityczne nie przekładały się na wsparcia dla projektów Zjednoczonej Prawicy.
2021-08-17, 18:04
Mam sentyment do Pawła Kukiza, ponieważ był jednym z pierwszych muzyków, z którym przeprowadzałem wywiad na antenie radiowej. Takich rzeczy się nie zapomina, zwłaszcza jeśli rozmawia się z artystą, którego lubimy i cenimy. Przez wiele lat śledziłem z sympatią i zainteresowaniem muzyczne działania Pawła Kukiza. Zdecydowanie mniej podało mi się mocne wejście Pawła Kukiza w politykę. Nie mnie to jednak krytykować, w końcu sam też dzisiaj nie zajmuję się już dziennikarstwem muzycznym.
Powiązany Artykuł
"Jesteście dumnymi, polskimi parlamentarzystami". Szef MEiN podziękował posłom Kukiz'15
Polityczny życiorys Pawła Kukiza to dramat wypełniony dramatycznymi zwrotami akcji. Początek był niezwykłym sukcesem (21 proc. poparcia w wyborach prezydenckich w 2015 r.). I mniejszy, ale nadal cenny sukces w wyborach parlamentarnych w tym samym roku (prawie 9 proc. głosów i trzecia siła w parlamencie). Jednak później fortuna odwróciła się od muzyka. A może to on się od niej odwrócił? Paweł Kukiz chciał, by warunki gry dostosowały się do niego, a nie on do nich. Nie chciał założyć partii i w konsekwencji utracił kontrolę nad początkowo licznym klubem parlamentarnym. W konsekwencji przed kolejnymi wyborami przystał na alians z PSL. Okazał się to dobry interes dla ludowców, którzy dzięki niemu odzyskał utraconą cnotę i atrakcyjność w oczach wyborców. Gdyby nie sojusz z Pawłem Kukizem, Polskie Stronnictwo Ludowe mogłoby być dzisiaj partią pozaparlamentarną, jak niegdyś jego były koalicjant, SLD. Szybko okazało się jednak, że Kukiz zrobił swoje i może odejść… W ramach wdzięczności posłowie Kukiz’15 zostali wyrzuceni z Koalicji Polskiej PSL i odcięci od partyjnych subwencji. To kolejne bolesne doświadczenie artysty zderzającego się z twardą rzeczywistością na Wiejskiej. Nie ostatnie jednak.
- "Niestety taka jest kultura piewców miłości, tolerancji i wolności mediów". Kukiz o hejcie, jaki go dotyka
- "Dehumanizacja przeciwnika, próba generalna przed atakiem na rząd". Lazar o agresji opozycji po ustawie medialnej
Dzisiaj Paweł Kukiz jest ofiarą prawdziwego linczu, który przekracza nasze dotychczasowe wyobrażenia na temat tego, jak można walczyć z przeciwnikiem politycznym. Obóz III Rzeczypospolitej, który artystę rękami Kosiniaka-Kamysza potraktował w sposób wyjątkowo nieelegancki, de facto wykluczając go z kręgu tzw. "demokratycznej opozycji". A jednocześnie obóz ten, jak się okazało przy głosowaniu nad nowelizacją ustawy medialnej, żąda od Pawła Kukiza ciągłej lojalności i oddania.
REKLAMA
Paradoksów jest więcej. Bo przecież Paweł Kukiz do polityki wszedł jako "antysystemowiec". Jako lider, który chciał ograniczyć władzę partii na rzecz demokracji bezpośredniej. Od lat ostro i bezpośrednio mówił o patologiach w Polsce, także patologiach medialnych. Kukiz deklarował wprost, że jego celem jest także repolonizacja mediów. Czy rzeczywiście jego głos za nowelizacją ustawy medialnej zszokował "totalną opozycję" czy celowo skierowano w jego stronę ostrze hejtu?
Powiązany Artykuł
Ataki na Pawła Kukiza. Rzecznik rządu: forma nacisku przekraczająca standardy debaty publicznej
Głosowanie w sprawie nowelizacji prawa medialnego nie było pierwszym, w którym posłowie Kukiz’15 głosowali razem ze Zjednoczoną Prawicą. Programowa współpraca Pawła Kukiza z Jarosławem Kaczyńskim także nie była zaskoczeniem, została przecież publicznie ogłoszona. Jednak po dymisji Jarosława Gowina i ogłoszeniu przez zarząd Porozumienia wyjścia z koalicji opozycja poczuła, że większość sejmowa jest już w jej rękach. I dlatego głosowanie lidera Kukiz’15 tak bardzo zabolało tych, którzy już przez chwilę mieli nadzieję na przejęcie władzy.
Emocje to jedno, ale lincz to drugie. Paweł Kukiz mówił, że hejt, jaki go spotka, jest nieporównywalny do niczego. Możemy mu wierzyć, zwłaszcza, że jego relacje uzupełniają pozostali posłowie Kukiz’15. Jednak w przypadku artysty atak jest wyjątkowo dotkliwy. Jedno głosowanie w Sejmie dla liderów opinii publicznej jest pretekstem do zanegowania całego życiorysu i twórczości Pawła Kukiza. Artyści, którzy z nim współpracowali, grzali się w blasku jego popularności, dzisiaj mówią o tym, że nie podadzą mu więcej ręki. Uruchomiono akcję "Wolne media bez Pawła Kukiza", która ma wymóc na związanych z opozycją rozgłośniach radiowych i telewizyjnych nie tylko izolowanie Kukiza jako polityka. Akt cenzury ma sięgnąć głębiej – ma być także zakaz grania piosenek, których jest autorem i wykonawcą. Skąd my to znamy?
Przesłanie jest proste: jeśli nie robisz tego, czego sobie życzy "elita III RP" nie będziesz mógł funkcjonować w przestrzeni publicznej. Mechanizm przeniesiony wprost z PRL. Za komuny istniała pewna przestrzeń wolności – w jej ramach można było milczeć. Partia nie oczekiwała, że wszyscy będą skandować jej hasła. Czasem nawet pozwała na pewną krytykę, byle na słowach się kończyło. Paweł Kukiz był tolerowany jako "antysystemowiec", póki podkopywał system III RP tylko w słowach. W momencie, kiedy przeszedł do czynów, a jego głos miał realny wpływ na sejmową większość, elity straciły cierpliwość.
REKLAMA
"Wróg ludu" za komuny tracił pracę, jeśli był pisarzem, dostawał zakaz publikowania, jego książki mogły zniknąć z bibliotek. Artysta mógł zapomnieć o koncertach, występach w telewizji, emisji w radio. Kłopoty miała jego rodzina, dzieci mogły niezależnie od wyników w nauce zostać wyrzucone ze szkoły czy studiów.
Dzisiaj Paweł Kukiz nie stał się "wrogiem ludu", ale "wrogiem elit". Kara ma mieć podobny wymiar. Na koncerty, gdyby wrócił do aktywności muzycznej, z całą pewnością w wielu miejscach nie może już liczyć. Nie wiadomo jeszcze czy rzeczywiście zostanie objęty zakazem cenzorskim. Oby emocje opadły i skończyło się na pogróżkach. Widać jednak, jak bardzo bliskie są metody komunistów przedstawicielom opozycji, która nieprzypadkowo określiła się jako totalna.
Miłosz Manasterski
REKLAMA