Operacja "Śluza". Łukaszenka, KGB i OSAM chcą destabilizować UE, wykorzystując migrantów
- Dopóki granice Białorusi z Polską i Łotwą pozostają nieszczelne, można spodziewać się, że operacja "Śluza" będzie kontynuowana. A patrząc na to, co się dzieje w tej chwili w Polsce, nie można wykluczać, że kolejny atak będzie wymierzony właśnie w Warszawę - pisze w artykule na swojej stronie internetowej Tadeusz Giczan, ekspert think tanku CEPA, związany także z UCL School of Slavonic and East European Studies (SSEES), dziennikarz białoruski, były redaktor kanału NEXTA. Ekspert wyjaśnia, na czym polega operacja reżimu przeciwko Polsce, Litwie i innym państwom UE, oraz tłumaczy, że organizuje ją sam Aleksander Łukaszenka za pośrednictwem m.in. KGB, specnazu pograniczników OSAM oraz wojska.
2021-08-25, 12:30
Powiązany Artykuł
Powiązany Artykuł
Trwająca obecnie faza operacji reżimu Aleksandra Łukaszenki zaczęła się jeszcze w maju. Jak zauważa Tadeusz Giczan w artykule "Operacja Śluza. Co naprawdę dzieje się na polsko-białoruskiej granicy", reżim w Mińsku uruchomił ją niedługo po tym, gdy doszło do uprowadzenia samolotu lecącego do Wilna, który na pokładzie wiózł blogera, b. redaktora kanału NEXTA Ramana Pratasiewicza.
W związku z dezinformacją i zamieszaniem wokół tego, co dzieje się na granicach Polski i Litwy z Białorusią, niezrozumieniem, kto się tam znajduje i w jaki sposób tam się dostał, Tadeusz Giczan zdecydował się zebrać i uporządkować dostępne dane o operacji reżimu.
Reżim Łukaszenki wykorzystuje Irakijczyków
Pierwszym celem reżimu w Mińsku była Litwa. Do tego kraju reżim zaczął kierować migrantów w maju. Na początku w większości byli to Irakijczycy, sprowadzani do Mińska drogą powietrzną.
W efekcie, jak przypomina ekspert, od maja do 10 sierpnia granicę z Litwą nielegalnie chciały przekroczyć 4 tys. migrantów, podczas gdy w 2020 roku zatrzymano tylko 81 takich osób.
Reżim Łukaszenki uruchomił specjalne połączenia lotnicze z Irakiem, by móc transportować nimi osoby, które potem miały nielegalnie przedostać się przez granicę Unii Europejskiej.
Na początku, jak przypomina Tadeusz Giczan, między Białorusią i Irakiem kursował jeden samolot na tydzień. Potem jednak rejsów z Bagdadu było coraz więcej, dołączali kolejni przewoźnicy, uruchomiono połączenia z innych miast, z Irbilu, Basry, Sulejmanii, a także skierowano na te rejsy większe samoloty.
REKLAMA
- Co znamienne, sprowadzaniem Irakijczyków zajmuje się firma formalnie państwowa - Centrkurort z Zarządu Sprawami Prezydenta - de facto ośrodek odpowiedzialny za biznesy Łukaszenki – podkreśla autor. Irakijczycy, jak pisze Giczan, wykupują np. tygodniową wycieczkę na Białoruś. Po wylądowaniu dostają wizy turystyczne. Następnie osoby te są przewożone do hoteli. Część z nich udaje się w kierunku granicy.
Eskorta do granicy przez białoruski specnaz
Reżim Łukaszenki nie poprzestaje na tym, by zorganizować migrantom przejazd na Białoruś.
Według danych uzyskanych przez białoruskich niezależnych dziennikarzy patrolowaniem granicy zajmuje się obecnie nie straż graniczna, ale OSAM - specnaz wojsk pogranicznych.
Jak pisze Tadeusz Giczan, pogranicznicy białoruscy informują anonimowo, że kazano im przymykać oko na migrantów przekraczających granicę z UE, natomiast OSAM pomaga im znaleźć drogę do granicy.
Co więcej, doprowadziwszy przyjezdnych do granicy, służby Łukaszenki zakazują im powrotu - dowodzą tego nagrania wideo.
Z kolei nagrania Frontexu - jak przypomina Tadeusz Giczan - dokumentują, jak białoruskie służby doprowadzają migrantów do granicy, a nawet usuwają im z drogi drut kolczasty.
W operację reżimu białoruskiego zaangażowane ma być też wojsko.
Operacja Śluza: jej autorzy to szef KGB i jego brat, b. szef OSAM-u
Tadeusz Giczan przypomina w tym kontekście ustalenia dotyczące tzw. operacji "Śluza" - została ona opracowana jeszcze po wyborach prezydenckich na Białorusi w 2010 roku. Zakładała przerzut migrantów przez granicę UE.
Jak zauważa ekspert, twórcami tej koncepcji byli Iwan Tertel, obecny szef KGB Białorusi i jego brat Juri, wówczas szef OSAM-u. Wówczas, jak dodaje dziennikarz, celem było wymuszenie od Brukseli milionów euro na "poprawę infrastruktury granic" i to faktycznie się udało.
Co jeszcze ciekawsze, jak zauważa Giczan, białoruska milicja odkryła wówczas schemat przestępczy, w który obok OSAM-u zaangażowane było m.in. FSB, jednak sprawę tę polecono funkcjonariuszom umorzyć.
Obecnie operacja "Śluza", jak się wydaje, nabrała rozpędu. W białoruskich mediach reżimowych, jak zaznacza autor, pojawiają się groźby nie tylko zwiększenia liczby specjalnie sprowadzanych migrantów, ale także dotyczące przemytu narkotyków, heroiny, z aluzjami, że UE nie radzi sobie przecież nawet z powstrzymaniem przemytu papierosów.
7 sierpnia Irak po interwencji Brukseli zawiesił bezpośrednie loty na Białoruś. Jednak, jak zauważa Tadeusz Giczan, Irakijczycy, a także mieszkańcy państw Afryki, podróżują nadal do Mińska, głównie przez Stambuł.
Operacja Śluza będzie nabierać rozpędu, jeśli nie uszczelnimy granicy
Jak ocenia Tadeusz Giczan, w związku ze zdecydowaną reakcją Litwy, która nie wpuszczała na swoje terytorium sprowadzanych przez reżim osób, chcących nielegalnie przekroczyć granice i w związku z tym, że Irak zawiesił bezpośrednie loty po interwencji UE, przebieg operacji Śluza został zmodyfikowany.
Na Białorusi utknęła spora grupa osób sprowadzonych wcześniej przez reżim z Iraku. Łukaszenka chce teraz przerzucić te osoby przez granice z Polską i Łotwą.
Operacja "Śluza" może się jednak rozszerzać, ostrzega autor, bo reżim sprowadza na Białoruś kolejne osoby, już nie tylko z Iraku, wykorzystując je instrumentalnie jako narzędzie wojny hybrydowej przeciwko państwom UE.
Tadeusz Giczan zauważył, że jeśli obserwować reakcję, jaką hybrydowa akcja Łukaszenki wywołała w Polsce, można spodziewać się, że to właśnie Polska stanie się głównym celem kolejnych ataków Łukaszenki, których celem jest destabilizacja i wywołanie podziałów w zachodnich społeczeństwach.
agkm, streszczenie artykułu Tadeusza Giczana "Operacja Śluza. Co naprawdę dzieje się na polsko-białoruskiej granicy", zamieszczonego na stronie internetowej autora
REKLAMA
REKLAMA