40. urodziny obchodzi Tomasz Majewski

- Ale ja naprawdę mam dobre życie. Ciągle robię to, co lubię - mówi. 30 sierpnia, 40 lat temu, urodził się Tomasz Majewski. Dwukrotny złoty medalista olimpijski w pchnięciu kulą.

2021-08-30, 05:00

40. urodziny obchodzi Tomasz Majewski
Tomasz Majewski. Foto: Wikimedia Commons/Erik van Leeuwen/CC-BY-SA 3.0

• Jako dziecko uciekał z lekcji wychowania fizycznego

• Jak już się pogodził z tym, że zostanie sportowcem, to zaangażował się bez pamięci w pchnięcie kulą

• Dzięki uporowi i dyscyplinie wywalczył dwa złote medale olimpijskie dla naszego kraju
• Aktualnie realizuje się w roli działacza Polskiego Związku Lekkiej Atletyki

Niedoszły pisarz został kulomiotem

Bardzo rzadko się zdarza, aby młody człowiek, który robił wszystko, aby nie pójść na lekcję wychowania fizycznego, został mistrzem olimpijskim. W tym przypadku tak się stało.

30 sierpnia 1981 roku przyszedł na świat Tomasz Majewski. Mieszkał w niewielkiej wsi, Słończewo, leżącej około 80 kilometrów na północ od Warszawy. Od dziecka był dosyć korpulentny. Nie widział swojej przyszłości w żadnej dyscyplinie sportu. Bardzo lubił czytać. Chciał zostać pisarzem. Jednak w miarę upływu czasu jego priorytety zaczęły się zmieniać.

Bardzo szybko urósł. Obecnie mierzy 204 centymetry wzrostu. A to zwróciło na niego uwagę osób, które sportem zajmowały się zawodowo. I tak w wieku 15 lat, mimo dziecięcej alergii na wysiłek fizyczny, zajął się lekką atletyką, a dokładnie pchnięciem kulą. Pierwsze sukcesy pojawiły się pod koniec nauki w liceum. Gdy miał 18 lat został halowym wicemistrzem Polski juniorów.

- To nie jest żadna tajemnica, że komuś dobrze poprowadzonemu już w dzieciństwie, przyzwyczajonemu do pewnych rzeczy i pracy, jest łatwiej. Podobnie było ze mną. Jak ktoś ma zdrowe fundamenty, to łatwiej na tym wszystkim budować. I dlatego większość wybitnych sportowców jest albo ze wsi, albo z prowincji, bo tam to wszystko nabywają w miarę szybko - stwierdził Tomasz Majewski na łamach rp.pl.

REKLAMA

Aby rozwijać swój talent przeniósł się do Warszawy

Został studentem Wydziału Politologii Uniwersytetu im. Stefana Wyszyńskiego. Tak poukładał sobie tok nauki, aby mógł równolegle trenować swoją dyscyplinę sportu. W związku z przenosinami do stolicy zmienił także sztab szkoleniowy.

- Historia pokazała, że świetnie się dobraliśmy. Kiedy Tomek zauważył po co to robi i miał cel, to był bardzo zdyscyplinowanym zawodnikiem. Pracował naprawdę bardzo ciężko. Był za wysoki do pchnięcia kulą i pewne rzeczy przychodziły mu z trudnością. Przez lata walczył zatem z tym, by pchać poprawnie technicznie - mówił Henryk Olszewski, jego szkoleniowiec, cytując za sport.onet.pl.

Marzeniem każdego sportowca jest występ na olimpiadzie

23 latek został wysłany na debiutanckie zmagania do Aten na XXVIII igrzyska. Wystartował w eliminacjach, w których zajął 18. miejsce z wynikiem 19,55 metra. Niestety, nie zakwalifikował się do dwunastoosobowego finału.

Ale za to nabrał potrzebnego do następnych występów doświadczenia. Cztery lata później udał się do stolicy Chin, Pekinu. Tam już pokazał całemu światu kto rządzi w pchnięciu kulą.

REKLAMA

W kwalifikacjach, w pierwszym pchnięciu uzyskał 21,04, co było jego rekordem życiowym. W dodatku odległość ta była najlepszym rezultatem eliminacji. Bój o medale był bardzo zacięty. Polak w pierwszej próbie objął prowadzenie, 20,80. W drugiej liderem został Kanadyjczyk Dylan Armstrong. Pchnięta przez niego kula pokonała dystans 21,04 metra. To mocno pobudziło naszego zawodnika.

W czwartym podejściu posłał przyrząd na 21,51. Nowy rekord życiowy pozwolił mu na zajęcie pierwszego miejsca i wywalczenie mistrzostwa olimpijskiego.

- W sporcie nie ma cudów. Jest konsekwencja. Pewnie, że miałem też trochę szczęścia. Trochę nagiąłem rzeczywistość do swoich planów i wyszło z tego złoto - stwierdził Majewski na łamach sport.onet.pl.

REKLAMA

W 2012 roku zapisał się złotymi zgłoskami w historii rzutu kulą

Na XXX igrzyska w stolicy Wielkiej Brytanii, Londynie, jechał jako zdecydowany faworyt. Jednak chętnych na tytuł było znacznie więcej. Polak do eliminacji podszedł bardzo spokojnie. W pierwszym rzucie uzyskał 21,03, co dawało udział w finale. A tam działy się bardzo ciekawe rzeczy. W pierwszej kolejce prowadzenie objął Niemiec, David Storl, rezultatem 21,84.

Poprawił ją o dwa centymetry w następnej próbie. Nasz reprezentant w trzeciej posłał kulę centymetr dalej. I tym rezultatem objął prowadzenie. Zdenerwowany zawodnik, z kraju naszych zachodnich sąsiadów, wszystkie próby do końca zawodów spalił. A to pozwoliło na zupełnie spokojne, ostatnie, pchnięcie lidera. Osiągnął w nim 21,89 metra. Najlepszy wynik konkursu.

- Dla takich chwil warto żyć, warto trenować, i to bardzo ciężko - mówił zaraz po dekoracji, bardzo podekscytowany Tomasz Majewski, cytowany na polskieradio24.pl.

Tym samym został trzecim kulomiotem, który po raz drugi z rzędu wywalczył złoty medal olimpijski. Przed nim dokonali tego tylko Amerykanie: Ralph Rose w 1904 i 1908 roku oraz Parry O'Brien w 1952 i 1956.

REKLAMA

Postanowił powalczyć także na XXXI igrzyskach w brazylijskim Rio de Janeiro. W kwalifikacjach zajął 7. miejsce z wynikiem 20,56. W rywalizacji finałowej oddał tylko dwa pchnięcia. Po dwóch nieudanych próbach, w trzeciej uzyskał odległość 20,72. Dała mu ona w ostatecznym rozrachunku szóstą pozycję.

- Chciałem przekroczyć 21 metrów, czyli pchnąć najdalej w tym sezonie, ale nie udało się. Myślę jednak, że godnie pożegnałem się z igrzyskami olimpijskimi, no i wygrałem z Davidem Storlem (był 7. - przyp. red.). Za cztery lata w Tokio już mnie nie będzie - zadeklarował Majewski na łamach olimpijski.pl.

Po zakończeniu kariery nie chce rozstawać się z lekkoatletyką

Postanowił dalej zajmować się sportem. Został działaczem. Wybrano go na wiceprezesa Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.

REKLAMA

- Zawsze można więcej... Ale ja naprawdę mam dobre życie. Ciągle robię to, co lubię, już w innej roli, ale dalej to kocham. Mam świetną rodzinę, normalnie sobie żyję, nie narzekam. Zdrowie mi się na razie trzyma. Jestem zadowolony - stwierdził Tomasz Majewski na łamach rp.pl.


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej