"Trele-morele, to dziaderskie na maksa". Obietnica Tuska nie przypadła do gustu Biedroniowi
"Trele-morele, to dziaderskie na maksa. Związki partnerskie w 2021 r. Pamiętam, 10 lat temu Donald Tusk też obiecywał, że jak obejmie władzę, to będą związki partnerskie" - tak europoseł Lewicy Robert Biedroń skomentował zapowiedź lidera PO Donalda Tuska, że jeżeli będzie stał na czele większości parlamentarnej, to jedną z pierwszych jego decyzji będzie zgoda na związki partnerskie.
2021-08-29, 09:53
Powiązany Artykuł
Tusk w piątek podczas Campusu Polska Przyszłości został zapytany przez jednego z uczestników: "kiedy będę mógł wziąć ślub ze swoim chłopakiem?". Lider PO odparł, że jeżeli będzie stał na czele większości parlamentarnej, to jedną z pierwszych jego decyzji będzie zgoda na związki partnerskie.
- Trele-morele, to dziaderskie na maksa. Związki partnerskie w 2021 r. Pamiętam, 10 lat temu Donald Tusk też obiecywał, że jak obejmie władzę, to będą związki partnerskie - przypomniał polityk Lewicy i dodał, że nie ufa obietnicy Tuska. - Nie ufam, bo znam te zapowiedzi z przeszłości. To jest znów powrót do przeszłości - ocenił.
Biedroń był też pytany o zapowiedź Tuska, że kiedy zmieni się władza, to sędziowie powołani przez nielegalnie wybraną KRS przestaną być sędziami. - Uważamy, że to jest błąd, bo jest wiele wyroków, które zapadły, wiele wyroków niepolitycznych. Nie da się wprowadzić tego jednym dekretem. To jest populistyczne i niemające się nijak do rzeczywistości - komentował polityk Lewicy.
Biedroń przekonywał też, że Lewica ma wśród młodych Polaków największe poparcie i konkretne postulaty. - Jesteśmy w tym wiarygodni i mówimy: kawa na ławę, jak jest, a nie jesteśmy dziadersami, którzy w 2021 roku nie potrafią jasno określić się co do języka śląskiego, tożsamości śląskiej, równości kobiet i mężczyzn, dostępu do aborcji i antykoncepcji - wymieniał.
REKLAMA
- Jest tyle tematów na stole, a te dziadersy nie potrafią ich podjąć - dodał Biedroń.
Powiązany Artykuł
Pomoc uchodźcom
Europoseł był też pytany, czy widzi "prosty, łatwy sposób", aby rozwiązać sytuację na polsko-białoruskiej granicy, gdzie - po stronie Białorusi - od kilkunastu dni koczuje grupa cudzoziemców z Bliskiego Wschodu. - Polska musi udzielić i powinna - ze względów także humanitarnych i moralnych - pomocy uchodźcom, którzy w niehumanitarny sposób, w mojej ocenie, gorzej niż zwierzęta domowe, są traktowani - mówił.
Jak stwierdził, ci uchodźcy, będąc w którymkolwiek punkcie granicy, mogą zgłosić polskiemu urzędnikowi Straży Granicznej chęć wnioskowania o azyl i ten wniosek powinien być rozpatrzony. - Nierozpatrywanie tego wniosku to naruszenie konwencji genewskiej.
Zdaniem Biedronia polski rząd powinien działać dwutorowo. - Przyjąć tę garstkę biedaków, z drugiej strony - przygotować nas na ewentualną falę uchodźców.
REKLAMA
Dopytywany, jaki jest pomysł Lewicy na tę sytuację, Biedroń powiedział, że "po pierwsze, nie dopuścić, aby oni musieli przez te 4 czy 5 tys. kilometrów podróżować z Afganistanu do Polski".
Powiązany Artykuł
Polityka solidarnościowa
- Udzielać im pomocy w ościennych krajach Afganistanu - dodał. Jak wskazał, kilka krajów UE zadeklarowało taką pomoc. - Polska do dzisiaj takiej realnej pomocy nie zapowiedziała. Jeśli Polska nie będzie uczestniczyła w tych pracach, to uchodźcy prędzej czy później tutaj przyjdą. Jeżeli oni trafią do Polski, będzie to wina tylko i wyłącznie rządu PiS, który nie przygotował nas na tę sytuację - mówił.
Zdaniem Biedronia Polska wraz z innymi krajami powinna prowadzić "wspólnotową politykę solidarnościową w kwestii pomocy uchodźcom na granicy". - Jeżeli polski rząd odwala szopkę, cynicznie rozgrywa tę garstkę ludzi, de facto są oni zakładnikami polskiego rządu - ocenił.
Według europosła prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka cieszy się dziś, że polski rząd wpadł w tę pułapkę. - Może mówić: wy mnie oskarżacie, że jestem niedemokratyczny, że jestem dyktatorem? Zobaczcie, jak Polacy traktują imigrantów. Traktują ich gorzej niż zwierzęta - powiedział Biedroń.
REKLAMA
pkur
REKLAMA