Pentagon potwierdza atak na zamachowca. Jechał na lotnisko w Kabulu w samochodzie wypakowanym ładunkami
Dowództwo Centralne sił USA (CENTCOM) poinformowało w niedzielę, że dokonało "uderzenia w samoobronie" przeciwko zamachowcowi dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie Prowincji Chorasan (IS-Ch), który zmierzał na lotnisko w Kabulu.
2021-08-29, 18:00
Powiązany Artykuł
W komunikacie CENTCOM podano, że atak przeprowadzono z pomocą drona, który wystartował z bazy poza Afganistanem. Celem ataku był samochód. Według Pentagonu w efekcie udało się "wyeliminować bezpośrednie zagrożenie ze strony IS-Ch" dla lotniska im. Hamida Karzaja.
Posłuchaj
Jak powiedział rzecznik Centralnego Dowództwa armii amerykańskiej, odpowiedzialnego za działania na Środkowym Wschodzie, Bill Urban, siły zbrojne przeprowadziły zdalny atak na samochód w Kabulu, eliminując bezpośrednie zagrożenie ze strony Państwa Islamskiego Prowincji Chorasan. Organizacja ta jest odpowiedzialna za czwartkowy zamach, w którym zginęło ponad 200 osób, wiele zostało rannych.
REKLAMA
Jak powiedział Bill Urban, po ataku doszło do kolejnej eksplozji, co świadczy o tym, że w zniszczonym samochodzie było dużo materiałów wybuchowych. Rzecznik dodał, że nie ma informacji o ofiarach cywilnych.
Wcześniej informowano z Kabulu o wybuchu rakiety w pobliżu lotniska.
Według agencji AP w samochodzie było kilku zamachowców samobójców, zaś siła eksplozji wtórnej sugeruje, że mieli oni przy sobie dużą ilość materiałów wybuchowych..
Wcześniej rzecznik talibów oświadczył, że siły USA zaatakowały z powietrza w niedzielę zamachowca samobójcę, który chciał uderzyć w lotnisko w Kabulu.
Na zdjęciach w telewizji i w mediach społecznościowych widać słup czarnego dymu w rejonie lotniska. Według wcześniejszych doniesień w afgańskim ministerstwie zdrowia, rakieta uderzyła w dom w pobliżu portu lotniczego. Nie są to informacje potwierdzone.
REKLAMA
Samo lotnisko nie zostało trafione.
Czwartkowe zamachy i ostrzeżenia przed kolejnymi atakami oraz akcjami odwetowymi USA
W czwartek po południu doszło do dwóch samobójczych ataków w pobliżu kabulskiego lotniska. Celem terrorystów był tłum usiłujący się dostać na kontrolowane przez siły zachodnie lotnisko, z którego prowadzona jest ewakuacja obywateli państw zachodnich i Afgańczyków uciekających przed talibami, którzy przejęli władzę w kraju.
Do zorganizowania ataków, w których zginęło 13 żołnierzy USA i - jak informuje AP - 169 Afgańczyków, przyznało się Państwo Islamskie Prowincji Chorasan, znana z brutalności i fanatyzmu organizacja terrorystyczna skłócona z ruchem talibów.
REKLAMA
- Odwet USA za zamach w Kabulu. Pentagon: zginęło dwóch dżihadystów z IS-Ch
- "Trwa wewnętrzna walka talibów z ISIS". Prof. Jabłoński o sytuacji w Afganistanie
Władze USA ostrzegały o możliwości kolejnych ataków. Stany Zjednoczone wydały w niedzielę ostrzeżenie przed kolejnym atakiem terrorystycznym w pobliżu lotniska w stolicy Afganistanu Kabulu. Także talibowie apelowali do osób chcących dostać się do portu lotniczego: "Nie idźcie na lotnisko".
W wydanym komunikacie amerykańska ambasada w Kabulu ostrzegała o "konkretnym i wiarygodnym zagrożeniu". Chodziło o obszary położone w pobliżu lotniska, w tym bramy wjazdowe.
Prezydent USA Joe Biden mówił poprzedniego dnia, że kolejny atak terrorystyczny może mieć miejsce w Kabulu w ciągu 24-36 godzin.
Jednocześnie Biden zapowiedział kontynuowanie ataków odwetowych na Państwo Islamskie.
REKLAMA
PAP/IAR/in./
REKLAMA