"Dynamika wzrostu eksportu powraca do długoletniego trendu". Eksperci o saldzie obrotów bieżących
Saldo obrotów bieżących naszego kraju w 2021 roku zamknie się nadwyżką ok. 1 proc. PKB - szacuje Polski Instytut Ekonomiczny. Według ekspertów to głównie efekt większego deficytu dochodów oraz słabszego bilansu w handlu towarami.
2021-10-01, 14:20
Jak wskazuje PIE w piątkowym wydaniu "Miesięcznika Makroekonomicznego PIE", saldo obrotów bieżących ponownie stało się deficytowe w lipcu - to prawdopodobnie początek serii słabszych wyników.
- Polska zakończyła 2020 rok z wysoką nadwyżką obrotów bieżących sięgającą 3,5 proc. PKB. Dynamiczne odbicie gospodarcze skutkuje jednak pogarszaniem się salda dochodów oraz bilansu handlu towarami. Zmniejsza się też, choć w mniejszym stopniu, nadwyżka w handlu usługami. W efekcie spodziewamy się, że w tym roku będzie ona zbliżona do 1 proc. PKB - napisano.
Wzrost deficytu dochodów finansowych
Według PIE większy deficyt dochodów finansowych związany jest bezpośrednio z poprawą wyników przedsiębiorstw. W 2020 roku salda dochodowe zamknęły się z deficytem ok. 3,4 proc. PKB. Była to wartość o prawie 1 pkt proc. niższa niż w latach 2018-2019, co miało bezpośredni związek z brakiem wypłaty dywidend. W II kwartale duże firmy osiągnęły rekordową rentowność, a deficyt powrócił do poziomu 4,6 proc. PKB.
Powiązany Artykuł
Polska będzie coraz większym eksporterem w unijnej gospodarce. Tak wynika z raportu banku PKO BP
- Kolejne kwartały prawdopodobnie przyniosą zbliżone wyniki - prognozuje PIE.
REKLAMA
Eksperci przypominają, że silne odbicie aktywności gospodarczej w II kwartale oraz duży popyt na towary przemysłowe sprzyjały rozwojowi handlu zagranicznego. - Ponadprzeciętny wzrost obrotów okazał się jednak krótkotrwały, bieżące dane sugerują, że dynamika wzrostu eksportu powraca do długoletniego trendu - dodają.
Silniejszy wzrost importu
Jak tłumaczą eksperci, słabsze wyniki w handlu towarami obniżą saldo w relacji do PKB o kolejny 1 pkt. proc., co jest związane z silniejszym wzrostem importu. Według nich przyśpieszenie wynika z dwóch równoległych trendów - m.in. wzrostu cen metali oraz surowców chemicznych, który podnosi łączy koszt importowanych dóbr. - Bilans handlowy w dwóch wymienionych grupach był w I półroczu 2021 r. słabszy o 10 mld zł niż w 2020 r. (niecałe 0,5 proc. PKB) - wyjaśniają. Zdaniem analityków "II półrocze prawdopodobnie przyniesie podobne wyniki".
PIE wskazuje też na wzrost mobilności oraz wyższe ceny ropy naftowej, które podnoszą łączny deficyt w handlu paliwami. Zwrócili uwagę, że I półroczu 2021 roku sięgnął on 24 mld zł (o 4,4 mld zł więcej niż rok temu). Eksperci spodziewają się, że różnica w całym 2021 r. będzie zbliżona do 10 mld zł.
Większy wolumen eksportu dóbr konsumpcyjnych
Analitycy dodają, że dane za II kwartał wskazują, iż duży wpływ na dynamikę importu mają też większe zakupy maszyn oraz sprzętu transportowego. - To efekt nakładów inwestycyjnych ponoszonych przez duże firmy oraz Polskie Koleje Państwowe - tłumaczą. Wzrost aktywności, jak dodają, obserwowany jest też w przypadku eksporterów, a tegoroczny bilans tej kategorii jest lepszy niż rok temu.
REKLAMA
W ocenie PIE ostateczny wynik jest lepszy też dzięki większemu wolumenowi eksportu dóbr konsumpcyjnych - spadek o kolejne 0,5 pkt proc. będzie wynikać z niższej nadwyżki w handlu usługami. Analitycy spodziewają się słabszych wyników w usługach transportowych oraz finansowych. - To prawdopodobnie pokłosie statusu Wielkiej Brytanii po brexicie. Osłabienie salda handlu usługami będzie jednak krótkotrwałym zjawiskiem - oceniają eksperci. W kolejnych latach nadwyżka tego salda powinna dalej rosnąć z uwagi na coraz szerszy zakres aktywności centrów usług biznesowych i informatycznych - podsumowano.
PR24, akg
REKLAMA