Wiceminister MSZ ujawnia treść negocjacji ws. Turowa. "Jesteśmy zmuszeni to zrobić"

Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński dementuje informacje szefa czeskiej dyplomacji Jakuba Kulhanka dotyczące rozmów w sprawie kopalni w Turowie.

2021-10-01, 21:05

Wiceminister MSZ ujawnia treść negocjacji ws. Turowa. "Jesteśmy zmuszeni to zrobić"
Paweł Jabłoński. Foto: PAP/Piotr Nowak

"Nie mamy zwyczaju ujawniania treści negocjacji, ale skoro czeski minister spraw zagranicznych mija się z prawdą, jesteśmy zmuszeni to zrobić. Opinia publiczna w obu naszych krajach ma prawo do informacji, kto ponosi odpowiedzialność za fiasko rozmów i pogorszenie stosunków" - napisał wiceminister Paweł Jabłoński na Twitterze.

Powiązany Artykuł

turów 1200 (3).jpg
"Zostały zerwane przez eskalację czeskich żądań". Kurtyka o negocjacjach ws. Turowa

"Polska przedstawiła w ostatniej chwili propozycję, aby umowa czesko-polska była ważna tylko przez dwa lata. A w kopalni Turów wydobycie miałoby być prowadzone przez 22 lata" - napisał na Twitterze Jakub Kulhanek.

"Nie proponowaliśmy »umowy na dwa lata«"

Jego informacjom zaprzecza wiceminister Paweł Jabłoński. "Nie proponowaliśmy »umowy na dwa lata«. Nasza oferta to umowa obowiązująca do końca działalności górniczej, z możliwością wypowiedzenia - na wypadek nadużywania jej przez którąś ze stron. To absolutny standard w umowach międzynarodowych zawieranych na partnerskich zasadach. Co więcej - zaproponowaliśmy, by najważniejsze zapisy, wybrane i wskazane nam przez samą stronę czeską (!), działały nadal nawet do 2049 roku, także w razie wypowiedzenia umowy. Te zapisy dotyczyły m.in. monitoringu wód podziemnych. Rząd Czech twierdził, że to kluczowa sprawa. Nasza oferta gwarantowała 50 mln euro na projekty wodne w kraju libereckim, ponadstandardowe zasady monitoringu wód, zanieczyszczeń, hałasu, regularne przekazywanie informacji - a nawet zakaz zbliżania się kopalni do czeskiej granicy do czasu spełnienia całej listy warunków. Wszystko to zostałoby wykonane w pierwszych miesiącach obowiązywania umowy. Zostało jednak odrzucone, ponieważ czeski rząd zażądał umowy, której Polska nigdy nie mogłaby wypowiedzieć - także w sytuacji, gdyby była ona nadużywana w przyszłości" - wyjaśnia Paweł Jabłoński.

Powiązany Artykuł

kopalnia zdjęcie 1200.jpg
"Nie chcieli zdradzić, ile wody pompują z ujęcia Uhelna". Sprawdziliśmy, jak wyglądały rozmowy z Czechami [REPORTAŻ]

Partnerzy tak nie negocjują

Wiceminister podkreśla, że partnerzy nie zawierają umów na takich zasadach. "Odpowiedzialny negocjator nie może związać swojego państwa umową na 30 lat bez możliwości wyjścia, nie wiedząc, czy druga strona nie będzie w przyszłości zachowywać się nieuczciwie. Efekt działań czeskiego rządu: mieszkańcy kraju libereckiego nie otrzymają żadnych pieniędzy na projekty wodne, żadnego dodatkowego monitoringu wód podziemnych, który nie jest wymagany przez prawo; kopalnia będzie mogła zbliżać się do granicy bez żadnych dodatkowych warunków" - napisał na Twitterze wiceminister spraw zagranicznych.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

turów 1200 (4).jpg
Minister klimatu: Polska stara się o uchylenie przez TSUE decyzji ws. Turowa

Polska i Czechy podczas wczorajszej, 17. tury rozmów w sprawie kopalni węgla brunatnego Turów nie doszły do porozumienia. - Polska oferta stanowiła ponadstandardową odpowiedź na oczekiwania strony czeskiej - nie została ona przyjęta. Po dzisiejszej decyzji największym przegranym jest lokalna społeczność po obu stronach granicy - powiedział po rozmowach minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka.

"Wzmocniłyby bezpieczeństwo ekologiczne"

W wydanym oświadczeniu zapewnił, że polska delegacja przyjechała do Pragi z bardzo dobrą ofertą, która zawierała konkretne kwoty i rozwiązania dla mieszkańców kraju libereckiego. - Pozwoliłyby one na długofalowe zażegnanie sporu z naszymi południowymi sąsiadami, a także wzmocniłyby bezpieczeństwo ekologiczne w tym regionie. Nasza racjonalna propozycja spotkała się z eskalacją żądań strony czeskiej - zaznaczył szef resortu klimatu i środowiska.

Proponowane przez stronę polską kwoty miały być przeznaczone na realizację projektów w kraju libereckim, związanych przede wszystkim z budową infrastruktury gospodarki wodnej. Przedstawiono również propozycję zobowiązań do wzmocnienia monitorowania oddziaływania kopalni Turów w zakresie emisji pyłów, generowania hałasu i wpływu na wody podziemne. - Oferowaliśmy też zacieśnienie współpracy właściwych służb obydwu państw w tym zakresie oraz ustalenie ścieżki działania w przypadku stwierdzenia przekroczeń obowiązujących norm - wyjaśnił minister Michał Kurtyka.

Czytaj również:

Rzecznik resortu Aleksander Brzózka powiedział IAR, że polska propozycja "daleko wykraczała ponad to, co było ustalone w maju tego roku między przedstawicielami rządu czeskiego i polskiego". Jednak - jak dodał - "na sam koniec, na finiszu, zostały postawione takie warunki ze strony czeskiej, które były niedopuszczalne do przyjęcia przez przedstawicieli polskiego rządu".

Powiązany Artykuł

Turów FORUM 1200 (1).jpg

Nadal możliwe są kolejne rozmowy

Aleksander Brzózka zaznaczył, że kolejne rozmowy wciąż są możliwe. - Możemy wrócić do stołu, ale z innym nastawieniem przedstawicieli rządu strony czeskiej - takim nastawieniem, które pozwoli zawrzeć porozumienie i rozwiązać ten spór w sposób polubowny - powiedział rzecznik Ministerstwa Klimatu i Środowiska.

Zdaniem Czechów działanie kopalni powoduje obniżenie poziomu wód gruntowych po ich stronie.

500 tys. euro dziennej kary

W maju Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przychylił się do wniosku Czech o wstrzymanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. 20 września TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niezaprzestanie wydobycia. Mimo to polski rząd zapowiedział, że kopalnia nie przerwie pracy.

REKLAMA

nt

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej