WTA Indian Wells: Iga Świątek już poza turniejem. "Nie potrafiłam rozwiązać problemów"
Iga Świątek nie zdołała pokonać Łotyszki Jeleny Ostapenko i awansować do ćwierćfinału prestiżowego turnieju WTA w Indian Wells. - Nie potrafiłam rozwiązać problemów na korcie i wejść w swój rytm - przyznała polska tenisistka, która przegrała w dwóch setach 4:6, 3:6.
2021-10-13, 11:56
- Świątek po raz drugi w profesjonalnej karierze uległa łotewskiej tenisistce
- W obu setach Polka przełamywała rywalkę, ale Ostapenko odpowiadała z nawiązką
- Iga Świątek wciąż nie może być pewna gry w turnieju WTA Finals
Powiązany Artykuł
ATP Indian Wells: Hubert Hurkacz zrewanżuje się Asłanowi Karacewowi? O której mecz Polaka?
W 2019 roku bardziej doświadczona Ostapenko nie dała szans dopiero wchodzącej na tenisowe salony Polce w turnieju na trawie w Birmingham. Rewanż w Kalifornii był zapowiadany jako pojedynek "młodych mistrzyń French Open", bo obie zawodniczki sięgnęły po triumf w Paryżu, mając 20 (Ostapenko) i 19 (Świątek) lat.
Posłuchaj
Według Polki, wszelkie porównania do starcia z Anglii nie miały sensu, bo mecz w Indian Wells różnił się wieloma elementami: nawierzchnią, porą roku, rangą turnieju, pozycjami obu zawodniczek w rankingu oraz ich dyspozycją w ostatnim czasie.
- Na pewno to spotkanie było bardziej wyrównane, w każdym secie prowadziłam i miałam na koncie przełamanie. Rywalka jednak grała bardzo szybko i dziś się praktycznie nie myliła - powiedziała Świątek.
Porażka, mimo przełamań
W pierwszym secie Polka przełamała Łotyszkę w siódmym gemie, ale Ostapenko błyskawicznie odrobiła straty, następnie wygrała dwa gemy i całego seta 6:4.
- Gdybym grała przeciwko zawodniczce, która daje trochę czasu zanim uderzy, być może byłabym w stanie wejść w swój rytm. Ale Ostapenko tak nie gra i mimo tego, że w każdym z setów miałam przewagę, to nie mogłam się odnaleźć podczas meczu. Miałam kłopoty z rozwiązywaniem problemów na korcie. Nie potrafiłam zmienić czegoś, żeby przeszkodzić rywalce, wybić ją z rytmu. Miałam słabszy dzień - przyznała Świątek.
REKLAMA
Te same kłopoty pojawiły się w drugim, przegranym 3:6 secie. W pewnym momencie polska zawodniczka poprosiła o przerwę medyczną, choć - jak przyznała - więcej było w tym taktyki niż problemów ze zdrowiem.
- Bolało mnie to samo, co przed Ostrawą. Wiem, że nic się nie dzieje i miało to mały wpływ na moją grę, ale pomyślałam, że skorzystam z przerwy, co może pomoże mi odwrócić losy pojedynku - zaznaczyła.
Łotyszka była jednak tego dnia poza zasięgiem rozstawionej z numerem drugiej Świątek i - jak sama potem stwierdziła - przy takiej grze, nie boi się nikogo.
- Wiedziałam, że muszę zagrać agresywnie i walczyć o każdy punkt. Myślę, że wyszło mi to bardzo dobrze. Ona potrafi świetnie grać w tenisa, ale dziś nie dałam jej czasu się rozpędzić. A kiedy gram "swoje", to jestem niebezpieczna dla każdego - powiedziała Ostapenko.
Posłuchaj
W deblu też już odpadła
Przygoda z Indian Wells już się dla Świątek skończyła, gdyż w poniedziałek po pasjonującym meczu odpadła także z gry deblowej. Nie była jednak w stanie ocenić, czy emocje z dnia poprzedniego wpłynęły jakkolwiek na jej dyspozycję w meczu z Ostapenko.
- Jestem w takim momencie kariery, że sama nie wiem jeszcze, jak to działa. Pamiętam French Open, który wygrałam i tam też grałam debla, który pomógł mi pozostawać w rytmie. Gdybym nie grała debla, to i tak musiałabym przyjechać na korty i zaliczyć trening. A tak w pewnym sensie bardziej mi się chce, bo jest w tym dodatkowy sens. Ma to więc swoje plusy i minusy, bo z pewnością jest to jakieś obciążenie i stres - wskazała podopieczna trenera Piotra Sierzputowskiego.
Na konferencji prasowej Polka była pozytywnie nastawiona na przyszłość. Na pytanie, jak sobie radzi emocjonalnie po porażkach i w jaki sposób się regeneruje psychicznie odparła, że początek tego sezonu był dla niej bardzo trudny i czasem dochodziła do siebie przez kilka dni.
- To jest mój pierwszy pełny sezon w tourze, dlatego wciąż się uczę. Są porażki które bolą bardziej - jak te w igrzyskach czy US Open, są takie, które bolą już mniej. Teraz powoli zaczynam sobie zdawać sprawę, że to jest tenis i że na drugi dzień trzeba wracać do pracy - tłumaczyła Świątek.
REKLAMA
Co z WTA Finals?
Jednak nie potrafiła powiedzieć dokładnie, kiedy teraz "wróci do pracy", bo jej team musi podjąć decyzję, czy wracać do Europy w poszukiwaniu punktów, które pozwolą Polce spać spokojnie pod kątem występu w WTA Finals w Meksyku, czy też polecieć na Florydę i tam przygotowywać się do pierwszego w karierze udziału w tej imprezie.
- Na razie w ogóle o tym nie myślę, bo nie wiem, czy się tam dostanę. Wiem, że teraz będziemy śledzić poczynania Ons Jabeur i Jessiki Peguli, które - w przypadku sukcesów tutaj - mogą mnie wyprzedzić w wyścigu o mastersa. Decyzje o planach na przyszłość zapadną więc wkrótce - podsumowała 20-letnia tenisistka.
Posłuchaj
- BNP Paribas Open w Indian Wells: Świątek i Hurkacz pod nadzorem FBI
- WTA Indian Wells: kontuzjowana Linette nie dokończyła meczu z Azarenką
- WTA Indian Wells: Linette musiała skreczować w meczu z Azarenką. "Bałam się, że mogę skręcić kostkę"
- WTA Indian Wells już bez triumfatorki US Open. Raducanu odpadła w drugiej rundzie
REKLAMA