Jorge Campos, czyli ekstrawagancja w bramce
"Honor, siła i pewność siebie" - to motto życiowe Jorge Camposa. 15 października, 55 lat temu, w Meksyku urodził się jeden z najbardziej ekstrawaganckich piłkarzy świata. Zrobił karierę jako bramkarz mimo, że mierzył tylko 168 centymetrów wzrostu.
2021-10-15, 05:00
15 października 1966 roku w Meksyku urodził się Jorge Campos. Mimo, że przyszedł na świat w jednym z najekskluzywniejszych miejsc świata, to jego rodzina żyła w biedzie. Tata i mama robili wszystko aby jak najlepiej wychować swoją pociechę. Najpiękniejsze z możliwych podziękowań zawarł ich syn w kilku słowach.
- Rodzice dobrze mnie wychowali - mówił.
Zaczynał karierę jako ten, który miał za zadanie pokonać golkiperów, a nie powstrzymać napastników
Był filigranowym zawodnikiem, mierzył jedynie 168 centymetrów wzrostu. Zaczął jako napastnik, ale jego ciągnęło go między słupki.
- Często grałem jako napastnik, jako dziecko i nastolatek, a potem w pierwszej drużynie Pumy, bo przez dwa lata byłem pełnoetatowym napastnikiem. Adolfo Rios był tam bramkarzem, więc poprosiłem o grę z przodu i zacząłem strzelać bramki. Trener zawsze mi powtarzał, że nie powinienem zapominać, że jestem bramkarzem. Śmiałem się, ponieważ byłem wtedy najlepszym strzelcem - stwierdził Jorge Campos.
REKLAMA
W sumie zdobył 28 goli. Jednak po dwóch latach w Pumas UNAM stanął w bramce, i tam pozostał do końca swojej kariery.
Wyśnione Stany Zjednoczone
Kalo Meksykanin marzył o USA, które było nieosiągalnym celem. Każdy chciał tam wyjechać i dożyć swoich dni w amerykańskim dobrobycie. Camposowi udało się. Dzięki temu, że był niesamowicie barwną postacią i do tego bardzo dobrym bramkarzem uznano, że będzie wzmocnieniem dla klubu Los Angeles Galaxy. Wtedy jeszcze futbol - nazywany w USA soccerem - raczkował.
- Piłka nożna będzie się rozwijać. Jedyną potrzebną teraz rzeczą jest czas. Bardzo trudno jest prześcignąć inne amerykańskie sporty, ale to się zmieni z biegiem lat. Jest teraz wiele dzieci, które grają w piłkę nożną w Stanach Zjednoczonych - wyrokował Campos w rozmowie z dziennikarzem portalu remezcla.com.
I on miał być częścią spektaklu przyciągającego tłumy do piłki nożnej.
REKLAMA
Ekstrawagancki bramkarz z Meksyku
Wtedy właśnie wpadł na pomysł, aby ubierać się w kolorowe stroje. Bramkarz zawsze się wyróżnia, ale Campos postanowił pójść dalej.
- To wszystko po to, aby rozpraszać napastników. Od najmłodszych lat kocham plażę, lubię pływać, surfować, lubię słońce i to wszystko dzięki temu. Na szczęście dobrze sobie poradziłem w życiu. Wszyscy pamiętają mnie za moje koszulki - wspominał Meksykanin na łamach diez.hn.
Mimo, że nigdy nie zagrał w Europie jego sława dotarła na Stary Kontynent. Zrobiło się bardzo głośno o „kolorowym” bramkarzu. Najwięksi producenci strojów sportowych zaczęli zabiegać o możlwość produkowania koszulek tylko dla Meksykanina. Stal się jedną z gwiazd pierwszej reklamy firmy Nike, w której wzięli udział najlepsi futboliści świata.
- Był tam Eric Cantona, Bebeto, Romario, Paolo Maldini, Tab Ramos i ja. Wyświetlali nas na ścianach. Następnie wziąłem udział w reklamie Good vs Evil (Dobro kontra zło przyp. red.) w Koloseum. Były to pierwsze w historii takie reklamy z udziałem graczy z całego świata. To było niesamowite być otoczonym przez tak wiele gwiazd i zdać sobie sprawę, że wiedzą, kim jestem, a ja przecież nigdy nie grałem w Europie - stwierdził Jorge Campos na lamach foufourtwo.com.
REKLAMA
Dokonania piłkarskie niskiego bramkarza
Campos grał także w reprezentacji Meksyku. I to aż 130 razy. Uczestniczył w trzech mundialach. W każdym z nich drużyna Meksyku wychodziła z grupy, ale odpadała w 1/8 finału. Wystąpił też kilka razy w pokazowych meczach drużyny „Reszty Świata” przeciwko wielkim klubom europejskim. I wszystko to dzięki swojemu uporowi, olbrzymiej pracy i wyniesionej z dzieciństwa bardzo optymistycznej postawie.
- Honor, siła i pewność siebie - zwykł mawiać Campos, kiedy był pytany o swoje sportowe motto.
Zakończył czynne uprawianie sportu w 2003 roku
Będąc jeszcze piłkarzem w rodzinnym mieście Acapulco założył szkółkę bramkarską o wdzięcznej nazwie „Jorge Campos”. Przez kilka lat był asystentem argentyńskiego selekcjonera reprezentacji Meksyku, Ricardo La Volpe.
Potem został komentatorem sportowym w telewizji Azteca. W tej roli wciąż się spełnia. Jest jednym z najciekawszych komentatorów. Jego relacje są tak samo barwne, jak stroje w których występował.
REKLAMA
- Mogę w nieskończoność rozmawiać o piłce nożnej. Wydaje mi się, że trochę ją poznałem, kiedy w nią grałem.
AK
REKLAMA