"Polacy nigdy nie byli posłusznymi ludźmi". "Le Figaro" docenia Polskę po wyroku TK

- Instytucje europejskie wykraczają poza swoje prerogatywy, angażując się w sprawy, które ich nie dotyczą, a gdy tylko kraj w UE ośmieli się prowadzić nadmiernie konserwatywną politykę społeczną, jest wzywany do porządku w imię "wartości europejskich" - pisze w magazynie "Le Figaro" jego szef Guillame Roquette, komentując decyzję polskiego Trybunału Konstytucyjnego.

2021-10-15, 17:43

"Polacy nigdy nie byli posłusznymi ludźmi". "Le Figaro" docenia Polskę po wyroku TK
Siedziba Trybunału Konstytucyjnego. Foto: Twitter.com/TK_GOV_PL

- Polacy nigdy nie byli posłusznymi ludźmi. Wielokrotnie najeżdżani, męczeni przez nazistowskie Niemcy i Związek Radziecki, mają dość ostrożną koncepcję swojej wolności jako suwerenności – pisze Roquette w komentarzu redakcyjnym, zatytułowanym "Śmiała Polska", opublikowanym w weekendowym wydaniu.

Powiązany Artykuł

parlament europejski 1200 free.jpg
W PE będzie debata nt. Polski. Weźmie w niej udział premier Mateusz Morawiecki

Wyższość polskiej konstytucji

Przed tygodniem polski Trybunał Konstytucyjny uroczyście potwierdził wyższość polskiej konstytucji nad prawem europejskim. Od razu Polska spotkała się z podejrzeniem o chęć kwestionowania reguł wspólnotowych, o przygotowanie "Polexitu" (na wzór brexitu), a KE natychmiast zagroziła Warszawie obcięciem dotacji – wyjaśnia Roquette.

Komentator przypomniał, że w wielu dziedzinach państwa członkowskie uznawały, że decyzje podejmowane na szczeblu europejskim są dla nich wiążące, dobrowolnie rezygnując z suwerenności w określonych obszarach, takich jak stosunki handlowe czy konkurencja. - Oczywiście, jeśli kraje zaczną kwestionować tę regułę gry, całe funkcjonowanie Unii stanie pod znakiem zapytania. Stąd protesty przeciwko postawie Polaków - zauważa.

- Tyle, że rzeczywistość jest znacznie mniej binarna. Ponieważ instytucje europejskie, jak: KE, Parlament, TSUE czy ETPCz od lat wykraczają poza swoje prerogatywy, angażując się we wszystkie sprawy, także te, które ich nie dotyczą – dodaje autor.

Czytaj także: 

- Węgry zostały niedawno ukarane przez Brukselę za ochronę swoich szkół przed aktywizmem LGBT, podobnie jak Polska za odzyskanie kontroli nad swoim sądownictwem. Krótko mówiąc, gdy tylko kraj w Unii ośmieli się prowadzić nadmiernie konserwatywną politykę społeczną, jest przywoływany do porządku w imię "wartości europejskich" – podkreśla Roquette.

- Być może najbardziej jaskrawym przykładem jest imigracja. Teoretycznie państwa członkowskie działają w tej dziedzinie według własnego uznania. Ale w praktyce ich pole manewru jest mocno ograniczone. Nie tylko utraciły kontrolę nad swoimi granicami (przynajmniej w strefie Schengen), ale są zmuszone przestrzegać europejskich nakazów, dotyczących prawa do azylu czy łączenia rodzin – wylicza szef "Le Figaro Magazine".

- Nie pomylił się najlepszy francuski praktyk prawa wspólnotowego Michel Barnier, dwukrotny komisarz europejski i główny negocjator ds. brexitu. Kandydat na prezydenta zapewnia, że nie będziemy w stanie kontrolować imigracji bez odzyskania suwerenności prawnej. "Jeśli niczego nie zmienimy, będą kolejne Brexity" – podsumowuje Roquette, powołując się na opinię Barniera.

dz

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej