Paweł Zagumny skończył 44 lata

- Zawodnik bardzo ważny dla zespołu, tzw. mózg drużyny, osoba która kieruje grą, nie tylko wystawą ale i postawą innych na boisku - mówił o nim Piotr Gruszka. 18 października, 44 lata temu, urodził się Paweł Zagumny. Jeden z najlepszych polskich siatkarzy.

2021-10-18, 05:00

Paweł Zagumny skończył 44 lata
Paweł Zagumny. Foto: Wikipedia/Olgie

Paweł Zagumny urodził się 18 października 1977 roku w Jaśle. Będąc dzieckiem cierpiał na poważne schorzenia kręgosłupa, skoliozę oraz zespół Scheuermanna.

- Ta choroba przyplątała się w najmłodszych latach mojego życia, a diagnoza lekarza była sygnałem, żeby coś z tym trzeba zrobić. Dlatego zacząłem chodzić na basen i regularnie trenować. Być może to powstrzymało chorobę, choć problemy z plecami miałem przez całą karierę - stwierdził późniejszy mistrz świata w piłce siatkowej, w rozmowie z Kamilem Drągiem oraz Ryszardem Opiatowskim na łamach "Przeglądu Sportowego" 

Jego rodzice uprawiali siatkówkę. Po zakończeniu karier rozpoczęli pracę szkoleniową. W ten naturalny sposób z tą dyscypliną związał się ich syn. Karierę klubową rozpoczął w Warszawie. Najpierw były to juniorskie drużyny MKS MDK Warszawa, a później AZS Politechnika. Seniorskie szlify otrzymał w Czarnych Radom. Ale dopiero w Bosmanie Morze Szczecin wywalczył pierwszy tytuł w dorosłej siatkówce. Wicemistrzostwo kraju w sezonie 97/98. Potem na trzy sezony trafił do włoskiego Edilbasso Padwa. Po powrocie na sześć sezonów związał się z AZS UWM Olszyn, z którym ponownie (o dwukrotnie) zakończył zmagania ligowe na drugim stopniu podium.

Już jako dojrzały zawodnik zaczął odnosić sukcesy w zagranicznych ligach

32-latek postanowił ponownie spróbować swoich sił poza Polską. Wyjechał do Panathinaikosu Ateny. W barwach tego klubu udało mu się zdobyć Puchar Grecji, wywalczył także srebrny medal w rozgrywkach ligowych. Po roku jednak wrócił do Polski, trafił do Zaksy Kędzierzyn-Koźle. Z jego doświadczeniem był bardzo poważnym wzmocnieniem.

REKLAMA

- Jest to zawodnik bardzo ważny dla zespołu, tzw. mózg drużyny, osoba która kieruje grą, nie tylko wystawą ale i postawą innych na boisku. Bardzo zrównoważony, taka cicha woda można powiedzieć. Paweł wygląda jak wiecznie zaspany, ale tak nie jest. Potrafi się fajnie zabawić i naprawdę jest z niego dobry kumpel - mówił wówczas Piotr Gruszka. 

W Kędzierzynie grał pięć sezonów. Dwukrotnie wywalczył  tytuł wicemistrza Polski. Karierę zakończył w Politechnice Warszawa. Miał wtedy 40 lat.

Jeden z najlepszych w reprezentacji 

W drużynie narodowej zadebiutował przed igrzyskami w Atlancie. Później uczestniczył też w igrzyskach w Atenach i w Pekinie oraz w Londynie. W trzech ostatnich imprezach odpadaliśmy w ćwierćfinale.

W 2006 roku, z Zagumnym w składzie Polacy dotarli do finału mistrzostw świata w Serbii, (przegraliśmy 0:3 z Brazylią). Zagumny z turnieju wrócił z indywidualną nagrodą dla najlepszego rozgrywającego. Trzy lata później wraz z reprezentacją cieszył sie z tytułu mistrzó Europy. W Turcji w Finale Polacy pokonali 3:1 Francję. 

REKLAMA

- Mieliśmy drużynę mniej utytułowaną, nie zdobywaliśmy medali na zawołanie, każdy musieliśmy wyszarpać nie będąc faworytem. Trener Daniel Castellani wycisnął nas jak cytrynę, ale jednocześnie prowadził tak, że wszyscy czuli się potrzebni, każdy pomagał na boisku - wspominał Zagumny w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".

Największy sukces rozgrywającego 

Przed zaplanowanymi na 2014 rok mistrzostwami świata, w 2012 roku Polacy zdobyli srebro w Pucharze  Świata, byli też najlepsi w Lidze Światowej.

W 2014 przyszedł największy sukces w całej karierze Zagumnego. Biało-Czerwoni w finale rozgrywanego w Polsce  mundialu zmierzyli się z Brazylią. Zagumny pojawił się na parkiecie w drugiej odsłonie pojedynku. Zastąpił Fabiana Drzyzgę. Ta zmiana całkowicie odmieniła losy meczu. Po pierwszym, przegranym secie, ruszyliśmy do ataku i trzy następne zakończyły się naszym zwycięstwem. Polacy zostali mistrzami świata.

- Przez 18 lat grałem w reprezentacji. To były lata pełne bolesnych porażek, ale i pięknych zwycięstw. Mogę podziękować wszystkim, z którymi spotykałem się przez te wszystkie lata. Mogę kogoś pominąć, więc dziękuję wszystkim. Miejmy nadzieję, że pasmo sukcesów w polskiej reprezentacji będzie nadal kontynuowane - stwierdził złoty medalista w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".

REKLAMA

Koniec kariery

Z kibicami pożegnał się w katowickim Spodku. Specjalnie na tę okazję zorganizowano mecz, w którym zmierzyły się Gwiazdy Polskiej i Światowej Siatkówki.

- Byłem agresywnym typem lidera na boisku, bardziej szanowanym za to, co robię, niż lubianym za to, jaki jestem. Nie zastanawiałem się, jak z moimi słowami może czuć się druga strona. Dążyłem po trupach do celu - mówił Zagumny w rozmowie na łamach rp.pl.

Postanowił zaangażować się w działania Polskiej Ligi Siatkówki. W roku 2019 został prezesem tej organizacji. Ma ona na celu organizowanie i prowadzenie rozgrywek polskiej ligi zawodowej. Jednak został z tej funkcji zwolniony.

- Cóż mogę powiedzieć? Czuję szok i niedowierzanie, bo nie spodziewałem się takiej decyzji (…) Za mojej kadencji finansowo wszystko było w porządku, do tego należy wspomnieć o pozyskaniu dużego sponsora dla kobiecej ligi. Cóż, pozostaje żal i ubolewanie, że tak się stało - podsumował swoją pracę.

REKLAMA

Potem otworzył szkołę w Londynie,

- Znajomi z Londynu zapytali mnie, czy jestem zainteresowany, wiedzieli, że chwilowo mam trochę czasu. Poprosiłem ich o przesłanie projektu, chciałem wiedzieć, jak sobie to wyobrażają. Teraz jestem zadowolony, daję dużo radości dzieciakom i dorosłym, którzy chcą grać w siatkówkę, a nie mieli gdzie i z kim. „Nie siedź w domu, graj w siatkówkę" to nasze hasło - stwierdził Paweł Zagumny.

AK

 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej