"To może się powtórzyć". Po ataku w Kongsbergu norweskie służby wskazują na problemy "otwartego" społeczeństwa
Norweskie służby specjalne ostrzegły, że ataki jak ten, do którego na początku października doszło w Kongsbergu niedaleko Oslo, są trudne do przewidzenia i udaremnienia w społeczeństwie tak otwartym jak norweskie.
2021-10-25, 10:14
Powiązany Artykuł
"Łucznik z Kongsbergu" atakował także w domach. Norweska policja ujawnia nowe informacje
- Ataki przeprowadzane nagle, bez większego przygotowania, z użyciem prostych środków, będą się powtarzać. To zmusza nas do podjęcia dyskusji na temat tego, z jakimi zagrożeniami musimy się mierzyć w demokratycznym i otwartym społeczeństwie - powiedział cytowany przez portal Euronews Christian Haugstoeyl, szef wydziału ds. walki z terroryzmem w norweskich służbach specjalnych PST.
Haugstoeyl wskazał, że skala przyszłych ataków zależeć będzie bardziej od szybkości reakcji policji niż zdolności wywiadu do ich przewidzenia. - To niemożliwe, żeby zatrzymać taki atak, zanim do niego dojdzie - dodał.
W 2017 roku PST poinformowało norweską policję o nagraniu opublikowanym przez 37-letniego Duńczyka Espena Andersena Brathena - sprawcy ataku w Kongsbergu. Według mediów mężczyzna w filmiku tym określił siebie jako muzułmanina oraz "posłańca". - Przychodzę z ostrzeżeniem - mówi w nagraniu, zachęcając do przejścia na islam.
- "Norwegia nie wyciągnęła wniosków". Skandynawskie media po ataku łucznika
- "Nowy rząd gotowy do działania". Premier Norwegii zapewnia o sprawnym przekazaniu władzy mimo ataku w Kongsberg
Komentując nagranie, Haugstoeyl zauważył, że policja "każdego tygodnia otrzymuje zgłoszenia o nagraniach, komentarzach, zdjęciach czy postach o wiele bardziej radykalnych niż nagranie Brathena".
Do ataku w Kongsbergu pod Oslo, w którym zginęło pięć osób, a trzy zostały ranne, doszło 13 października. Brathen strzelał z łuku do przypadkowych ludzi, a później posłużył się bronią białą. Według raportu policji przyczyną ataku były problemy psychiczne mężczyzny.
REKLAMA
kp
REKLAMA