La Liga: Barcelona u progu rewolucji? Zwolnienie Koemana rozbudziło nadzieje kibiców
Ronald Koeman, który po środowej porażce z Rayo Vallecano został zwolniony ze stanowiska trenera Barcelony, będzie obok byłego prezesa Josepa Marii Bartomeu wspominany na Camp Nou jako jeden z "grabarzy" wielkiej Barcy. Lada chwila miejsce Holendra ma zająć uwielbiany w stolicy Katalonii Xavi Hernandez i przywrócić klubowi dawny blask. Nie będzie to jednak łatwe zadanie.
2021-10-28, 17:47
Wraz ze zwolnieniem Koemana na Camp Nou mają zostać zaprowadzone nowe porządki. Rozwiązanie kontraktu z byłym świetnym obrońcą "Blaugrany" spowoduje również "wypłynięcie" z klubowej kasy 12 mln euro, które "Barca" jest winna Holendrowi z tytułu zobowiązań kontraktowych i długu, jaki klub ma u trenera na mocy ustaleń transferu z reprezentacji Holandii. W obliczu problemów finansowych "Dumy Katalonii" jest to kwota niebagatelna, ale wydaje się, że wspomniane te nakłady są konieczne, by pogrążony w marazmie zespół mógł przeprowadzić konieczne zmiany.
Eksperci zgodnym głosem twierdzą, że prowadzenie zespołu pokroju Barcelony przerosło Holendra, a Koeman nie był w stanie zaproponować rozwiązań, które przywróciłoby "Blaugranę" na właściwe tory. Jako jedyny plus jego kadencji wskazuje się wprowadzenie do zespołu kilku młodych talentów (Pedri, Gavi czy Nico), które w przyszłości mogą stanowić o sile Barcy.
Od następcy Holendra kibice wymagają kontynuację wspomnianego kursu przy jednoczesnej poprawie koszmarnych wyników sportowych. 9. miejsce w La Liga i tylko jedno zwycięstwo w 3 meczach Ligi Mistrzów to bilans daleki od ideału, zwłaszcza w połączeniu z kolejnymi zapewnieniami Koemana o "rozwoju" zespołu i nieraz absurdalnymi wymówkami Holendra po kolejnych porażkach.
Xavi daje (złudną?) nadzieję
Mimo że wciąż nie wiadomo kto zastąpi zwolnionego szkoleniowca, hiszpańskie media jako faworyta zgodnie wskazują Xaviego - legendarnego pomocnika Barcy z nikłym doświadczeniem trenerskim. Zatrudniony w Al-Sadd mistrz świata i Europy w ostatnich dniach znacznie zdystansował wcześniej wskazywanych przez dziennikarzy Roberto Martineza czy Marcelo Gallardo. Jak podaje Catalunya Radio, katarski klub jest gotowy "puścić" Xaviego nawet bez konieczności płacenia rekompensaty za transfer. Jeśli tak się nie stanie, wyniesie ona milion euro.
REKLAMA
Kibice Barcy liczą, że 41-latek przywróci klubowi miejsce w europejskiej czołówce, podobnie jak niegdyś uczynił to jego starszy kolega z drużyny Pep Guardiola. Sęk w tym, że Xavi, przynajmniej na początku swojej pracy w Barcelonie będzie miał związane ręce, bowiem zimowy budżet transferowy klubu nie przekroczy 20 mln euro, o czym poinformował niedawno dyrektor generalny klubu Ferran Reverter.
Rewolucja "po kosztach"
Według katalońskiego "Sportu" klub w najbliższym oknie transferowym spróbuje sprzedać lub przynajmniej wypożyczyć Luuka de Jonga - napastnika, który zdaniem wielu kibiców jest ucieleśnieniem sportowej zapaści Barcelony. Holender ma zostać zastąpiony innym atakującym. Wzmocnienia wymagają także inne formacje.
Doniesienia na temat transferów Raheema Sterlinga, Daniego Olmo czy Joulesa Kounde, którego wielkim zwolennikiem ma być Xavi, można jednak włożyć między bajki. Żaden z wymienionych graczy nie zasili składu "Blaugrany" za wspomniane 20 mln euro i wszystko wskazuje na to, że przyszły trener będzie musiał zadowolić się zastanym w szatni "materiałem ludzkim" lub poszukać innych wzmocnień.
Nowy Guardiola czy Pirlo?
Nie da się więc ukryć, że Barca potrzebuje prawdziwego trenera-cudotwórcy. Czy Xavi okaże się wybawicielem? Na razie Hiszpan ma za sobą udany okres w Katarze - z Al-Sadd zdobył dwa mistrzostwa kraju i dotarł do półfinału Azjatyckiej Ligi Mistrzów. Zespół Xaviego był chwalony za ofensywny styl gry, oparty na płynnym przechodzeniu z defensywy do ataku i dużej liczbie podań.
REKLAMA
Nie są to wprawdzie osiągnięcia budzące szczególny zachwyt, ale będąca w kryzysowej sytuacji i potrzebująca zastrzyku optymizmu Barca wydaje się skłonna zaryzykować i dać szansę swojej legendzie. "Nieopierzeni" trenerzy z głośnymi nazwiskami radzili sobie jednak w kratkę: wspomniany wcześniej Guardiola czy Zinedine Zidane okazali się strzałami w dziesiątkę, ale z kolei Andrea Pirlo i Frank Lampard nie oczarowali swoich pracodawców i szybko pożegnali się z posadami w Juventusie i Chelsea.
Jak będzie z Xavim? Jeśli rzeczywiście wróci do Barcelony, trybuny coraz częściej opustoszałego Camp Nou znowu się zapełnią - przynajmniej na jego pierwszych meczach.
- Puchar Niemiec: Bayern Monachium przyjął potężne lanie. "Historyczny demontaż i policzek"
- Manchester City nie przedłuży serii. Puchar Ligi w Anglii nie dla "The Citizens"
- La Liga: FC Barcelona bez trenera. Ronald Koeman został zwolniony
Bartosz Goluch/PolskieRadio24.pl
REKLAMA
REKLAMA