Marek Król: jesteśmy w Europie na takim etapie prawa, że przypomina mi to PRL
- To, że TSUE uznał, że Izba Dyscyplinarna SN rzekomo nie jest sądem, oparte jest tylko na argumencie, że sędziowie nie spełniają warunków niezależności i niezawisłości. To można rozszerzyć na inne sądy. - Jesteśmy w Europie na takim etapie prawa, że mnie, jako prawicowemu postkomuniście przypomina to jako żywo PRL - mówił w Polskim Radiu 24 publicysta Marek Król. Gośćmi "Debaty poranka" byli także Tomasz Pietryga z "Rzeczpospolitej" i Piotr Grzybowski z tygodnika "Niedziela".
2021-10-29, 09:44
Trybunał Sprawiedliwości UE zobowiązał w środę Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary w wysokości 1 mln euro dziennie za to, że nie zawiesiła stosowania przepisów odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego wobec sędziów.
Powiązany Artykuł
"Polska nie jest krajem trzeciej kategorii". Ziobro o warunkach stawianych przez szefową KE
"Spór jest jałowy"
- To nie na trybunałach ciąży odpowiedzialność i polityczna siła sprawcza. One są elementem układanki - ocenił w Polskim Radiu 24 Piotr Grzybowski z tygodnika "Niedziela". - To na rządach i politykach, na szefach państw ciąży odpowiedzialność i realna siła sprawcza - podkreślił gość "Debaty poranka".
Czytaj także:
- "Polska nie może cofnąć się nawet o krok i płacić tych kar". Jakub Pacan o decyzji TSUE
- "W ten sposób postępują terroryści". Zbigniew Krysiak o decyzji TSUE
Rozmówca Adriana Klarenbacha ocenił, że "spór [z KE - red.] jest jałowy". - Jest silna informacja, że TSUE może orzekać tylko w zakresie kompetencji przekazanych, a w zakresie praworządności, energetyki i bezpieczeństwa kompetencji nie ma - wskazał publicysta "Niedzieli".
REKLAMA
"Konstytucja nie pozwala nam uznać orzeczeń TSUE"
- Trybunał [Sprawiedliwości UE - red.] to chory twór, paradoksalnie wymyślony w kolebce kultury prawnej, etc. Mamy sytuację taką, że sędzia może jednoosobowo orzec, że pani Ursula von der Leyen nie jest przewodniczącą Komisji Europejskiej - mówił Marek Król.
Publicysta podkreślił, że nie wchodziłby w żadne negocjacje, ani z TSUE, ani z Ursulą von der Leyen. - Konstytucja nie pozwala nam uznać tych absurdalnych orzeczeń TSUE. To, że Izba Dyscyplinarna SN nie jest rzekomo sądem, co uznał TSUE, oparte jest tylko na argumencie, że sędziowie nie spełniają warunków niezależności i niezawisłości. To można rozszerzyć na inne sądy - ocenił.
Powiązany Artykuł
"Tu nie chodzi o żadną ekologię. To biznes i polityka". Piotr Duda o sprawie kopalni Turów
- Jesteśmy w Europie na takim etapie prawa, że mnie, jako prawicowemu postkomuniście przypomina to jako żywo PRL. Towarzysze mogą wszystko orzec w tej chwili - stwierdził Marek Król.
"Jest ostre napięcie między UE a TSUE"
- Polska zgodziła się wykonać wyrok czy postanowienie o likwidacji Izby Dyscyplinarnej. Trochę jest tak, że to, co się dzieje teraz, jest konsekwencją tej deklaracji. Nie byliśmy stanowczy, że nie zrobimy tego. Trochę sobie wyhodowaliśmy tę sytuację - ocenił Tomasz Pietryga.
REKLAMA
- Nie ulega wątpliwości, że jest ostre napięcie między Unią a TSUE i jest wymiana ciosów. Mamy wyrok Trybunału, mamy różne ruchy po drugiej stronie. Jeśli porównamy to do walki bokserskiej - w boksie jest tak, że celem zawodników jest zejście z linii strzału. Zawodnik, który nadstawia szczęki, chyba nie wygra tej walki. Polska tak zrobiła, zupełnie bezsensownie nie robiąc z tą sprawą nic. Z Izbą Dyscyplinarną można było zrobić bardzo wiele rzeczy, ale nie zrobiono nic, wystawiono się na strzał - stwierdził Tomasz Pietryga.
Posłuchaj
Tomasz Pietryga, Piotr Grzybowski i Marek Król o orzeczeniu TSUE w sprawie polskiego sądownictwa ("Debata poranka"/ PR24) 25:01
Dodaj do playlisty
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Debata Poranka"
Prowadzący: Adrian Klarenbach
REKLAMA
Goście: Tomasz Pietryga ("Rzeczpospolita"), Piotr Grzybowski (Tygodnik Katolicki "Niedziela") i Marek Król
Data emisji: 29.10.2021
Godzina emisji: 8.35
mbl
REKLAMA
Polecane
REKLAMA