Tajna broń reprezentacji Szwecji
Szwedzki związek narciarski od marca zatrudnia na pełnych, całorocznych etatach siedmiu specjalistów od smarowania.
2010-12-21, 07:06
Przygotowują oni nie tylko narty zawodnikom podczas sezonu, lecz pracują nad nową mieszanką smarów na mistrzostwa świata w Oslo.
Kierownik szwedzkiej ekipy smarowniczej Larry Poromaa potwierdził informacje szwedzkich mediów i podkreślił, że wszystkie rezultaty badań i skład mieszanek są trzymane w ściślej tajemnicy.
- Słabe miejsca Anny Haag i Charlotte Kalli w La Clusaz były między innymi spowodowane źle dobranymi smarami, lecz była to jedna z prób nowej mieszanki. Na mistrzostwach świata w Oslo nikt z naszej ekipy nie będzie narzekał na złe smarowanie nart, które zaczyna już być dziedziną naukową - powiedział Poromaa.
W pracach nad nowym smarem, który otrzymał nazwę "A-61-4" pomagają reprezentacji szwedzkie instytuty naukowe.
REKLAMA
- Praca nad nową mieszanką jest długotrwała. Daliśmy sobie w marcu rok i obecnie jesteśmy już na etapie końcowych prób. Pozostały nam szczegóły - podkreślił Poromaa.
Szwedzcy serwismani od dwóch lat mają do dyspozycji specjalnie dla nich wyprodukowany samochód ciężarowy z napędem na wszystkie osie, w którym mieści się 400 par nart oraz wygodne, wentylowane stanowiska smarownicze. Pojazd pomalowany w kolory szwedzkiej flagi jest w stanie dojeżdżać jak najbliżej miejsca startu i posiada własny agregat prądotwórczy.
- Mamy do dyspozycji prawdziwy mobilny warsztat i komfortowe warunki pracy. Jestem pewien, że "A-61-4" da naszym biegaczom i biegaczkom konkurencyjny ślizg. Smar może decydować o ułamkach sekund, centymetrach, a nawet metrach na finiszu i tak naprawdę ostatnie wielkie zmiany w smarowaniu nart nastąpiły przed 10-15 laty. Teraz przyszedł czas na rewolucję - powiedział Poromaa.
REKLAMA
man
REKLAMA