Premier o sytuacji na granicy: terroryzm państwowy, zemsta Łukaszenki
Wydarzenia na granicy polsko-białoruskiej to nie kryzys migracyjny, to kryzys polityczny wywołany przez Łukaszenkę w celu destabilizacji sytuacji w UE - mówił po spotkaniu z szefem Rady Europejskiej Charlesem Michelem Mateusz Morawiecki. Premier zwrócił też uwagę na konieczność nałożenia kolejnych, gospodarczych sankcji na Białoruś.
2021-11-10, 13:25
- Wydarzenia z ostatnich dni to test dla Polski i test dla Europy i zdajemy sobie sprawę z tego, że ryzyka mogą eskalować, że sytuacja może się pogarszać, że możemy mieć do czynienia z coraz to nowymi metodami prowokacji ze strony Łukaszenki i jego mocodawców - mówił szef rządu.
Powiązany Artykuł
Szefowa KE będzie rozmawiać z prezydentem USA o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy
- Z oddali te wydarzenia na granicy polsko-białoruskiej mogą wyglądać jak kryzys migracyjny, ale to nie jest kryzys migracyjny, to kryzys polityczny wywołany w specjalnym celu destabilizacji sytuacji w UE - dodał premier.
Terroryzm państwowy
Wskazał, że mamy do czynienia z terroryzmem państwowym. - Jest to też cicha zemsta Łukaszenki za to, że wspieraliśmy demokratyczne wybory ludzi na Białorusi z sierpnia zeszłego roku - ocenił Mateusz Morawiecki.
REKLAMA
Posłuchaj
Premier podkreślił, że "bronimy dziś nie tylko granicy polsko-białoruskiej, bronimy wschodniej flanki UE".
Powiązany Artykuł
Terminal w Małaszewiczach, czyli pięta achillesowa Łukaszenki. Tadeusz Giczan o formach nacisku na reżim
- Cieszę się, że dzisiaj cała Unia Europejska mówi jednym głosem. Również całe NATO mówi jednym głosem - stwierdził.
Według niego, "granica między Polską, a Białorusią jest granicą między krajem zasad, między państwem zasad, a państwem bezprawia, które używa ludzi jak żywych tarcz do tego, aby wymuszać pewne zachowania".
REKLAMA
Posłuchaj
Akcja dyplomatyczna na Bliskim Wschodzie
Premier na konferencji prasowej po spotkaniu z szefem Rady Europejskie podkreślił, że w odpowiedzi na kryzys migracyjny na granicy Polski z Białorusią "powinniśmy razem z UE wypracować wspólną odpowiedź". Zapewnił, że jego rozmówca z UE ma "pełną świadomość takiej konieczności".
- Musimy rozmawiać o skutecznym zablokowaniu lotów z Bliskiego Wschodu na Białoruś, bo wiemy, że jest to instrument szantażu politycznego - powiedział Morawiecki.
REKLAMA
Dodał, że trzeba też rozpocząć "akcje dyplomatyczną z poziomu Brukseli" w stolicach Bliskiego Wschodu. Podkreślił, że nie ma żadnych wątpliwości, że to reżim białoruski sprowadza migrantów z Bliskiego Wschodu na granicę, po to, żeby transportować tych ludzi do Europy Zachodniej.
Posłuchaj
Rada Europejska
- Poprosiłem o zwołanie Rady Europejskiej w formacie wideo jak najszybciej, żeby przedyskutować problem sankcji na Białoruś; jesteśmy zdeterminowani, żeby wdrożyć sankcje gospodarcze - poinformował premier Mateusz Morawiecki.
Szef polskiego rządu ocenił, że obecne sankcje, które - jak mówił - dotyczą głównie braku możliwości podróżowania na teren UE przez współpracowników Łukaszenki - nie robią zbyt poważnego wrażenia na białoruskich władzach.
- Rozmawiamy o tym, aby wdrożyć dodatkowe sankcje dotyczące np. linii lotniczych, w tym np. białoruskich - mówił Morawiecki.
Rosyjska propaganda
- Broniąc naszych granic wypełniamy zobowiązania sojusznicze i chcemy by nasi sojusznicy robili dokładnie to samo" - mówi premier.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Specjalne transparenty dla dzieci. Medialna osłona ataku na polską granicę
Zwrócił przy tym uwagę, że podczas spotkania z szefem Rady Europejskiej poruszono kwestię propagandy rosyjskiej i białoruskiej.
- O to chodzi naszym adwersarzom zza wschodniej granicy. Właśnie o wywołanie swojego rodzaju wrażenia, że po stronie UE i Polski czy Litwy działania są nieadekwatne i niewłaściwe - dodał premier.
- Prezydent: Polska chce nałożenia sankcji na linie lotnicze przewożące migrantów na Białoruś
- Premier: miarą suwerenności państwa jest zdolność do obrony granic
Wyraził też przekonanie, że jako demokratyczne kraje musimy stosować odpowiednie instrumenty. - Stąd stan wyjątkowy w Polsce, a wczoraj ogłoszony również na Litwie - dodał Morawiecki.
REKLAMA
Wojna na polu informacyjnym
W wojnie hybrydowej walka toczy się przede wszystkim na polu informacyjnym; stawką działań Łukaszenki jest nie tylko atak na Polską granicę, ale też wpływ na opinię publiczną na zachodzie - podkreślił premier. Zapewnił też, że nie ma "obaw co do obecności mediów na granicy", choć ocenił, że są one podatne na białoruskie i rosyjskie fake newsy.
Powiązany Artykuł
Kurdej-Szatan przeprasza Straż Graniczną. Internauci nie dowierzają w szczere intencje
- Cała sieć internetowa jest zalana różnymi informacjami, które już zdążyły być wyjaśnione na szczęście. Ale ile jest takich, które nie zostały wyjaśnione? Główny problem polega na tym, że obecność mediów intensyfikuje działania prowokacyjne - mówił Mateusz Morawiecki.
Ocenił też, że obecnie sytuacja na granicy "jest na tyle napięta, że mogłoby to stworzyć bezpośrednie zagrożenie dla dziennikarzy i osób postronnych, którzy chcieliby na tej pierwszej linii frontu się znaleźć".
Posłuchaj
- Rozważamy wraz z panem ministrem spraw wewnętrznych i z panem ministrem obrony narodowej utworzenie odpowiedniego miejsca, ośrodka bardzo blisko granicy, w którym to ośrodku dziennikarze by mieli też dużo szybszy dostęp do informacji, do osób, które mieszkają w pasie przygranicznym, przecież one są również osobami bezpośrednio dotkniętymi przez ten kryzys - zapowiedział premier.
REKLAMA
Posłuchaj
Uczciwa współpraca
Szef polskiego rządu podkreślił, że trzeba wspólnie wypracować odpowiednie rozwiązania, "żeby Polska, Unia Europejska, były nadal bezpieczne, żebyśmy mogli rozwijać się pokojowo, tak jak w ostatnich latach".
Powiązany Artykuł
"Niektórzy politycy opozycji zrozumieli, że żarty się skończyły". Szef MSWiA o debacie w Sejmie
- Chcemy współpracować z Rosją, z Białorusią, ale chcemy współpracować nie z pistoletem przyłożonym do głowy, tylko z państwami, które są demokratyczne i z państwami, które jednocześnie nie stosują szantażu politycznego. Bo tak traktujemy te działania, z którymi dzisiaj się mierzymy na naszej wschodniej granicy - podkreślił premier Morawiecki.
REKLAMA
Posłuchaj
Podziękował też Charlesowi Michelowi za przybycie do Polski i rozmowy, a także "solidarność wyrażaną z Polską i gotowość do wspólnych rozwiązań, wspólnego działania, żeby wesprzeć Polskę, Litwę, Łotwę wobec tego szantażu politycznego"
fc
REKLAMA