Stanisław Ustupski skończył 55 lat

- To były czasy w których ciężej było coś osiągnąć. Moim zdaniem i tak wiele wskórałem, ale to przede wszystkim dzięki sobie - stwierdził Stanisław Ustupski. 15 listopada, 55 lat temu, urodził się zawodnik kombinacji norweskiej, dwukrotny olimpijczyk.

2021-11-15, 05:00

Stanisław Ustupski skończył 55 lat
Skocznia w Szczyrku. Foto: http://www.szczyrk.cos.pl/

Ostatni i jedyny medal w kombinacji norweskiej zdobył w 1956 roku Franciszek Groń-Gąsienica. Początkowo ówczesne władze narciarskie nie chciały zgodzić się na start zawodnika w Cortina d’Ampezzo, sportowiec ostatecznie jednak wyjechał do Włoch i sprawił  niespodziankę. Zdobył brązowy medal w kombinacji norweskiej. Innym kombinatorom nie udało się już nigdy powtórzyć tego sukcesu. 

36 lat później pojawił się następca

Stanisław Ustupski udowodniał od początku, że ma ambicje. Trzy lata przed igrzyskami w Albertville zajął 13. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. POkazał potencjał. W dodatku istniała duża szansa na dobre miejsce w rywalizacji drużynowej. W tym przypadku niestety nie popisali się działacze.

- Zawsze były te niezdrowe rywalizacje. Można było wystartować, ale akurat nie było ze Śląska żadnego chłopaka, który mógłby pojechać. Mógł z nami jechać ś.p. Romek Groński, ale to bylibyśmy sami Zakopiańczycy i co będę więcej mówił. Do dzisiaj są takie kompleksy Śląsk - Zakopane - wspominał Ustupski.

Rywalizacja na arenach olimpijskich kombinatorzy rozpoczęli od lotów. Te nie bardzo się udały Polakowi. 

- Skoki nie wyszły mi w zawodach, wpłynęło na to wiele czynników. Adam Małysz lata temu już wiele razy powtarzał, że zawodnik, jeśli chce walczyć o medale, to musi mieć czystą głowę. U mnie tak nie było. Nie zgodzono się wówczas na wyjazd ze mną doktora, który stosował u mnie akupunkturę. Był też takim moim psychologiem. Już sama jego obecność bardzo dobrze na mnie wpływała - mówił nasz reprezentant.

W biegu miał do odrobienia niemal 3 minuty. Walczył bardzo dzielnie. Udało mu się nadrobić prawie pół minuty, wystarczyło to tylko na 8. miejsce w gronie 35 rywali. Dwa lata później Ustupski, jako jedyny nasz reprezentant, pojawił się na igrzyskach w Lillehammer. Po skokach był 19., ale bieg zdecydowanie mu się nie udał. Zajął ostatecznie 21. miejsce.

- Takie miejsca mnie nie interesowały. Marzyłem o tym, by walczyć o medal - przyznał.

Po olimpiadzie zakończył karierę zawodniczą.

***

Stanisław Ustupski urodził się 15 listopada 1966 roku w Zakopanem. Miejsce narodzin miało decydujący wpływ na jego sportową karierę. 

- W 1977 r. jak powstała szkoła sportowa, to zacząłem do niej chodzić. I tak zacząłem biegać przy pani Weronice Budnej. Spodobało mi się bieganie, bo od razu przyszły sukcesy, bo i w lidze byłem trzeci. Więc nie tylko skoki, czy kombinacja, ale w biegach też się liczyłem - zauważył przyszły olimpijczyk.

Jego pasję wspierała rodzina.

- Byłem najstarszy z rodzeństwa i mama potrzebowała mojej pomocy przy gazdówce i stolarce. W tej niełatwej sytuacji pozwoliła mi uprawiać sport, bo widziała jak bardzo mi zależy - mówił Ustupski.

W początkowych latach kariery jego szkoleniowcem był Apoloniusz Tajne. Gdy miał 22 lata po raz pierwszy został mistrzem Polski. 

21 stycznia 1989 r. Ustupski wziął udział w zawodach PŚ w Breitenwang. Zakończył rywalizację na drugim miejscu. Przegrał jedynie z Norwegiem, Bardem Jorgenem Eldenem.

- Znając siebie i swoje ambicje wiedziałem, że jest to możliwe, ale tak do końca to nie spodziewałem się aż tak dobrego występu. Po cichu liczyłem, że mogę zrobić niespodziankę sobie i kibicom. Tak się stało - stwierdził Ustupski.

Do dnia dzisiejszego jest jedynym Polakiem, który stanął na podium tych zawodów.

- Nie umieli trenerzy wtedy dobrze zbalansować treningu (…) Zrobiłem bardzo dtuży postęp w biegu i siadły skoki... Dlatego mówię, że kombinacja jest bardzo ciężką konkurencją, bo łatwo jest przesadzić w jedną albo drugą stronę. Trzeba przede wszystkim czuć zawodnika - mówił nasz olimpijczyk.

Kontynuował pracę w roli szkoleniowca

Kiedy już sam nie brał udziału w zawodach, postanowił trenować swoich następców. I szło mu całkiem dobrze. Jego wychowankiem jest Szczepan Kupczak. Uczestnik igrzysk w Pjongczangu. Kilka lat temu, Ustupski przeniósł się do Austrii, nie jest już związany ze sportem.

W wywiadach podkreślał, ze mocno przeżył brak zaproszenia na jubileuszowe obchody 100-lecia  Polskiego Związku Narciarskiego. 

- Nie potrafię tego zrozumieć. Mogę sobie tylko zadać pytanie, po co mi to wszystko było. W tych suchych latach, po zakończeniu kariery przez Piotrka Fijasa, to ja jakoś reprezentowałem Polskę. To dzięki mnie świat słyszał coś o naszym narciarstwie - żalił się.

Jednak uważa siebie za sportowca spełnionego, któremu może nie wszystko wyszło tak jak chciał, ale jednak karierę miał ciekawą.

- To były czasy w których ciężej było coś osiągnąć. Moim zdaniem i tak wiele wskórałem, ale to przede wszystkim dzięki sobie. Byłem zawodnikiem upartym, dążącym do czegoś i wiedziałem czego od siebie chcę. Osiągnąłem dużo więcej niż niektóre osoby się spodziewały. Do końca nie jestem zadowolony. Sukcesów trochę było i jakąś satysfakcję też mam - stwierdził niedawno Stanisław Ustupski.

AK 

za: skipol.pl, magazynsportowiec.pl, sport.pl

Polecane

Wróć do strony głównej