"Dzielą się wszystkim, co mają". Wójt gminy Kuźnica o wsparciu ze strony społeczności
Wójt Kuźnicy na Podlasiu Paweł Mikłosz w rozmowie z reporterem portalu PolskieRadio24.pl przyznał, że społeczność terenów przygranicznych wspiera pilnujące granicy służby mundurowe. Dodał przy tym, że mieszkańcy poproszeni o pomoc przez migrantów nie odmawiają jej.
2021-11-17, 13:46
Paweł Mikłosz powiedział, że mieszkańcy terenów przygranicznych są przyzwyczajeni do różnych sytuacji związanych z charakterystycznym miejscem zamieszkania. Jednak nigdy wcześniej nie spotkali się z podobnymi wydarzeniami jak te, których jesteśmy obecnie świadkami z koczującymi wielotysięcznymi grupami migrantów po drugiej stronie granicy. - To trudna sytuacja, ale mieszkańcy podchodzą do niej ze zdrowym rozsądkiem - zapewnił wójt.
Powiązany Artykuł
Mieszkańcy Podlasia z niepokojem patrzą na granicę. Chwalą żołnierzy i policję [SONDA]
Podkreślił, że w strefie przygranicznej znajdują się liczne patrole służb mundurowych, którzy "należycie wykonują swoje obowiązki". Dodał, że mieszkańcy masowo ruszyli ze wsparciem dla nich i "dzielą się wszystkim, co mają". - Nie możemy brać czynnego udziału w działaniach przygranicznych, ale postanowiliśmy ich wesprzeć w innej formie - powiedział Mikłosz. Tłumaczył, że okoliczna społeczność wspólnie z OSP Kuźnica przygotowuje m.in. ciasta i posiłki regeneracyjne dla służb patrolujących przy polsko-białoruskiej granicy.
W rozmowie odniósł się również do pomocy, jaką niosą mieszkańcy, gdy któryś z nielegalnych imigrantów poprosi o pomoc. Jednoznacznie ocenił, że winę za los przybyszy z Bliskiego Wschodu ponosi strona białoruska.
st
REKLAMA
REKLAMA