Dramatyczna walka z powodzią
- Od niedzieli śpimy po dwie, trzy godziny. Sytuacja jest dramatyczna - mówi burmistrz wielkopolskiego Wielenia Zbigniew Stochaj o sytuacji powodziowej w gminie.
2010-12-25, 09:24
Posłuchaj
Wszystkie jednostki straży pożarnej z terenu gmin Wieleń, Krzyż, Drawsko, Czarnków i Lubusz pracują w sobotę przy wałach przeciwpowodziowych w Wieleniu na rzece Noteć.
W sobotę po południu poziom wody na Noteci zaczął się stabilizować. Spadł o 1 centymetr i nie przybiera - powiedział rzecznik straży w Czarnkowie, Jacek Kwapis.
Niektóre ulice w mieście i piwnice domów zostały podtopione.
Stan alarmowy w Wieleniu ogłoszono w środę. Woda na Noteci podnosiła się ze względu na prawie 10-kilometrowy zator lodowy, który powstał w okolicach mostu kolejowego, w odległym o kilka kilometrów Drawskim Młynie.
W tygodniu pojawiły się informacje o planach wysadzenia zatoru. Zbigniew Stochaj uważa jednak, że to nic nie da, a może nawet pogorszyć sytuację.
Strażacy są przemoczeni i przemęczeni. - Zmęczeni są też mieszkańcy, muszę pilnować, żeby w porę rozładowywać napięcia, bo ludziom puszczają nerwy - mówi burmistrz Stochaj.
sm
REKLAMA
REKLAMA