"Chcemy pokazać, że NATO działa". Polski dyplomata o procedurze art. 4. Traktatu Północnoatlantyckiego
Procedury uruchamiania art. 4. Traktatu Północnoatlantyckiego są bardzo elastyczne - wyjaśnia wysoki rangą polski dyplomata, proszący o zachowanie anonimowości. - Nam chodzi przede wszystkim o pokazanie, że Pakt działa i że będziemy wspólnie reagować na tę agresję - dodaje.
2021-11-18, 10:30
Wszystko zaczyna się od tego, że "osoba upoważniona przez konkretny kraj przekazuje wniosek o uruchomienie art. 4 sekretarzowi generalnemu Paktu Północnoatlantyckiego, którym obecnie jest Jens Stoltenberg" - tłumaczy nasz rozmówca.
Powiązany Artykuł
"W najbliższych tygodniach nadejdzie czas, żeby się do niego odwołać". Prof. Paruch o artykule 4. NATO
Procedura jest elastyczna
- To kwestia wewnętrznych polskich ustaleń, czy sprawą zajmie się prezydent RP, do którego należą kwestie natowskie, czy szef rządu, czy też minister obrony - dodaje.
Samo przekazanie wniosku może nastąpić na bardzo wiele sposobów: "pismo z odpowiednim podpisem może trafić do Jensa Stoltenberga drogą elektroniczną, czy też jako tradycyjny list przez pocztę dyplomatyczną, bądź może je przekazać osobiście nasz ambasador przy NATO".
- Są tu dopuszczalne różne możliwości. Podejrzewam, że będzie to wyjaśnione w trakcie, jeśli zdecydujemy się formalnie na ten krok - mówi dyplomata.
REKLAMA
- Szczerski w ONZ: wzywamy społeczność międzynarodową do pomocy w rozmontowaniu sieci przemytu ludzi przez Białoruś
- Rzecznik MSZ: podjęliśmy decyzję, aby nie toczyć rozmów z Rosją ws. kryzysu na granicy z Białorusią
"Mniej elastyczna jest interpretacja"
Powiązany Artykuł
"Broniąc naszej granicy, bronimy całej Europy". Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla "Bilda"
- Następnie, to już kwestia zwołania odpowiedniego spotkania, na odpowiednim szczeblu Paktu Północnoatlantyckiego, i to leży w gestii sekretarza generalnego. Mamy, na przykład, w najbliższym czasie - 30 listopada-1 grudnia - posiedzenie przedstawicieli państw NATO w Rydze na szczeblu ministerialnym. I tam pewne decyzje mogłyby zostać podjęte. Ale może to też się odbyć na podstawie innych procedur, na przykład, obiegowo. Same procedury są elastyczne. Mniej elastyczne jest oczywiście intepretowanie tego, co wynika z art. 4 czy 5. Traktatu - podkreśla dyplomata.
Pytany, na co konkretnie liczyłaby Polska, gdyby zdecydowała się uruchomić art. 4., dyplomata odpowiada: "Gest i wsparcie są rzeczą bardzo ważną, ale my przede wszystkim chcielibyśmy pokazać, że Pakt działa i że będziemy wspólnie reagować na tę agresję. Wszyscy. Jako NATO. I liczymy że Sojusz nas nie zostawi".
jmo
REKLAMA
REKLAMA