Cesarz Franciszek Józef I - przeżył wiele epok
- Cesarz Franciszek Józef, monarcha identyfikowany z Austro-Węgrami zaskarbił sobie sympatię swoich podwładny między innymi przez swoje długie panowanie, dające społeczeństwu poczucie stabilizacji – mówił w Polskim Radiu prof. Rafał Habielski, historyk.
2024-08-18, 05:30
Franciszek Józef urodził się 18 sierpnia 1830 roku. Na tronie zasiadał 68 lat. Został cesarzem 2 grudnia 1848 roku i był nim do dnia śmierci 21 listopada 1916 roku.
Żył dla dobra państwa
- Był człowiekiem obdarzonym sporą dozą realizmu, zdolnym do rozumienia procesów zmieniających świat, a więc i jego państwo. Lata jego panowania postawiły przed nim arcytrudne wyzwanie – musiał dbać o interesy państwa, o interesy dynastii Habsburgów, a także o pomyślność obywateli – wyjaśniał prof. Habielski. - Często rozpoczynał pracę już od 5 rano i dziwił się, dlaczego pracownicy jego kancelarii nie są już na nogach.
Jego panowanie zapewniło Austrii pół wieku pokoju. Do dziś za jego pomnik uważa się Wiedeń, stolicę dawnej monarchii, którą za rządów cesarza Franciszka Józefa I przebudowano tak, że stała się europejską metropolią kulturalną.
REKLAMA
Według prof. Habielskiego sympatię poddanych cesarz zyskał również przez tragedie rodzinne, które go spotykały w czasie panowania. Nie ułożyło się małżeństwo z Elżbietą, syn-następca tronu zastrzelił swą kochankę i siebie, tragicznie zginął brat cesarza Maksymilian, aż w końcu bratanek - następca tronu Franciszek Ferdynand zginął z rąk zamachowca 28 czerwca 1914 roku w Sarajewie. 28 lipca Austria wypowiedziała Serbii wojnę, co w konsekwencji doprowadziło do wybuchu I wojny światowej.
Posłuchaj
"Monarchia idzie na dno, ale przynajmniej z honorem"
- Jako minister-urzędnik byłby znakomity – sumienny, punktualny, sprawiedliwy. Jako władca był zbyt drobiazgowy, nie umiał dobierać sobie współpracowników. Na wojnie krymskiej nie wykazał się też talentami wodza – mówił dr Janusz Osica, historyk-oskarżyciel w audycji "Na historycznej wokandzie". – Dodatkowo czasy cesarza Franciszka to moment, kiedy Austria straciła hegemonię na obszarze państw niemieckich i stała się monarchią bezwolnie dryfującą ku samobójczej dla niej wojnie – uznał Janusz Osica.
Po I wojnie światowej rozpadła się monarchia Austro-Węgier. Franciszek Józef zdawał sobie sprawę, że wojna źle rokuje dla monarchii Habsburgów i podobno tuż przed śmiercią zamierzał zawrzeć z państwami Trójporozumienia pokój za wszelką cenę. Znane są jego słowa, że "monarchia idzie na dno, ale przynajmniej z honorem". Jednym z ostatnich dokumentów, jakie podpisał, był akt 5 listopada, powołujący samodzielne państwo polskie pod patronatem Niemiec i Austro-Węgier.
REKLAMA
Posłuchaj
im
REKLAMA