Tragiczny wypadek piłkarzy Chapecoense
"Niech Bóg towarzyszy naszym sportowcom, działaczom, dziennikarzom i innym gościom podróżującym z naszą delegacją" - napisały władze Associacao Chapecoense de Futebol przed wylotem drużyny na pierwszy mecz finału rozgrywek Copa Sudamericana. 28 listopada 2016 roku rozbił się samolot z drużyną Chapeco.
2021-11-28, 05:00
Klub Chapecoense powstał w 1973 roku i już po pięciu latach awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej Brazylii. Passa nie trwała długo. W 2014 wrócili do elity, a rok później zajęli 14. miejsce wśród rywalizujących o mistrzostwo 20. drużyn. To dawało im możliwość wystąpienia w Copa Sudamericana. Zupełnie niespodziewanie dotarli do półfinału. A w nim pokonali, argentyński San Lorenzo. W finale rozgrywek zmierzyli się z Atletico Nacional.
- Nasz zespół naprawdę przypomina mi Leicester z Premier League. Drużynę z mało znanego miasta, która była w stanie zdobyć ważny tytuł. Chcę przejść do historii w tym sezonie z tym klubem, z tą grupą graczy - zapowiadał brazylijski szkoleniowiec, Luiz Carlos Saroli Caio Junior.
28 listopada 2016 roku Chapecoense wyruszyło w podróż do Kolumbii
Zgodnie z regulaminem, zwycięzcę pucharu wyłaniał dwumecz. Pierwsze spotkanie miało odbyć 29 listopada w Medellin, mieście, w którym rozgrywało swoje mecze Atletico.
"Niech Bóg towarzyszy naszym sportowcom, działaczom, dziennikarzom i innym gościom podróżującym z naszą delegacją" - napisały władze Associacao Chapecoense de Futebol przed wylotem drużyny na pierwszy mecz finału rozgrywek Copa Sudamericana.
REKLAMA
W podróż wybrało się 77 osób - piłkarze, sztab szkoleniowy, dziennikarze. Najpierw lecieli do Santa Cruz w Boliwii. Tam przesiedli się do samolotu lokalnych linii LaMia. Korzystali z maszyny wyprodukowanej w 1999 roku, która eksploatowana była od 2014 roku. Start nastąpił o 18:20 czasu lokalnego. Nic nie zakłócało lotu. Po trzech godzinach podróży piloci rozpoczęli przygotowania do posadzenia samolotu na lotnisku w Medellin.
Katastrofa
Nagle, o godzinie 21:56 maszyna zniknęła z radarów. Samolot rozbił się o zbocze gór w odległości 18 kilometrów od miasta. Natychmiast podjęto akcję ratowniczą. Z wraku maszyny udało się wydobyć siedem ocalałych osób: trzech piłkarzy - Alana Ruschela, Jacksona Follmanna oraz Helio Neto, dziennikarza Rafaela Henzela oraz dwóch członków załogi: stewardesę Ximenę Suarez oraz mechanika pokładowego Erwina Tumiri. Siódmym był bramkarz zespołu z Chapeco, Marcos Danilo Padilha, ale po przewiezieniu do szpitala zmarł. Na miejscu zginęło 71 osób w tym 21 piłkarzy zespołu Chapecoense oraz trener drużyny Caio Junior.
Przyczyny tragedii
Do pracy przystąpiła komisja do badań wypadków lotniczych. Stwierdzono, że z niewiadomych przyczyn piloci nie podjęli decyzji o międzylądowaniu w celu dotankowania (zasięg samolotu Avro RJ-85 wynosił 2965 kilometrów, a dystans, który mieli pokonać był o 10 km dłuższy). Śledczy dotarli też do informacji, że tuż przed katastrofą piloci zgłaszali wieży kontrolnej problemy z układem elektrycznym oraz informowali o braku paliwa. Nie było wiadomo, dlaczego załoga nie zgłosiła sytuacji krytycznej i nie podjęła próby lądowania w trybie natychmiastowym.
Ostatecznie stwierdzono:
REKLAMA
"Żaden czynnik techniczny nie był przyczyną wypadku, wszystko wiązało się z błędem ludzkim, dodanym do czynnika zarządzania w administracji firmy oraz zarządzania i organizacji planów lotów przez władze w Boliwii. Samolot przekroczył też limit wagowy o prawie 400 kg i nie miał uprawnień do lotu na wysokości, na której odbyła się podróż" - poinformował pułkownik Freddy Bonilla, sekretarz Komisarz ds. Bezpieczeństwa Lotniczego.
Gustavo Vargas Gamboa, prezes linii lotniczych LaMia i jego syn Gustavo Vargas Villegas, były pracownik urzędu lotniczego Boliwii, zostali zatrzymani. Postawiono im zarzuty nieumyślnego doprowadzenia do tragedii. W katastrofie zginął pilot Miguel Quiroga, który był również współwłaścicielem tych linii lotniczych.
Uroczystości pogrzebowe
Prezydent Michel Temer ogłosił w Brazylii trzydniową żałobę.
Pięć dni po tragedii, trzy wojskowe samoloty przetransportowały trumny z ciałami na stadion Arena Conda, gdzie swoje mecze rozgrywała drużyna Associacao Chapecoense de Futebol. W uroczystościach pogrzebowych wzięło udział niemal 30 000 tysięcy ludzi. Z Europy przyleciał Gianni Infantino, prezydent Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej (FIFA)
REKLAMA
- To straszne uczucie czekać tu, by zobaczyć mojego syna powracającego w trumnie - powiedziała Ilaide Padilha, matka Danilo, który przeżył katastrofę, ale zmarł w szpitalu.
*
Władze kolumbijskiego Atletico Nacional zaapelowały do CONMEBOL o przyznanie tytułu Chapecoense, a federacja poparła go. Chapeco zdobył puchar i automatycznie awansował do rozgrywek grupowych Copa Libertadores w 2017 roku, ale nie awansował do dalszych gier. W 2019 roku zespół zajął 19 miejsce w Serie A i spadł do niższej klasy rozgrywkowej.
Piłkarze, którzy ponieśli śmierć w katastrofie:
Marcos Danilo Padilha – 31 lat (zmarł w szpitalu kilka godzin po wypadku)
Guilherme Gimenez de Souza – 21 lat
Bruno Rangel Domingues – 34 lata
Marcelo Augusto Mathias da Silva – 25 lat
Lucas Gomes da Silva – 26 lat
Sergio Manoel Barbosa Santos – 27 lat
Filipe Jose Machado Nascimento – 32 lata
Matheus Bitencourt da Silva – 21 lat
Cleber Santana Loureiro – 35 lat
Alan Luciano Ruschel – 27 lat
Willian Thiego de Jesus – 30 lat
Tiago Da Rocha Vieira – 22 lata
Helio Hermito Zampier Neto – 31 lat
Josimar Rosado da Silva Tavares – 30 lat
Dener Assuncao Braz. – 25 lat
Jose Gildeixon de Paiva – 29 lat
Ananias Eloi Castro Monteiro – 27 lat
Everton Kempes Goncalves dos Santos – 34 lat
Jakson Ragnar Follmann – 24 lata
Arthur Brasiliano Maia – 24 lata
Mateus Caramelo Mateus Lucena dos Santos – 22 lata
Alton Canela – 22 lata
REKLAMA
Trener:
Luiz Carlos Saroli Caio Júnior – 51 lat
AK
REKLAMA