Hołownia starł się z Biejat. Poszło o aborcję. "Śmiać mi się chce"

Szymon Hołownia i Magdalena Biejat starli się w debacie prezydenckiej. Jednym z tematów była aborcja. Kandydat Trzeciej Drogi stwierdził, że jest zwolennikiem referendum w tej sprawie. Kandydatka Lewicy oceniła z kolei, że "referendum służy dzisiaj głównie do tego, żeby ukrywać, żeby nie musieć podejmować decyzji".

2025-04-30, 22:00

Hołownia starł się z Biejat. Poszło o aborcję. "Śmiać mi się chce"
Magdalena Biejat i Szymon Hołownia. Foto: PAP/Adam Warżawa

Spięcie podczas debaty Biejat-Hołownia. "Śmiać mi się chce"

Debata, która odbyła się w Gdyni, została w pewnym momencie zdominowana przez temat aborcji. Podczas pytań z sali głos zabrała kobieta, która jest adopcyjną mamą niepełnosprawnego dziecka. Zapytała, czy i jakie mechanizmy kandydaci zamierzają wprowadzić, żeby budować świadomość społeczeństwa o wartości życia każdego człowieka, niezależnie od jego stanu zdrowia i sprawności.

Szymon Hołownia podkreślił, że jest zwolennikiem referendum w tej kwestii. - Skoro klasa polityczna nie potrafi, to niech naród zabierze jej lejce i sam zdecyduje w tej sprawie - powiedział. - Ważne, żebyśmy przestali myśleć w logice kija, a zaczęli myśleć, jak ludziom, którzy znajdują się w trudnej sytuacji, mają trudną diagnozę, dać wybór. Dać realny wybór, a nie doprowadzać do sytuacji, że są bez wyboru - mówił marszałek Sejmu.

Wtedy odpowiedziała mu Biejat. - Śmiać mi się chce, Szymon, kiedy mówisz, że czas, żebyśmy wzięli się do roboty i przeszli do rzeczy. Z tym się zgadzam, ale ja ciągle słyszę, że trzeba zrobić referendum, pomimo że nawet ja, nigdy referendum nie postulowałam - stwierdziła.

Referendum służy dzisiaj głównie do tego, żeby ukrywać, żeby nie musieć podejmować decyzji. A wyborcy wybrali nas po to, żebyśmy tę decyzję umieli podjąć. To były kluczowe sprawy, to były kluczowe sprawy dla ludzi, którzy poszli do wyborów w 2023 roku - powiedziała kandydatka Lewicy.

REKLAMA

Odpowiadając na pytanie o wsparcie osób z niepełnosprawnościami, Biejat podała przykład projektu ustawy o asystencji osobistej z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. - Ale nie mieszajmy praw osób z niepełnosprawnościami z prawem kobiet do decyzji - zaapelowała.

"Spójrzcie, kto działa vs optymalne referendum"

Aborcja pojawiła się też w pytaniu zadanym przez inną uczestniczkę debaty. Pytała ona, dlaczego w referendum mają wypowiadać się osoby, których problem nie dotyczy, jak "seniorzy, księża i zakonnice". Biejat powiedziała m.in. o swoim wsparciu dla ginekolożki Gizeli Jagielskiej wykonującej zabiegi aborcji w szpitalu w Oleśnicy, czy o sprzeciwie wobec antyaborcyjnych demonstracji przy ul. Wiejskiej w Warszawie.

- To ja interweniuję i to dzięki mnie na przykład od niedzieli jest tam dzień w dzień, 24 godziny na dobę patrol policji. To ja jestem na każdy telefon każdej osoby i kobiety, której odmawia się prawa do legalnej aborcji w szpitalu. Więc jeśli zastanawiacie się, kto stoi po waszej stronie, to spójrzcie, kto naprawdę działa, a kto ładnie mówi - mówiła Biejat.

Hołownia podkreślił, że Trzecia Droga nie szła do wyborów "z postulatem zmiany prawa aborcyjnego innym niż to, żeby wrócić do tej sytuacji sprzed haniebnego wyroku Julii Przyłębskiej i oddać głos Polkom i Polakom w referendum".

REKLAMA

- Patrząc na to, co się dzieje, optymalne będzie referendum. I nie możemy, jeżeli stanowimy prawo, wykluczyć posłów, którzy są po 70., albo posłanki, które nie są już w wieku prokreacyjnym. Umawialiśmy się tak, że głosują wszyscy. I w Sejmie, i w społeczeństwie. W Sejmie jest 30 proc. kobiet, w społeczeństwie 50 proc. To gdzie głos kobiet walczących o prawa kobiet będzie lepiej reprezentowany? - zapytał Hołownia.

Czytaj także:

Źródła: Polskie Radio/PAP/pb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej