Zatrzymania za hejt na lekarkę z Oleśnicy. Wśród nich ksiądz
W oleśnickiej prokuraturze przesłuchiwane są osoby zatrzymane w sprawie hejtu i gróźb karalnych wobec ginekolożki z tamtejszego szpitala Gizeli Jagielskiej. Prokuratura nie informuje, ile osób zostało zatrzymanych i o co są podejrzane.
2025-04-23, 17:03
Hejtowali lekarkę Gizelę Jagielską. Prokuratura podjęła kroki
W ubiegłym tygodniu europoseł i kandydat na prezydenta Grzegorz Braun wtargnął do szpitala w Oleśnicy i próbował uniemożliwić pracę ginekolożce Gizeli Jagielskiej. Wraz z Braunem był m.in. poseł z jego ugrupowania Roman Fritz. Po tych wydarzeniach Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy wszczęła śledztwo m.in. w sprawie pozbawienia lekarkę wolności.
Dolnośląska policja poinformowała, że "w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa z art. 190 Kodeksu Karnego (groźba karalna), art. 212 Kodeksu Karnego (zniesławienie) oraz art. 216 Kodeksu Karnego (znieważenie), oleśniccy funkcjonariusze zatrzymali cztery osoby".
"Obecnie z udziałem trzech z nich trwają czynności procesowe pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy, mające na celu dokładne wyjaśnienie wszystkich okoliczności sprawy. Dla dobra prowadzonych działań nie udzielamy na ten moment szerszych informacji" - czytamy w oświadczeniu.
REKLAMA
Według nieoficjalnych informacji jedną z zatrzymanych osób jest katolicki ksiądz z Podkarpacia.
Gizela Jagielska za pośrednictwem mediów społecznościowych zwróciła się do hejtujących ją osób, nazywając ich prześladowcami. "Nie mam zamiaru poddać się Waszemu HEJTOWI! W poniedziałek wrócę po urlopie do pracy i będę jak zwykle przyjmować porody, robić USG, badać noworodki, operować i robić aborcje. Tak po prostu" - napisała lekarka.
Grzegorz Braun zaatakował lekarkę w Oleśnicy
O oleśnickim szpitalu stało się głośno w ostatnim czasie za sprawą publikacji na temat historii pacjentki z Łodzi, która zdecydowała się na przeprowadzenie tam aborcji w 36. tygodniu ciąży z powodu zagrożenia zdrowia kobiety.
REKLAMA
Lekarka Gizela Jagielska, relacjonując, co wydarzyło się w oleśnickim szpitalu w ubiegłym tygodniu, powiedziała, że Grzegorz Braun "wtargnął do działu administracyjnego, zagrodził mi drogę z jakimiś nieznanymi mi ludźmi i zamknął w pomieszczeniu administracyjnym, nie pozwalając mi wykonywać obowiązku lekarza przez ponad godzinę".
- Obrażał mnie i kierował wobec mnie groźby, doszło też wobec mnie do rękoczynu, ponieważ jak chciałam odejść, to byłam popychana i szarpana - wyznała lekarka. Na nagraniu opublikowanym w internecie widać, jak Braun dyskutuje w oleśnickim szpitalu z policjantami, a wcześniej się modli. Mówi, że jest w "pracy dla Rzeczypospolitej".
- Narażaniem życia Polaków jest dopuszczanie tej pani do pracy. Dokonuję zatrzymania obywatelskiego i wzywam was panowie policjanci, byście nie dopuścili, by pani Gizela Jagielska miała kiedykolwiek kontakt z pacjentami, w tym nieletnimi - mówił kandydat na prezydenta.
REKLAMA
Aborcja w 36. tygodniu ciąży. Prokuratura wszczęła śledztwo
U kobiety w 36. tygodniu ciąży w szpitalu w Oleśnicy przeprowadzono zabieg przerwania ciąży ze względu na zagrożenie dla jej zdrowia fizycznego i psychicznego, a jednocześnie uśmiercono płód - przeprowadzono "indukcję asystolii płodu" (wbicie igły do serca z podaniem chlorku potasu).
Lekarka i działacze organizacji Legalna Aborcja podkreślali, że procedura została wykonana zgodnie z ustawą z powodu zagrożenia zdrowia pacjentki.
Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników (PTGiP) zapytało w ubiegłym tygodniu ministrę zdrowia Izabelę Leszczynę, czy można przerwać ciążę po 24. tygodniu, kiedy płód zdolny jest do życia, ale zagrożone jest zdrowie lub życie kobiety. - Powyżej 24. tygodnia nie ma żadnej aborcji, lecz poród - powiedział w poniedziałek PAP prezes PTGiP prof. Piotr Sieroszewski.
Śledztwo w sprawie przeprowadzenia w szpitalu w Oleśnicy aborcji z naruszeniem prawa również prowadzi Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy.
REKLAMA
Czytaj także:
- Dramat 13-latka trwał miesiącami. Matka skrajnie niedożywionego Kacpra z zarzutami
- Prokurator ujęty na gorącym uczynku, pilny komunikat. "Odpowiedzialność karna"
- Dariusz Matecki może opuścić areszt. 500 tys. zł kaucji
Źródło: PAP/nł
REKLAMA