Jadowity wąż w przesyłce. To kolejny przypadek odkryty w niemieckiej sortowni

Od końca lata w sortowni przesyłek w Monachium odkryto już pięć jadowitych węży, które nieznany do tej pory nadawca próbował wysłać w paczkach pod różne adresy w Europie. Wysyłane gady były jadowite, a ich hodowla jest w Niemczech nielegalna – informuje portal Abendzeitung Muenchen.

2021-12-08, 22:38

Jadowity wąż w przesyłce. To kolejny przypadek odkryty w niemieckiej sortowni
Od końca lata w sortowni przesyłek w Monachium odkryto już pięć jadowitych węży. Foto: Pixabay

Nadawcy paczek z jadowitymi wężami nie udało się do tej pory zidentyfikować. Przypuszcza się, że osoba ta pochodzi z rejonu Monachium.

Piąty jadowity wąż

Jak poinformowało w środę schronisko dla gadów w stolicy Bawarii, od późnego lata trafiło pod ich opiekę w ten sposób już pięć jadowitych węży. Nieznany nadawca miał za pośrednictwem firmy kurierskiej DHL wysyłać tak egzotyczne gady, jak żmije gabońskie, żmije zygzakowate czy żararakę rogatą.

- Jadowite gady były wysyłane w słabo zabezpieczonych kontenerach do klientów w różnych krajach Europy – dowiaduje się portal. „Kiedy pracownicy schroniska dla gadów otworzyli jedną z paczek, którą dostarczyła im policja, nawet oni wstrzymali oddech. W środku znajdowały się dwie niezwykle jadowite żmije gabońskie - pisze Abendzeitung Muenchen. Gatunek ten nie tylko posiada najdłuższe zęby jadowe na świecie, ale jest również znany ze swojego agresywnego zachowania.

- Ukąszenie bardzo często kończy się śmiertelnie dla ludzi. Nawet przy natychmiastowym i profesjonalnym leczeniu istnieje ryzyko, że dotknięte jadem części ciała będą musiały zostać amputowane, aby uratować życie ukąszonej osoby – wyjaśnia na łamach portalu znawca węży Markus Baur.

Zabronione zwierzęta

Wcześniej, w podobnie słabo zabezpieczonych przesyłkach nieznany nadawca wysłał żmiję lancetowatą i żararakę rogatą. - W Bawarii posiadanie ich jest zabronione. Zwierzęta te są niezwykle jadowite, ukąszenie przez nie w najlepszym wypadku może zakończyć się pobytem w szpitalu – dodaje portal.

W każdym z przypadków przesyłki były zabezpieczone bardzo słabo: węże znajdowały się w plastikowych pudełkach owiniętych taśmą i umieszczonych w kartonowych opakowaniach. - Nie wyobrażam sobie, co by się stało, gdyby podczas transportu coś poszło nie tak. Albo gdyby sąsiad lub członek rodziny odbiorcy otworzył paczkę z ciekawości - skomentowali przedstawiciele schroniska.

Wszystkie gady zostały odkryte podczas rutynowego prześwietlania przesyłek w specjalnym centrum. Policja prowadzi w tej sprawie śledztwo, gdyż do tej pory nie udało się zidentyfikować hodowcy oraz nadawcy paczek z wężami.

Czytaj także:

dz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej