W 1963 roku zapłonął stadion Cracovii
- Z ogniem walczyło kilkanaście zastępów straży ogniowej - raportował jeden z ówczesnych dzienników. 58 lat temu doszczętnie spłonął stadion Cracovii.
2021-12-16, 05:00
W czerwcu 1906 roku rozegrano historyczny mecz drużyn z Krakowa i Lwowa. Po tym spotkaniu stworzony przez studentów zespół postanowił działać dalej - powstał Akademicki Klub Futbolowy „Cracovia”. Zaczął działać bardzo prężnie. Rozpoczęto starania o wybudowanie stadionu. W marcu 1912 roku odbyła się inauguracja.
"Dnia 31 bm. o godz. 3 po południu otwiera Klub Sportowy „Cracovia” swój Park Gier (…) Blisko dwunastomorgowa przestrzeń, otoczona wysokim płotem, pomieści już wielkie boisko meczowe z okalającą je bieżnią (…) i trybuny, pod któremi mieścić się będą wygodne szatnie" - donosił dziennik "Nowiny".
Tak zaczęła się historia obiektu, który stał się „domem” najstarszego polskiego klubu piłkarskiego. Pierwszy historyczny tytuł mistrza Polski klub zdobył w 1921 roku.
W połowie lipca 1925 roku stolicę Małopolski nawiedziła olbrzymia powódź. Woda nie oszczędziła stadionu położonego nad Wisłą. Drewniane trybuny uległy całkowitemu zniszczeniu. Lokalne wadze kazały je doszczętnie rozebrać. Po roku je odbudowano.
REKLAMA
Po raz kolejny stadion ucierpiał w sierpniu 1935 roku. Budowla rozleciała się pod naporem wiatru. Jednak największe zniszczenia poczyniła wojna.
16 grudnia 1963 roku następny żywioł nawiedził obiekt
"Pożar wybuchł po godzinie 17, gdy było ciemno, a stadion był zamknięty. Z ogniem walczyło kilkanaście zastępów straży ogniowej" – informowały lokalne media.
Strażacy bardzo szybko zauważyli, że było kilka miejsc, w których równocześnie pojawiły się płomienie. Po zakończeniu akcji znaleźli ślady substancji łatwopalnych. Spłonęła cała trybuna. Uszkodzeniu uległa także murawa oraz pobliski tor kolarski. Milicja podjęła natychmiastowe działania, aby ustalić przyczynę pożaru. Bardzo szybko okazało się, że nie było to przypadkowe zdarzenie. Podpalaczy jednak nie udało się zatrzymać. Jedyną ofiarą śledztwa został stadionowy dozorca, który ... spał w stróżówce przed tym, jak stadion zapłonął. Dodatkowe badania wykazały też, że był pod wpływem alkoholu. Został wyrzucony z pracy.
"Ogień wybuchł jednocześnie w pięciu miejscach. Strażacy dostrzegli ślady łatwopalnych substancji, a milicja je zabezpieczyła. Śledztwo toczyło się przez 11 miesięcy, lecz nie przyniosło rezultatów. Ustalono tylko, iż do podpalenia użyto dwu typów łatwopalnego smaru. Nie jest on w powszechnym użytku. Bywa stosowany w komunikacji, zwłaszcza kolejowej, w parowozowniach. Nie ulega też wątpliwości, że tak potężnego pożaru nie zdołałaby wzniecić jedna osoba" - pisał krakowski reporter Janusz Roszko w "Pitavalu podwawelskim",
REKLAMA
Sprawa nie została wyjaśniona do końca, ale pojawiło się dużo różnego rodzaju hipotez.
- Stadion musiał się spalić, aby można było wypłacić ubezpieczenie. Zbliżał się jubileusz Cracovii. Chodziło o to, aby zdobyć pieniądze na przebudowę obiektu. Nie jest przecież tajemnica, iż budowę nowych trybun wspierał ówczesny premier Józef Cyrankiewicz, który był fanatycznym kibicem "Pasów" - uważał Leszek Mazan, małopolski dziennikarz i autor licznych książek związanych z Krakowem i jego historią.
Powrót do „domu”
Podczas odbudowy Cracovia swoje mecze rozgrywała na obiekcie Wawelu, ale zdarzyło jej się jej kilka razy grać na stadionie Wisły! W międzyczasie starano się zrobić wszystko, aby ukończyć prace na 60. rocznicę powstania klubu. Mimo wielu przeciwności losu to udało się. Obiekt został uroczyście otwarty 11 września 1966 roku.
Na początku XXI wieku zapadła decyzja, że obiekt przy ulicy Kałuży zostanie całkowicie zmodernizowany. Tak, aby spełniał wszystkie wymogi. Za kwotę niemal 157 milionów złotych powstał wspaniały kompleks. Otwarcie nastąpiło we wrześniu 2010 roku. Futbolowe spektakle może na nim oglądać ponad 15 000 fanów piłki nożnej.
REKLAMA
AK
Źródła: terazpasy.pl, sportowahistoria.pl, polsatsport.pl, stadiony.net,
REKLAMA