Jak handel emisjami wpływa na inflację? Premier wyjaśnia
ETS działa jak podatek klimatyczny Unii Europejskiej na wszystkie towary i usługi, ponieważ poprzez cenę gazu, energii elektrycznej i paliwa przekłada się bezpośrednio na inflację - napisał premier Mateusz Morawiecki w mediach społecznościowych. Wskazał, że "wzrost cen wynika w dużym stopniu z handlu i spekulacji ETS".
2021-12-21, 10:45
"Wzrost cen wynika w dużym stopniu z handlu i spekulacji ETS. Unijny system handlu uprawnieniami do emisji CO2 wprowadzono w 2005 roku, a jego celem jest wprowadzenie opłaty za zanieczyszczanie atmosfery" - czytamy we wpisie premiera opublikowanym we wtorek na Facebooku.
Unijny system handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) określa bezwzględny limit lub "pułap" całkowitej ilości niektórych gazów cieplarnianych, które mogą być emitowane każdego roku przez podmioty objęte systemem.
Jak ocenił Mateusz Morawiecki, "ETS działa jak podatek klimatyczny Unii Europejskiej na wszystkie towary i usługi, ponieważ poprzez cenę gazu, energii elektrycznej i paliwa przekłada się bezpośrednio na inflację".
W czwartek 9 grudnia Sejm przyjął uchwałę w sprawie wezwania państw Unii Europejskiej do zawieszenia unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) i podjęcia działań na rzecz reformy. Tydzień później premier przedstawił te postulaty na podczas posiedzenia Rady Europejskiej.
"Wielki ciężar dla polskich rodzin i firm"
O Europejskim Systemie Handlu Emisjami premier mówił także podczas piątkowego posiedzenia Sejmu. Przypomniał, że w 2007 r. przyjęto założenia klimatyczne i powiązano je z bezpieczeństwem energetycznym. Premier mówił, że wiosną 2008 r. miało miejsce posiedzenie Rady Europejskiej, podczas którego ówczesny premier Donald Tusk mógł zawetować te rozwiązania, które - jak ocenił premier - "były w niewłaściwy sposób określone, co do punktu odniesienia". Jako punkt odniesienia przyjęty został 2005 r.
- Gdyby punktem odniesienia był 1990 r., Polska byłaby do dzisiaj prawdopodobnie beneficjentem systemu ETS, a tak jesteśmy płatnikiem netto w całym tym systemie. Dlatego nie można mówić o zarabianiu. Co zrobił wówczas premier Tusk? Otóż stwierdził, że weto byłoby opcją atomową, byłoby bombą atomową i on tego nie wykorzystał. To był błąd. W Unii Europejskiej trzeba posługiwać się kategorycznymi i zdecydowanymi argumentami. To był rok 2007-2008, początki polityki klimatycznej - powiedział szef rządu.
Według niego przełom nastąpił w latach 2013-2014, kiedy przyjęto założenia dotyczące handlu ETS-em, które obowiązują do dzisiaj. - Te założenia, które są wielkim ciężarem dla polskich rodzin i polskich firm - ocenił.
- Niestety my dzisiaj musimy się borykać z tą spuścizną, tym waszym błędem - podkreślił Mateusz Morawiecki, zwracając się do posłów PO.
REKLAMA
Zobacz także: Piotr Müller w "Salonie politycznym Trójki"
kp
REKLAMA