SG setki razy wzywała karetkę do potrzebujących na granicy. Żaryn wyjaśnia

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn poinformował, że funkcjonariusze Straży Granicznej "do świąt średnio cztery razy na dobę wzywali karetkę pogotowia ratunkowego do osób potrzebujących pomocy na granicy polsko-białoruskiej".

2021-12-26, 12:00

SG setki razy wzywała karetkę do potrzebujących na granicy. Żaryn wyjaśnia
Polscy żołnierze i funkcjonariusze udzielają pomocy migrantom, gdy ci tego potrzebują. Foto: twitter.com/terytorialsi

Stanisław Żaryn podkreślił, że Polska "od początku kryzysu wytworzonego przez reżim Łukaszenki twardo zabezpiecza naszą granicę wschodnią". - Nie zapominamy jednak przy tym o udzielaniu pomocy tym, którzy jej potrzebują – zapewnił rzecznik.

"Karetka wzywana ponad 500 razy"

Do cudzoziemców zatrzymanych po nielegalnym przekroczeniu granicy między 1 sierpnia a 20 grudnia Straż Graniczna 520 razy wzywała zespoły ratownictwa medycznego - poinformował Stanisław Żaryn.

- Oznacza to, że do osób potrzebujących pomocy funkcjonariusze wzywali karetkę średnio cztery razy na dobę. Oprócz tego pierwszej pomocy udzielali również sami funkcjonariusze i żołnierze przeszkoleni do takich działań - powiedział.

Przypomniał, że każda z formacji obecnych na granicy z Białorusią ma własne zespoły ratunkowe i jest wyposażona w sprzęt do ratowania życia. - W przypadku zagrożenia życia i zdrowia cudzoziemców każdemu udzielana jest profesjonalna pomoc - zapewnił.

REKLAMA

Stanisław Żaryn: Straż Graniczna udziela pomocy migrantom

- Wobec tych cudzoziemców, którzy trafili na tereny podmokłe i bagniste, polskie służby wielokrotnie prowadziły akcje ratunkowe - zaznaczył rzecznik. - W tych przypadkach wsparcia służbom często udzielała straż pożarna. W ostatnich miesiącach było wiele akcji tego typu, również skomplikowanych - dodał Żaryn.

- Profesjonalna pomoc i szybka reakcja strony polskiej pozwoliły uratować życie tych osób. Często były one narażone na takie niebezpieczeństwo w wyniku celowych działań służb białoruskich, które wysyłają cudzoziemców w bardzo trudny teren - mówił.

- Strona polska udziela pomocy wszystkim, których zdrowie i życie są zagrożone - zapewnił rzecznik.

Ucieczka ze szpitala

- Z drugiej strony, wielu cudzoziemców chce jedynie przejechać przez nasze terytorium na Zachód i nie jest zainteresowanych żadnym kontaktem z polskim państwem, m.in. wielu z nich nie chce u nas składać formalnych wniosków - powiedział Żaryn.

REKLAMA

- Takie osoby w kontaktach z polskimi funkcjonariuszami i instytucjami publicznymi próbują ukrywać swoją tożsamość, kłamią, nie podają, skąd i w jaki sposób trafili na polską granicę - dodał.

- Czasem również odtrącają udzieloną przez Polskę pomoc - zaznaczył rzecznik. Przypomniał, że w ostatnich tygodniach zdarzało się, iż cudzoziemcy skierowani do szpitali w Polsce podejmowali próby ucieczki. Jeden z nich, uciekając ze szpitala, porzucił nawet członków najbliższej rodziny, z którą podróżował na Zachód - powiedział.

W związku z presją migracyjną na granicę Polski ze strony Białorusi od 2 września do 30 listopada w 183 miejscowościach obowiązywał stan wyjątkowy, wprowadzony na wniosek Rady Ministrów rozporządzeniem prezydenta Andrzeja Dudy. Od 1 grudnia do 1 marca 2022 r. na tym samym terenie obowiązuje zakaz przebywania osób tam niezamieszkujących, wprowadzony rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego na podstawie znowelizowanej ustawy o ochronie granicy państwowej.

Czytaj również:

jmo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej