Eksperci: kolejne podwyżki stóp procentowych przed nami, bardzo niebezpieczne stają się oczekiwania inflacyjne
Jest jeszcze przestrzeń do dalszych podwyżek stóp procentowych i w zasadzie pewne jest, że one nastąpią. Pytanie tylko czy już w lutym, czy dopiero w marcu, gdy NBP będzie miał więcej danych na temat obecnej struktury inflacji i wpływu na nią ostatnich podwyżek stóp oraz antyinflacyjnych rozwiązań rządowych - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego i radca prawny Paweł Pelc.
2022-01-05, 10:00
Eksperci komentowali wczorajszą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, która zdecydowała się kolejny raz podnieść stopy procentowe, tym razem o 50 pkt. bazowych. Oznacza to wzrost stóp z 1,75 proc. do 2,25 proc. I jest on najwyższy od 2014 r.
Wiele zależy od danych za grudzień i styczeń
-Stopy procentowe faktycznie są najwyższe od 2014 r., natomiast inflację mamy najwyższą od roku 2000, zakładając, że wynosi ona tylko 8 proc., jak wskazywały dane za listopad. Na pewno jest jeszcze przestrzeń do tego, żeby stopy procentowe podnosić, szczególnie że szczyt inflacji jeszcze przed nami. Teraz RPP podwyższyła stopy w zasadzie zgodnie z oczekiwaniami analityków, choć te były też nieco wyższe – na poziomie 75 pkt. bazowych - mówiła Monika Kurtek.
Podkreśliła, że wszyscy oczekują dalszego wzrostu stop procentowych, choć zdania są podzielone czy nastąpi to już w lutym czy może dopiero w marcu.
- Poziom inflacji wskazuje, na to, że nie powinno być przerwy w podnoszeniu stop, ale rozumiem, że dopiero w marcu RPP będzie miała szacunek dotyczący inflacji styczniowej. A istotne będzie to czy inflacja zdoła się utrzymać poniżej dwucyfrowego poziomu w styczniu. W marcu też RPP będzie dysponowała najnowszą projekcją inflacji, prognozami dotyczącymi wzrostu gospodarczego – analizowała Monika Kurtek.
REKLAMA
Odniosła się też, do sytuacji pandemicznej podkreślając, że jeśli będziemy mieć do czynienia z większymi obostrzeniami w gospodarce, to początkowo inflacja spadnie, ale potem ponownie się podwyższy tak, jak to miało miejsce w poprzednich falach pandemii.
Jakie są źródła inflacji ?
Goście "Rządów Pieniądza" odnieśli się też do analiz bankowych, z których wynika, że obecnie za 60 proc. poziomu inflacji w Polsce odpowiadają czynniki krajowe, a pozostałe to zagraniczne, związane z cenami energii elektrycznej czy gazu.
Paweł Pelc mówił o tym, że to właśnie ceny energii i polityka klimatyczne UE decyduje o obecnej, wysokiej inflacji. Za ważne uznał też to, czy KE wyrazi ostatecznie zgodę na polską propozycję obniżki VAT na żywność, bo to miałoby istotny wpływ na poziom cen.
Monika Kurtek potwierdziła wpływ czynników wewnętrznych na poziom polskiej inflacji wskazując, że wprawdzie początkowo faktycznie to zewnętrzne czynniki związane z cenami paliw decydowały o naszej inflacji, ale potem rozlała się ona na całą gospodarkę. Dziś wpływ na nią w większym stopniu mają czynniki krajowe, wewnętrzne. Podkreśliła, że rządzący są w trudnej sytuacji, gdy analizują metody tłumienia inflacji, bo oczywiście wpłynie to na akcję kredytową, poziom konsumpcji, opłacalność inwestycji.
REKLAMA
- Jesteśmy w przededniu spirali inflacyjnej. Ludzie sądzą, że inflacja będzie wysoka więc oczekują wyższych wynagrodzeń, kupują na zapas, a to tylko potęguje inflację – zaznaczyła Monika Kurtek.
Paweł Pelc odniósł się też do wpływu na inflację pakietu antyinflacyjnego wskazując, że ma on wpływ dwojaki. Dodatki dla rodzin powodują napływ na rynek dodatkowych pieniędzy co inflację zwiększy, natomiast obniżka podatków spowoduje jej obniżenie. Dodatki są więc raczej, zdaniem eksperta, elementem polityki społecznej rządu.
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy
Posłuchaj
REKLAMA
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA