Spór o kopalnię Turów. Soboń: nie będziemy podpisywać niewypowiadalnych umów

- Od początku byliśmy hojni dla Czechów. Tak, by nie rozbiło się porozumienie. Umowa ma obowiązywać do końca funkcjonowania kopalni w 2044 r. Kluczowe są dla nas pierwsze lata, bo tak naprawdę wtedy zrealizujemy jej zapisy - mówił w Polskim Radiu 24 wiceminister rozwoju i technologii Artur Soboń.

2022-01-20, 08:07

Spór o kopalnię Turów. Soboń: nie będziemy podpisywać niewypowiadalnych umów
Artur Soboń. Foto: PR24/AK

Termin końcowy na zapłatę kar dotyczących kopalni Turów minął we wtorek i Komisja Europejska nie otrzymała od Polski środków. Rzecznik KE Balazs Ujvari wskazał, że w kolejnym kroku KE potrąci pieniądze z płatności należnych Polsce z budżetu UE.

Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że pierwszy raz mamy do czynienia z sytuacją, że środek zabezpieczający jest obarczony sankcją finansową. - TSUE eksperymentuje z tym rozwiązaniem, nie ma precedensu, do którego moglibyśmy się odwołać. To pierwsza tego typu sytuacja, że do środka zabezpieczającego dołożone są kary finansowe, przy czym wykonanie go jest tak naprawdę rozstrzygnięciem sporu. Nie ma dalej idącego rozstrzygnięcia niż zamknięcie kopalni. Sam spór jednak tego nie dotyczy, dotyczy wdrożenia europejskich przepisów do polskiego prawa, co już się stało. Faktycznie poprzez środek zabezpieczający wiceprezes TSUE zamknęłaby sens jakiegokolwiek postępowania, nie byłoby możliwości wznowienia wydobycia w kopalni, a Polska poniosłaby straty rzędu 13,5 mld zł. W przypadku porozumienia z Czechami nie będzie przedmiotu postępowania, nie powinno też być kar, bo nie będzie ich do czego stosować. Nie wiemy, czy dotychczasowe kwoty będą egzekwowane - powiedział Artur Soboń.

Wiceminister rozwoju i technologii zwrócił uwagę, że regulamin TSUE jest dość specyficzny i daje tej instytucji duże możliwości. - Pewnie TSUE będzie z tego korzystał. Mamy jednak swoje fundamentalne racje i środek zabezpieczający z pewnością nie będzie wdrożony. Ma to swoje konsekwencje, czyli potencjalne kary, które mogą być potrącone przez KE z budżetu UE. Niezależnie od tego musimy mieć w tym zakresie pewność prawną. Zaistnieje ona, gdy zostanie wydane orzeczenie, pewnie w kwietniu lub w maju, jeśli do tego czasu nie porozumiemy się z Czechami. Umowa będzie dwustronna i wieloletnia, pod arbitrażem UE - tłumaczył Soboń.

Czytaj także:

Artur Soboń nie bierze udziału w rozmowach z Czechami, ale uczestniczył przy ich wznowieniu. - Od początku byliśmy hojni dla Czechów. Tak, by nie rozbiło się porozumienie. Jednocześnie Czesi wnioskowali o wysokie kary dla Polski. Umowa ma obowiązywać do końca funkcjonowania kopalni w 2044 r. Mówimy wyłącznie o mechanizmie możliwości jej wypowiedzenia. Nie będziemy podpisywać niewypowiadalnych umów jak kontrakt jamalski. Kluczowe są dla nas pierwsze lata, bo tak naprawdę wtedy zrealizujemy zapisy tej umowy - podkreślił wiceminister Soboń. 

Posłuchaj

Artur Soboń gościem Stanisława Janeckiego (24 Pytania - Rozmowa Poranka) 15:05
+
Dodaj do playlisty

Wczoraj strony sporu wróciły do rozmów po ponad dwumiesięcznej przerwie. Dziewiętnasta tura negocjacji była jednocześnie pierwszą, w której stronę czeską reprezentował nowy, centroprawicowy rząd. Czeska minister środowiska Anna Hubaczkova poinformowała, że czeski rząd analizuje projekt umowy zaproponowany przez stronę polską.

Więcej w nagraniu. 

***

REKLAMA

Audycja"24 Pytania - Rozmowa Poranka"

Prowadził: Stanisław Janecki 

Gość: Artur Soboń 

Data emisji: 20.01.2022

REKLAMA

Godz. emisji: 7.06

PR24

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej