"Strategia Zachodu wobec Rosji kolejny raz okazała się błędna". Dr Machalica o sytuacji w Europie
- Zachód, przede wszystkim Niemcy, stosował strategię wciągania Rosji do interesów gospodarczych. Tym samym wojna miała przestać być opłacalna. Rosja miała mieć zbyt dużo do stracenia. Ta strategia kolejny raz okazała się błędna. Mieliśmy z nią do czynienia już ponad 100 lat temu - mówił w Polskim Radiu 24 dr Bartosz Machalica (Centrum im. Daszyńskiego). Gośćmi byli również publicyści Piotr Grzybowski i Mariusz Gierej.
2022-01-21, 09:50
Prezydent USA Joe Biden zapowiedział, że jakiekolwiek naruszenie granic Ukrainy przez wojska rosyjskie zostanie uznane za inwazję i spotka się ze zdecydowaną odpowiedzią. Jego najnowsze stanowisko jest odpowiedzią na falę krytyki, która spadła na niego po środowej konferencji prasowej. Wcześniej sugerował, że reakcja Zachodu może być uzależniona od skali rosyjskiej agresji wobec Ukrainy.
Dr Bartosz Machalica podkreślił, że z ulgą przyjął sprostowanie słów prezydenta Bidena. - To duży krok naprzód i czynnik uspokajający. Pierwotne słowa mogły zasiać niepokój. Natomiast Zachód, przede wszystkim Niemcy, stosował strategię wciągania Rosji do interesów gospodarczych. Tym samym wojna miała przestać być opłacalna. Rosja miała mieć zbyt dużo do stracenia. Ta strategia kolejny raz okazała się błędna. Mieliśmy z nią do czynienia już ponad 100 lat temu. Przed I wojną światową panowało przekonanie, że konflikt nie wybuchnie ze względu na silne powiązania pomiędzy gospodarkami. Wojna wybuchła i była wtedy najbardziej destrukcyjną w historii. Rosja od dawna realizuje program "zbierania ziem ruskich". Z jej punktu widzenia Ukraińcy są tym samym narodem. Jednocześnie Rosjanie zdają sobie sprawę, że Ukraińcy trochę inaczej patrzą na sprawę - tłumaczył gość Polskiego Radia 24.
Również Piotr Grzybowski podkreślił, że rola Niemiec jest kluczowa, a interesy tożsame z rosyjskimi. - Chodzi o poprawienie swojej pozycji geopolitycznej oraz gospodarczej. To samo występuje po stronie Rosji. Niemcy próbują dobrać narzędzia, które będą akceptowalne w warstwie estetycznej dla Zachodu i w pragmatycznej dla Wschodu. Ukraina jest immanentną częścią naszej strategii defensywnej, ale sami musimy wzmacniać własne bezpieczeństwo, a nie tylko liczyć na NATO. Jesteśmy w sojuszach, możemy wymagać, ale powinniśmy też przejawiać inicjatywę - mówił.
Zobacz także:
- Wojska Rosji na Białorusi. Litewski minister obrony: stanowią bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa
- Sytuacja na Wschodzie. Premier: Ukrainie grozi bezpośrednia inwazja
Natomiast Mariusz Gierej zwrócił uwagę, że wbrew pozorom sytuacja może okazać się korzystna dla Polski. - Jeśli wzrośnie napięcie, to państwa zachodnie będą chciały nas bardziej wzmocnić. Jednak cała sytuacja jest pochodną polityki Zachodu, głównie Niemiec, która polegała na obłaskawianiu i dopieszczaniu Rosji. Wiara w możliwość ucywilizowania Rosji i interesy energetyczne doprowadziła do tego, że Niemcy nie wiedzą do końca, w którą stronę mają się zwrócić. Trudno jest im zrezygnować z planów gospodarczych w obliczu tego, że Władimir Putin okazał się mało przewidywalnym watażką. Niemcy są tej chwili hamulcowym w NATO - posumował publicysta.
REKLAMA
Posłuchaj
Posłuchaj
Więcej w nagraniu.
***
Audycja: "Debata poranka"
REKLAMA
Prowadzący: Adrian Klarenbach
Goście: Piotr Grzybowski ("Niedziela"), dr Bartosz Machalica (Centrum im. Ignacego Daszyńskiego), Mariusz Gierej
Data emisji: 21.01.2022
Godzina: 8.35
REKLAMA
PR24
Polecane
REKLAMA