"Żaden brukselski urzędnik nie może nam dyktować warunków". Premier na spotkaniu z pracownikami KWB Turów
- To były trudne negocjacje, ale najważniejsze jest to, że kopalnia i elektrownia mają przed sobą normalne funkcjonowanie - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania z pracownikami kopalni Turów. - Żaden sędzia z Luksemburga, żaden brukselski urzędnik nie może nam dyktować warunków tego, jak mamy się rządzić u siebie w domu, jak mamy się rządzić w Polsce - dodał.
2022-02-03, 16:08
- Premier Mateusz Morawiecki spotkał się z pracownikami kopalni Turów w Bogatyni. Do wizyty szefa rządu w kompleksie wydobywczym doszło po podpisaniu z Czechami porozumienia w sprawie funkcjonowania kopalni
- - Mam za sobą głos dziesiątek tysięcy ludzi, tak to głęboko czułem. Żaden sędzia z Luksemburga, żaden brukselski urzędnik nie może nam dyktować warunków tego, jak mamy się rządzić u siebie w domu, jak mamy się rządzić w Polsce. I daliśmy temu wyraz - podkreślał szef rządu
- Mateusz Morawiecki powiedział także, że Polska będzie odwoływać się od wyroku TSUE nakazującego wstrzymanie wydobycia w KWB Turów. Ocenił, że decyzja była "nieadekwatna i nieodpowiednia". Przypomniał, że wydała go jedna sędzia
- Premier Mateusz Morawiecki i szef rządu Czech Petr Fiala podpisali w czwartek umowę dotyczącą funkcjonowania kopalni Turów. Polska zobowiązała się do wypłaty rekompensat za szkody spowodowane wydobyciem w wysokości 45 milionów euro i wybudowania infrastruktury chroniącej środowisko po czeskiej stronie granicy
- Umowa w sprawie Turowa będzie obowiązywać przez 5 lat. W tym czasie sporne kwestie dotyczące wydobycia będzie rozstrzygał na wniosek stron Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Premier Mateusz Morawiecki odwiedził w czwartek Kopalnię Węgla Brunatnego Turów. - Dziękuję minister klimatu i środowiska Annie Moskwie za jej pracę podczas negocjacji. To były trudne negocjacje. Koniec końców z tych 55 mln będziemy płacić 35 plus PGE - jako takie różne projekty transgraniczne - 10, czyli można powiedzieć razem 45, a państwo polskie 35 mln - mówił premier.
Posłuchaj
"Żaden brukselski urzędnik nie może nam dyktować warunków"
Jak podkreślił, "najważniejsze jest to, że kopalnia i elektrownia mają normalne funkcjonowanie przed sobą". - O to mi chodziło przede wszystkim. I nigdy przez myśl mi nie przeszło, że może być inaczej - zaznaczył szef rządu.
Posłuchaj
- Mam za sobą głos dziesiątek tysięcy ludzi, tak to głęboko czułem. Żaden sędzia z Luksemburga, żaden brukselski urzędnik nie może nam dyktować warunków tego, jak mamy się rządzić u siebie w domu, jak mamy się rządzić w Polsce. I daliśmy temu wyraz. Do końca broniliśmy polskiej sprawy, mimo nałożonych kar na nas, mimo szantażu, nie ugięliśmy się i dopięliśmy swego - powiedział. - Zamknięcie doprowadziłoby do tragedii - dodał.
Polska zapowiada odwołanie
Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że wyrok TSUE nakazujący wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów, był nieadekwatny i nieodpowiedni. - Unia Europejska, Komisja Europejska, a w tym konkretnym wypadku jedna pani sędzia, bez możliwości procesu odwoławczego, bez możliwości apelacji od tego bardzo niewłaściwego wyroku, podjęła decyzję o wysokich karach. Uważam że - niezależnie od tego, jakie są zapisy w regulaminie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości - my z całą pewnością będziemy odwoływać się od tego i apelować nie tylko do zdrowego rozsądku - powiedział szef rządu.
REKLAMA
00:32 morawiecki - kary - 1 .mp3 Premier Mateusz Morawiecki: Polska wykorzysta wszelkie możliwe ścieżki, działania prawne i polityczne, by odwołać się od wyroku TSUE (IAR)
Dodał, że w tej sprawie będzie rozmawiał z premierami państw europejskich.
Posłuchaj
- Zadam im proste pytanie. Drogi kolego z tego czy innego kraju, czy gdyby tobie jedna sędzia Trybunału Sprawiedliwości kazała zamknąć kopalnię i elektrownię, które służą kilku milionom mieszkańców, albo dają 5 proc. systemu energetycznego, elektroenergetycznego twojego kraju, czy zgodziłbyś się z taką decyzją? Czy zgodziłbyś się zaryzykować zdrowie, pracę i życie mieszkańców? - mówił premier.
Polsko-czeska ugoda
Premier Mateusz Morawiecki i szef rządu Czech Petr Fiala podpisali w czwartek umowę "między Rządem RP a Rządem Republiki Czeskiej o współpracy w zakresie odnoszenia się do skutków na terytorium Republiki Czeskiej wynikających z eksploatacji kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów".
REKLAMA
Polska zobowiązała się do wypłaty rekompensat za szkody spowodowane wydobyciem w wysokości 45 milionów euro. Oprócz tego strona polska ma wybudować infrastrukturę chroniącą środowisko po czeskiej stronie granicy. Jedną z inwestycji będzie podziemny ekran chroniący przed odpływem wód gruntowych. Czesi otrzymają również dostęp do danych z monitoringu wód i powietrza. Porozumienie zakłada też powołanie wspólnego funduszu, z którego będą finansowane małe projekty związane z ochroną środowiska.
Posłuchaj
Umowa w sprawie Turowa będzie obowiązywać przez 5 lat. W tym czasie sporne kwestie dotyczące wydobycia będzie rozstrzygał na wniosek stron Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Czechy mają wycofać złożony w lutym ubiegłego roku pozew do TSUE tuż po otrzymaniu od Polski uzgodnionych w ramach porozumienia środków finansowych. Według premiera Fiali nastąpi to w ciągu kilku godzin od przelewu.
Czytaj także:
- Koniec sporu o Turów. Zobacz, jakie znaczenie dla Polski i regionu ma ten kompleks energetyczno-wydobywczy
- "Pyrrusowe zwycięstwo Polski". Jakub Wiech o porozumieniu z Czechami ws. Turowa
- "Jest inna droga niż polityka gaszenia światła". Müller o wypowiedzi Trzaskowskiego nt. Turowa
mbl
REKLAMA
REKLAMA