Sprawa Sensor Cliniq i Neumanna. Będzie odwołanie od decyzji o umorzeniu

Jeleniogórska prokuratura zarzuca Sławomirowi Neumannowi (PO), że gdy był za rządów PO-PSL wiceministrem zdrowia, miał naciskać na ówczesnego dyrektora mazowieckiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, aby ten podpisał umowę na świadczenie usług okulistycznych z prywatną kliniką Sensor Cliniq. W sprawie oskarżeni są też menadżerowie owej placówki. Jak podała "Gazeta Polska", jeszcze przed rozpoczęciem procesu, na posiedzeniu, sędzia umorzyła częściowo postępowanie wobec nich, nie dopatrując się ich winy. Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze wniosła o uchylenie tego postanowienia.

2022-02-09, 13:02

Sprawa Sensor Cliniq i Neumanna. Będzie odwołanie od decyzji o umorzeniu
Prokuratura odwołała się od decyzji sądu umarzającej częściowo zarzuty w sprawie, w której jednym z oskarżonych jest Sławomir Neumann z PO.Foto: PAP/Leszek Szymański

W grudniu 2020 r. do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił akt oskarżenia przeciw Sławomirowi Neumannowi (PO) i menedżerom warszawskiej kliniki okulistycznej Sensor Cliniq. Politykowi PO prokuratura z Jeleniej Góry zarzuca przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków w czasie, gdy za rządów PO-PSL był wiceministrem zdrowia - miał naciskać na ówczesnego dyrektora mazowieckiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, aby podpisał umowę na świadczenie usług okulistycznych z tą prywatną kliniką. Były dyrektor, też w tej sprawie oskarżony, podpisał kontrakt, dzięki któremu klinika dostała 13,5 mln zł, pomimo, że NFZ wykrył w niej nadużycia - firma bezprawnie brała opłaty za operacje. W sprawie nikt nie przyznał się do winy, a polityk odmówił składania zeznań.

Uniewinnieni bez procesu  

Według "Gazety Polskiej" na początku grudnia 2021 r., jeszcze przed rozpoczęciem procesu, sędzia, na posiedzeniu, umorzyła częściowo postępowanie, nie dopatrując się winy dwojga menedżerów Sensor Cliniq Agnieszki O. i Krzysztofa R. Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze wniosła o uchylenie tego postanowienia. Tygodnik cytuje jej rzecznika, prok. Tomasza Czułowskiego, który powiedział, że "w ocenie prokuratury sąd błędnie uznał, iż czyny zarzucane menedżerom kliniki nie wypełniają znamion czynu zabronionego, bez przeprowadzenia postępowania dowodowego na rozprawie". Chce więc, by sąd pierwszej instancji rozpoznał ten wątek podczas rozprawy. W zażaleniu prokuratura pisze jednocześnie, iż sąd pominął też opinie biegłych.

ez


REKLAMA


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej