Kijów szykuje się do odparcia ataku. Do stolicy Ukrainy zbliża się 64-kilometrowa kolumna rosyjskich wojsk
Ogromny konwój wojsk rosyjskich znajduje się w okolicach Kijowa. Według ujawnionych w mediach zdjęć satelitarnych kolumna pojazdów wojskowych ma około 64 km długości i w ciągu dnia posuwała się naprzód. Wcześniej informowano, że liczy ona ok. 27 kilometrów. Przypuszcza się, że Rosjanie będą chcieli zaatakować ukraińską stolicę z lądu.
2022-03-01, 02:19
Mieszkańcy Kijowa spędzają kolejną noc w schronach, na stacjach metra albo w piwnicach. Wszystko z obawy przed nowymi nalotami Rosjan. Wieczorem doszło do znacznie mniej licznych niż w poprzednich dniach bombardowań, choć pociski uderzyły m.in. w szpital położniczy. Wszystkich udało się ewakuować.
Rosjanie zaatakują Kijów z lądu?
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaapelował tymczasem o wprowadzenie strefy zakazu lotów nad Ukrainą. - Szatan, który ma pociski, bomby i artylerię, musi być natychmiast zatrzymany i zniszczony gospodarczo. Aby pokazać, że ludzkość jest zdolna się bronić, potrzeba całkowicie zamknąć niebo dla rosyjskich pocisków, samolotów i śmigłowców - dodał.
Zdjęcia satelitarne, opublikowane w poniedziałek przez amerykańską firmę Maxar Technologies, przedstawiają zbliżający się coraz bliżej do Kijowa długi konwój czołgów, samochodów wojskowych i transporterów. Ma on liczyć 64 kilometry długości. To znacznie więcej, niż podano wcześniej, gdy Maxar informował o konwoju długości 27 km. Maxar podał również, że na południu Białorusi, niespełna 32 km na północ od granicy z Ukrainą, zaobserwowano nowe jednostki sił lądowych i śmigłowce szturmowe.
W ciągu dnia Rosjanie bombardowali kilka dzielnic mieszkalnych w Charkowie. Zginęło co najmniej 9 osób. Miejscowe władze twierdzą, że jest to zbrodnia wojenna.
REKLAMA
Ukraina pozwała Rosję do trybunału w Hadze
Wcześniej ukraińskie władze pozwały Rosję do Międzynarodowego Trybunału Karnego. W ostatnich godzinach prokurator trybunału poinformował, że wszczyna śledztwo w sprawie domniemanych zbrodni wojennych Rosji.
Ukraiński prezydent poinformował, że od początku napaści Rosjanie wystrzelili na Ukrainę 56 rakiet oraz 113 pocisków manewrujących, w tym Iskanderów. Władze poinformowały, że do kraju przyjeżdżają kolejni cudzoziemscy ochotnicy, gotowi walczyć przeciwko Rosji. Ukraina wpuszcza takie osoby bez wizy.
Strona ukraińska twierdzi, że od początku rosyjskiej napaści Rosjanie zabili 352 cywilów, w tym czternaścioro dzieci, a rannych zostało 1700 cywilów. Ukraińskie ministerstwo obrony poinformowało też, że Rosja miała stracić ponad 5 tysięcy żołnierzy, 29 samolotów, 29 śmigłowców, niemal 200 czołgów i ponad 800 pojazdów opancerzonych.
ONZ szacuje, że już ponad pół miliona Ukraińców wyjechało z kraju.
REKLAMA
Bombardowanie Charkowa zbrodnią wojenną?
O ostrzale Charkowa przez wojska rosyjskie Wołodymyr Zełenski powiedział w poniedziałek, że jest to zbrodnia wojenna, którą powinien zająć się międzynarodowy trybunał karny. Mer miasta Ihor Terechow oświadczył, że atak na Charków to niszczenie narodu ukraińskiego.
- Dziś siły rosyjskie brutalnie ostrzelały Charków z artylerii rakietowej. Jest to oczywista zbrodnia wojenna. To spokojne miasto, spokojne dzielnice mieszkalne. Brak obiektów wojskowych. Dziesiątki relacji naocznych świadków dowodzą, że nie była to pojedyncza salwa, ale celowe zabijanie ludzi. To pogwałcenie wszystkich konwencji - powiedział w poniedziałek wieczorem Zełenski w nagraniu wideo.
Dodał, że światowa społeczność nie wybaczy Rosji zabicia pokojowo usposobionych Ukraińców. - Tu jest Ukraina. Tu jest Europa. To jest 2022 rok. Zło uzbrojone w rakiety, bomby, artylerię trzeba natychmiast powstrzymać - mówił ukraiński prezydent.
Posłuchaj
Mer Charkowa: Rosjanie chcą zniszczyć naród ukraiński
Z kolei mer Ihor Terechow powiedział, że to, co dzieje się w jego mieście, to wojna mająca na celu zniszczenie narodu ukraińskiego. "Nikt w mieście Charków, nawet w koszmarze, nie mógł sobie wyobrazić, że rosyjskie wojska będą strzelać do cywilów w ich domach. To, co widzę na własne oczy, jest zbrodnią (popełnianą) na oczach całego świata" - napisał Terechow na Facebooku.
REKLAMA
Dodał, że dostawa energii elektrycznej i wody została czasowo wstrzymana w niektórych częściach miasta. "Niektóre dzielnice są pozbawione prądu, więc są problemy z zaopatrzeniem w wodę i ogrzewaniem" - wyjaśnił.
Terechow podkreślił, że miejskie zakłady użyteczności publicznej robią wszystko, aby przywrócić działanie zniszczonych obiektów. "Dziś Charków jest zjednoczony bardziej niż kiedykolwiek. W mieście nie ma obojętnych ludzi. Jesteśmy jedną pięścią, która zamierza wygrać" - podsumował Terechow.
- Rosja używa broni zakazanej konwencją? Ambasador Ukrainy w USA mówi o bombie próżniowej [RELACJA]
- Mieszkańcy Enerhodaru zatrzymali rosyjską kolumnę. "Bez żadnej broni, gołymi rękoma"
jmo
REKLAMA
REKLAMA