Czy zakaz lotów dla oligarchów może być omijany? "Washington Post" ma poważne obawy
Rejestry amerykańskiej Federalnej Administracji Lotnictwa o zagranicznych właścicielach samolotów zarejestrowanych w USA są niekompletne, co stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i może też być furtką dla oligarchów Putina - przestrzega "Washington Post".
2022-03-05, 12:40
Amerykański dziennik zwraca uwagę, że rządowi regulatorzy rynku w USA wielokrotnie alarmowali w ostatnich latach, że Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) nie ma we własnych rejestrach informacji "o rzeczywistych właścicielach samolotów".
Uwidacznia to wyzwania, "z jakimi muszą mierzyć się zachodnie władze, przy egzekwowaniu sankcji i zakazów dotyczące prywatnych odrzutowców bogatych Rosjan wlatujących w ich przestrzeń powietrzną" - przypomina"Washington Post".
Zamknięte niebo dla oligarchów z Rosji
Władze UE, Stanów Zjednoczonych i Kanady zamknęły przestrzeń powietrzną dla rosyjskich samolotów w ramach pakietu sankcji nałożonych na ten kraj w odpowiedzi na inwazję Putina na Ukrainę.
W przeciwieństwie do blokowania rosyjskich linii pasażerskich i przewozów cargo, które jest stosunkowo łatwe, ograniczanie lotów prywatnych odrzutowców zarejestrowanych na utajnione trusty i korporacje - bądź będące ich własnością - może być znacznie trudniejsze.
W 2020 r. organ nadzorujący Kongres opublikował raport, z którego wynika m.in., że w samych tylko Stanach Zjednoczonych 3,3 tys. samolotów zarejestrowanych jest na firmy spoza USA.
REKLAMA
"Business Jet" symbolem oligarchów?
Jak podkreśla "Washington Post", prywatne odrzutowce oligarchów "to jedna z najbardziej widocznych oznak ich bogactwa", na co zwracali uwagę w ostatnich dniach zachodni przywódcy, zaostrzając sankcje wobec Rosjan.
"Nasza przestrzeń powietrzna będzie zamknięta dla każdego rosyjskiego samolotu - w tym dla prywatnych odrzutowców oligarchów" - oświadczyła niedawno przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Wysiłki zmierzające do egzekwowania tego typu przepisów będą jednak utrudnione ze względu na brak przejrzystości co do tego, kto jest właścicielem odrzutowców - pisze dziennik.
Odrzutowce rejestrowane w rajach podatkowych
Jak podkreśla "Washington Post", najwięksi światowi bogacze mają wiele możliwości w zakresie rejestracji samolotów - np. odrzutowiec uzbecko-rosyjskiego biznesmena Aliszera Usmanowa jest zarejestrowany na Wyspie Man, położonej u wybrzeży Wielkiej Brytanii.
Według Dale'a Nickersona, emerytowanego prywatnego pilota, którego cytuje dziennik, "opcją szczególnie popularną wśród Rosjan są Bermudy" - władze lotnicze wyspy mają przedstawicielstwo w Moskwie, gdzie reklamują "dyskretne usługi w zakresie rejestracji maszyn".
PR24/IAR/sw
REKLAMA
REKLAMA