Prof. Boćkowski: Rosjanie chcą w Kijowie doprowadzić do gigantycznego kryzysu humanitarnego

- Uderzenie na Kijów zakładało, że ta wojna szybko się skończy, bo stolica padnie. Teraz, kiedy Ukraińcy się bronią, sił, które mają Rosjanie, by zdobyć to miasto, jest za mało - powiedział na antenie Polskiego Radia 24 prof. Daniel Boćkowski z Uniwersytetu w Białymstoku. Dodał, że oznacza to, iż siły rosyjskie będą chciały doprowadzić w stolicy Ukrainy do kryzysu humanitarnego.

2022-03-12, 11:06

Kijów nie jest otoczony, w mieście zapewnione są wszystkie niezbędne produkty, leki i paliwo - powiedział w sobotę doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Wadym Denysenko. Ukraińska stolica jest jednym z celów natarcia rosyjskich wojsk.

- Bez wątpienia Kijów był stawką od samego początku - stwierdził dr Daniel Boćkowski. W jego opinii "katastrofalne błędy", która Rosja popełniła w czasie tej wojny, były wynikiem tego, że na Kremlu padła komenda zdobycia Kijowa i zainstalowania prorosyjskich władz w stolicy Ukrainy.

Atak na Kijów. Co zrobią rosyjskie wojska?

- Uderzenie na Kijów zakładało, że ta wojna szybko się skończy, bo stolica padnie. Teraz, kiedy Ukraińcy się bronią, sił, które mają Rosjanie, by zdobyć to miasto, jest za mało - ocenił gość PR24. W jego opinii agresor m.in. poprzez podciągnięcie artylerii w okolice miasta będzie chciał "sukcesywnie, punkt po punkcie stosować terror ogniowy", "niszczyć infrastrukturę krytyczną", "doprowadzić do gigantycznego kryzysu humanitarnego".

Ekspert jest zdania, że być może Rosjanie chcieliby w ten sposób złamać obrońców stolicy. - Musimy mieć świadomość, że to oznacza, iż podpisano na to miasto swoisty wyrok - ocenił.

REKLAMA