Eryk Mistewicz dla "L'Opinion": nie da się zakończyć wojny bez współpracy całego kontynentu

Szef Instytutu Nowych Mediów Eryk Mistewicz na łamach francuskiego "L'Opinion" zaznaczył, że Polacy mają bardzo podobne do Ukraińców doświadczenie historyczne, stąd doskonale rozumieją ich trudną sytuację. "W moim kraju nikt nie ma wątpliwości, że po Ukrainie - jeśli Ukraina zostanie zdobyta w dwóch bądź trzech fazach ataku, w ciągu dwóch czy trzech lat - przyjdzie kolei na Mołdawię, Estonię, Łotwę, Litwę i mój kraj, na Polskę" - ostrzega. Podkreślił również, że Europie potrzebna jest solidarność.

2022-03-18, 11:41

Eryk Mistewicz dla "L'Opinion": nie da się zakończyć wojny bez współpracy całego kontynentu

"Przez dwa tygodnie dwa miliony osób z Ukrainy trafiły do Polski. (...) Piszę te słowa w Polsce, w Warszawie, 150 km od granicy ze współpracującą z Rosją Białorusią. A mimo to nie ma u nas paniki, nikt z Polski nie ucieka. Wszystkie siły kierujemy na rzecz pomocy Ukraińcom" - zaznacza Eryk Mistewicz.

"W Polsce nie trzeba budować obozów dla uchodźców, większość uciekających przed wojną Ukraińców została ugoszczona w polskich domach, otrzymują również kompleksowe wsparcie ze strony państwa" - relacjonuje publicysta.

"Polacy wiedzą, przed czym uciekają Ukraińcy. Nasza historia jest podobna. Także i my Polacy doświadczyliśmy zdrady wielkich krajów. Mimo podpisanych umów o pomocy nie pomogli nam we wrześniu 1939. Trochę tak czują się dziś Ukraińcy, gdy Niemcy odmawiają zamknięcia współpracy ze wszystkimi rosyjskimi bankami, a płatności za ropę i gaz umożliwiają finansowane zakupu broni przez Rosję. Trochę tak czują się dziś Ukraińcy, gdy dowiadują się o sprzedaży broni dla Rosji, mimo restrykcji" - pisze dalej szef Instytutu Nowych Mediów

"Potrzebna solidarność Europy"

Jak podkreśla "smak doświadczonej zdrady jest gorzki, ale też uczy nasze narody, narody Europy Środkowej i Wschodniej, że należy liczyć przede wszystkim na siebie; i pomagać innym, którzy są w potrzebie. Jak dziś Ukraińcy".

REKLAMA

Polski publicysta zaznacza, że Europie potrzebna jest dziś solidarność, a wojny nie da się zakończyć bez współpracy całego kontynentu. "W moim kraju nikt nie ma wątpliwości, że po Ukrainie - jeśli Ukraina zostanie zdobyta w dwóch bądź trzech fazach ataku, w ciągu dwóch czy trzech lat - przyjdzie kolei na Mołdawię, Estonię, Łotwę, Litwę i mój kraj, na Polskę" - ostrzega francuskiego czytelnika Mistewicz.

"Ta wojna jest do wygrania. Przez Ukrainę i przez Europę. Zróbmy to razem" - konkluduje.

Czytaj także:

REKLAMA

es

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej