45 lat temu urodził się Nicki Pedersen
Nicki Pedersen, trzykrotny indywidualny mistrz świata na żużlu. Czterokrotnie zdobywał złoto w drużynie.
2022-04-02, 05:00
Przypadek zadecydował o jego karierze sportowej
Fionia to druga co wielkości wyspa w Danii. W jej największym mieście Odense urodził się Nicki Pedersen. Nastąpiło to 2 kwietnia 1977 roku. Młody człowiek nie specjalnie interesował się sportem. Jego pasją była motoryzacja. Uwielbiał szczególnie jednoślady. Któregoś dnia wspólnie z bratem udali się w odwiedziny do babci. Tereny poza miastem wspaniale nadawały się do ścigania.
- Zaczęliśmy jeździć na motorach do motocrossu. Tam był taki kawałek pola z małymi pagórkami. Po jakimś czasie, podczas tych naszych jazd, pojawili się ludzie, którzy pracowali w pobliskim banku. Przyszli chyba na jakieś przerwie i zasugerowali nam, że mamy na tyle dobrą kontrolę nad motocyklem i technikę, że powinniśmy pójść nie w motocross, a właśnie w żużel - wspominał Pedersen.
Uznał, że skoro tak stwierdzili dorośli to pewnie w tym coś musiało być. Ściganie się na torze było w najmniejszym skandynawskim państwie bardzo popularne. Jak pomyślał tak też zrobił. W wieku 11 lat został zawodnikiem klubu z Fjelsted. Tak rozpoczęła się kariera jednego z najlepszych przedstawicieli czarnego sportu w jego dziejach.
Pierwsze tryumfy
Debiutancki występ na torze zaliczył w kategoriach młodzieżowych. Jeden z nich zakończył się wielkim tryumfem. Wywalczył czempionat swojego kraju. A miał wtedy dopiero 16 lat.
- W 1993 roku, po tym, jak wygrałem mistrzostwo Danii, pamiętam, że po zawodach podeszła do mnie ekipa telewizyjna, abym udzielił wywiadu i wtedy oficjalnie przed kamerą pytany o żużel odpowiedziałem, że kiedyś chcę być indywidualnym mistrzem świata i nim kiedyś zostanę - stwierdził Pedersen.
Miał jasno określony cel i zaczął go realizować bardzo konsekwentnie. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych rozpoczął starty w zawodach seniorskich. Przepisy sportu żużlowego pozwalają na występy w różnych ligach, w tym samym sezonie. Nicki rozpoczął w Szwecji. Występował także w Wielkiej Brytanii oraz na polskich stadionach. Pierwszym dorosłym sukcesem było zdobycie czempionatu Danii, w 2002 r. W swoim dorobku wywalczył ich jeszcze cztery.
Spełnił młodzieńcze marzenie
W 2003 roku wystartował w zawodach Grand Prix, które miały wyłonić mistrza świata. Składały się one z 9 rund. Od razu pokazał, że będzie walczył o najwyższe cele. W pierwszej odsłonie na stadionie Śląskim w Chorzowie zajął drugie miejsce. W trzecich zawodach na Millenium Stadium w Cardiff w Wielkiej Brytanii zwyciężył jedyny raz w tamtym sezonie. Rywalizacja o pierwsze miejsce w całym cyklu toczyła się do ostatniej rundy. Odbyła się ona w norweskim Hammar. Liderem do tego momentu był Australijczyk Jason Crump. Zaprzepaścił on szansę na wygranie całego GP w drugi wyścigu półfinałowy. Został w nim wykluczony i nie awansował do walki o najwyższe lokaty. Tym samym zwycięzcą całego cyklu i czempionem globu został Nicki. Mimo to w ostatnim biegu sezonu walczył do końca i zajął drugie miejsce tuż za Amerykaninem Gregiem Hancockiem.
- Wtedy byłem po raz pierwszy najlepszy, a w cyklu naprawdę byli bardzo mocni rywale: Gollob (Tomasz), Rickardsson (Tony), Crump czy Adams (Leight przyp. red.). Ci goście to byli „kozacy”. Sam fakt ścigania się w takim towarzystwie, to była dla innych zawodników nobilitacja, a ja po prostu wtedy zrobiłem wszystko tak, jak należy i zostałem mistrzem świata. To było coś dla mnie niesamowitego i do dziś bezwzględnie to najważniejszy moment mojej kariery - zauważył po latach Pedersen.
Dalsze sukcesy
W indywidualnym czempionacie tryumfował jeszcze dwa razy. W 2007 roku wygrywał 4 rundy z 11 rozegranych. W klasyfikacji generalnej uzyskał 196 punktów. Drugiego w całym cyklu Australijczyka Adamsa wyprzedził o 43. Trzeci Crump tracił do niego aż 72 oczka. To jedna z największych różnic w dziejach żużla pomiędzy zwycięzcą i pozostałym zawodnikami. Po dwunastu miesiącach znowu stanął na najwyższym stopniu podium. W pokonanym polu zostawił drugiego Crumpa. Brązowy medal mistrzostw świata w tamtym sezonie zdobył nasz reprezentant Tomasz Gollob.
- Już mam wszystko, czego pragnąłem. Nie muszę nikomu niczego udowadniać - stwierdził po ostatnim tryumfie urodzony w Danii żużlowiec.
Pedersen w swojej indywidualnej karierze wywalczył dodatkowo raz srebro i trzykrotnie brąz.
Był podporą rywalizacji drużynowej. W barwach narodowych 4 razy zdobywał złoto, tyle samo wywalczył drugich pozycji na podium. Trzy razy zajmował trzecie miejsce. Ostatni światowy sukces odniósł w wieku 38 lat.
- Najważniejsza była zawsze moja wiara w sukces oraz w samego siebie i bycie w tym wszystkim realistą. Mam taką zasadę, że ja bardzo mało mówię, a staram się więcej robić - stwierdził Pedersen.
Ostatnim sukcesem, ale już tylko w rywalizacji na starym kontynencie było wywalczenie czempionatu w mistrzostwach Europy w 2016 roku. Pokonał w nim Czecha Wacława Milika. Trzeci był Polak Krzysztof Kasprzak.
Od 2008 r. przeniósł się do naszego kraju na stałe
Od tego roku występuje już tylko w polskiej lidze. Trzykrotnie był najskuteczniejszym zawodnikiem krajowej rywalizacji. Reprezentował barwy praktycznie wszystkich najlepszych klubów w naszym kraju. Trzy lata temu podpisał dwuletni kontrakt z GKM Grudziądz. Aktualnie przestał występować na żużlowych torach.
- Uświadamiam sobie, jaka to była dla mnie ciężka droga. To naprawdę nie jest łatwy sport. Łatwo się w żużlu chce być najlepszym, ale cholernie ciężko nim zostać - zauważył Pedersen.
Miał bardzo wybuchowy charakter. W czasie swojej kariery zdarzało mu się nie zgadzać z decyzjami arbitrów, co wiązało się z dyskwalifikacjami i karami pieniężnymi. Raz obraził dyrektora całego cyklu Grand Prix, swojego rodaka Ole Olsena. Wtedy sprawa została rozstrzygnięta przez Międzynarodową Komisję Dyscyplinarną. W porę się zreflektował i przeprosił. Skończyło się na osunięciu od zawodów, ale w zawieszeniu. Na torze także dopadały go różne kontuzje. Na szczęście bardzo szybko wracał po nich do ścigania.
- Żużel to twardy sport, nikt sobie krzywdy na torze nie chce zrobić specjalnie. Ja mam taki charakter. Jako sportowiec zawsze chcę wygrywać. Uważam, że lepiej być naturalnym w życiu, niż aktorem. Wszystko - podsumował swoją wybitną karierę Nicki Pedersen.
Źródła: speedwayekstraliga.pl, po-bandzie.com.pl, soundcloud.com, sportowefakty.wp.pl,
AK