Wybory prezydenckie we Francji. Podział głosów zgodny z sytuacją gospodarczą departamentów

Podczas gdy prezydent Francji Emmanuel Macron i Marine Le Pen zmierzą się 24 kwietnia w starciu prezydenckim, obiecując walkę z wysoką inflacją, analiza danych z pierwszej tury głosowania pokazuje, że prawicowa rywalka ma przewagę na obszarach o niskich dochodach, najbardziej dotkniętych rosnącymi kosztami.

2022-04-13, 09:25

Wybory prezydenckie we Francji. Podział głosów zgodny z sytuacją gospodarczą departamentów
Wybory prezydenckie we Francji już 24 kwietnia.Foto: Forum/ Vincent Isore

Wyczuwając frustrację ludzi w obliczu gwałtownie rosnącej inflacji, Le Pen zmieniła kierunek swojej kampanii, rezygnując z antyimigracyjnego i eurosceptycznego przesłania na rzecz pomocy w uzdrowieniu budżetów rodzinnych.
W pierwszej turze niedzielnego głosowania Macron uzyskał 27,8 proc. głosów, wyprzedzając Le Pen o 23,2 proc., ale w poszczególnych regionach wystąpiły duże rozbieżności, a linie walki wyborczej przebiegały wzdłuż lokalnych podziałów gospodarczych, społecznych i demograficznych. Analiza demograficzna wyników pokazała, że obietnice Le Pen najlepiej odbiły się echem tam, gdzie mają największe znaczenie - na obszarach o niższym standardzie życia, gdzie więcej osób porzuca szkołę średnią, ma niższą średnią długość życia i cierpi z powodu większej przestępczości. Analiza sugeruje również, że Macron będzie miał trudności z dotarciem do wyborców spoza swojej bazy wykształconych mieszkańców miast z klasy średniej.

Czynniki wpływające na wybór

W swojej analizie Reuters wykorzystał algorytm uczenia maszynowego, aby uszeregować 45 zmiennych demograficznych i ekonomicznych według tego, jak dobrze korelują one z wynikami kandydatów w regionalnych okręgach administracyjnych, znanych we Francji jako departamenty. Podobnie jak w 2017 roku, zamożność ekonomiczna i poziom wykształcenia były kluczowymi czynnikami decydującymi o tym, czy departamenty w niedzielę skłaniały się ku Macronowi czy Le Pen, choć korelacja z wyższym standardem życia była tym razem silniejsza dla Macrona.

I odwrotnie, Macron wypadł gorzej, a Le Pen znacznie lepiej na obszarach o większym ubóstwie. W departamentach, w których Macron zajął pierwsze miejsce, średnio 12,7 proc. ludności żyje w ubóstwie, a w departamentach, w których Le Pen otrzymała najwięcej głosów - 16 proc. Wobec rekordowo wysokiej inflacji, sondaże wielokrotnie wskazywały na malejącą siłę nabywczą jako główną obawę wyborców przed wyborami.

Oficjalne dane rządowe wskazują, że w czasie prezydentury Macrona Francja odnotowała znaczny wzrost dochodu do dyspozycji brutto, choć gwałtowny wzrost inflacji w ciągu ostatnich sześciu miesięcy szybko go zniwelował. Jego słabe wyniki w regionach o wysokim bezrobociu i niskich dochodach sugerują, że jego przesłanie, iż jest w stanie najlepiej odwrócić tę tendencję, nie dociera do tych obszarów, które najbardziej potrzebują pomocy.

REKLAMA

Pakiet Macrona

Pakiet rządowy o wartości 25 mld euro (27 mld dolarów), stanowiący 1 proc. produkcji gospodarczej Francji, mający pomóc ludziom w radzeniu sobie z wysokimi cenami energii i inflacją, w niewielkim stopniu przyczynił się do zmniejszenia obaw wyborców. Czynnikiem najsilniej skorelowanym z wynikami Le Pen była oczekiwana długość życia, która często służy jako ogólny barometr ogólnego dobrobytu gospodarczego i społecznego. W departamentach, w których Le Pen zajęła pierwsze miejsce, kobiety urodzone w 2021 roku miały średnią długość życia o rok krótszą niż tam, gdzie zwyciężył Macron.W dwóch północnych departamentach przemysłowych, w których Le Pen wypadła najlepiej - Aisne i Pas-de-Calais - oczekiwana długość życia kobiet była o dwa lata niższa od średniej krajowej.

W departamencie Aisne, gdzie Le Pen uzyskała najlepszy wynik w pierwszej turze (39 proc. głosów), prawie 30 proc. mieszkańców nie ma dyplomu ukończenia szkoły wyższej, podczas gdy średnia krajowa wynosi 21 proc. . Macron, biorąc pod uwagę swój pierwszy przystanek w kampanii po niedzielnym głosowaniu, zabrał walkę z Le Pen prosto do biednego północnego miasta Denain. W przededniu drugiej tury wyborów Macron i Le Pen będą również zabiegać o głosy zwolenników lidera twardej lewicy Jean-Luca Melenchona, który w pierwszej turze zajął trzecie miejsce, tuż za Le Pen z 22 proc. głosów. Weteran lewicowych zapaleńców najlepiej radził sobie w miastach, gdzie jest więcej młodych, wykształconych wyborców, którzy uważają, że Macron zbytnio zbacza na prawo.

Melenchon zdobył prawie połowę głosów na północno-wschodnich przedmieściach Paryża - Seine-Saint-Denis, gdzie imigranci stanowią ponad 30 proc. ludności - najwięcej we Francji. Biorąc te głosy pod uwagę, Le Pen i Macron będą musieli najpierw przekonać mieszkańców tego departamentu, aby po prostu poszli zagłosować, ponieważ liczba osób wstrzymujących się od głosu była tam wyższa niż gdziekolwiek indziej poza Korsyką.

  • Czytaj także:

Europejski Kongres Samorządów: skutki wojny przyniosły Polsce nowe zadania i zjawiska społeczne

REKLAMA

PolskieRadio24.pl/ Reuters/ mib

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej