Po debacie telewizyjnej Macron wygrywa w sondażach. Ile brakuje Marine Le Pen?

Urzędujący prezydent Emmanuel Macron po zaciętej debacie telewizyjnej niezmiennie prowadzi w sondażach (53 proc.). Na konkurującą z nim liderkę Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen chce w niedzielę w II turze wyborów głosować 47 proc. respondentów - wynika z sondażu Odoxa-Mascaret dla tygodnika "L 'Obs".

2022-04-22, 12:08

Po debacie telewizyjnej Macron wygrywa w sondażach. Ile brakuje Marine Le Pen?

Mniejsza niż w poprzednich sondażach różnica między Macronem a Le Pen wynika ze słabego przenoszenia głosów lewicowych wyborców Jean-Luc Melenchona na prezydenta Macrona. Le Pen może natomiast liczyć na około 80 proc. wyborców prawicowego publicysty Erica Zemmoura - wyjaśnia prezes instytutu ankietowania Odoxa Gael Sliman.

Debata między kandydatami, która odbyła się w środę, nie zmieniła znacząco ich poparcia społecznego. Zdaniem Slimana debata przyczyniła się bardziej do ustalenia intencji wyborców niż do zmiany. "Dla niektórych jest to kwestia głosowania na Macrona ze względu na jego prezydenturę i kompetencje. Inni głosują na Le Pen, ponieważ wydaje się im bardziej sympatyczna i bliższa ludziom" - ocenia badacz.

Badanie zostało przeprowadzone w czwartek na reprezentatywnej próbie 1427 wyborców. Margines błędu wynosi 2,5 proc.

Debata telewizyjna

Konfrontacja kandydatów na prezydenta trwała niemal trzy godziny. Poruszono dziesięć tematów, między innymi kwestie siły nabywczej, polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Rozpoczynając debatę, Marine Le Pen tłumaczyła, że chce być kandydatką "zgody pomiędzy Francuzami" po pięciu latach "cierpień i niepokoju". Emmanuel Macron przekonywał natomiast, że w kontekście powrotu wojny w Europie, chce uczynić Francję krajem "bardziej suwerennym i silnym".

REKLAMA

W pierwszej części starcia poświęconej sile nabywczej i rosnącym cenom energii liderka narodowców obiecała między innymi obniżenie podatku VAT na paliwo i reformę europejskiego rynku energetycznego. Emmanuel Macron odparł, że propozycje kandydatki narodowców są "nierealne i nieskuteczne".

Polityka zagraniczna 

W segmencie poświęconym polityce zagranicznej Marine Le Pen podkreśliła, że jako prezydent Francji będzie dalej wspierała Ukrainę na poziomie "humanitarnym, materialnym i finansowym", ale sprzeciwiła się embargu na rosyjski gaz i ropę. Emmanuel Macron zaatakował swoją rywalkę, przypominając, że uznała aneksję Krymu w 2014 roku. - Jest Pani uzależniona od rosyjskich władz i od pana Putina. Kilka miesięcy po tym wzięła Pani kredyt w rosyjskim banku - zaznaczył Macron. - Gdy rozmawia Pani z Rosjanami, nie chodzi o zagranicznych przywódców, ale o Pani bankiera - skrytykował urzędujący prezydent. Le Pen przypomniała, że Macron dwukrotnie przyjmował Putina we Francji, między innymi w Wersalu.

Czytaj także:

ASP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej