Kolejna runda negocjacji pokojowych. Ukraina postawiła Rosji ultimatum
Kolejna runda negocjacji pokojowych między Rosją a Ukrainą odbywała się w czwartek i w piątek w formie zdalnej - poinformowała Ukraińska Prawda cytując głównego negocjatora Kijowa Dawyda Arachamiję.
2022-04-22, 19:15
W tej turze negocjacji Ukraina wysunęła pod adresem strony rosyjskiej ultimatum, zgodnie z którym przeprowadzenie przez Rosjan w obwodzie chersońskim tzw. referendum "postawi kropkę w negocjacjach" - poinformował inny wysoki rangą ukraiński urzędnik, który poprosił o anonimowość.
Ukrainska Prawda zaznacza, że choć szefowie grup negocjacyjnych przeprowadzili rozmowy, szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow powiedział w piątek, że negocjacje rzekomo utknęły w martwym punkcie.
Gigantyczne straty Ukrainy i wielki spadek PKB
Ukraina poniosła dotąd około 60 miliardów dolarów strat w wyniku rosyjskiej inwazji - podaje Bank Światowy. Straty cały czas rosną, bo Rosjanie nadal bombardują budynki i niszczą infrastrukturę - oznajmił Szef Banku Światowego David Malpass. Wśród najbardziej zniszczonych miast wymienił Mariupol oraz Borodziankę.
Podane przez Bank Światowy informacje nie uwzględniają strat w wyniku zatrzymania się ukraińskiej gospodarki. Prezydent Wołodymyr Zełenski szacuje całość szkód swojego kraju na co najmniej pół biliona dolarów. - Rosja zablokowała nasze porty na Morzu Czarnym i Morzu Azowskim. To bardzo zmniejszyło nasz eksport, głównie produktów rolnych. To także uderzyło w bezpieczeństwo żywnościowe na świecie - mówił Wołodymyr Zełenski.
REKLAMA
Ukraińskie władze podkreślają, że dotychczasowe straty w wyniku rosyjskiej inwazji trzykrotnie przekraczają wartość gospodarki kraju. Kijów szacuje, że PKB kraju może spaść nawet o 50 procent.
Posłuchaj
Czytaj także:
- Kolejne świadectwa rosyjskich zbrodni. Żołnierze na oczach 17-latki bili i gwałcili jej matkę oraz siostrę
- "Polska byłaby gotowa walczyć za Ukrainę". Hiszpański dziennik o zaangażowaniu Warszawy w niesienie pomocy
- Premier: niezależnie od tego, kto jest przeciwko sankcjom, czy Węgry, czy Niemcy, jesteśmy tym równie oburzeni
mbl
REKLAMA