Katastrofa w kopalni Zofiówka. Potwierdzono zgon dwóch kolejnych górników, trwa akcja ratownicza
- Po wydobyciu na powierzchnię lekarz stwierdził zgon dwóch górników z kopalni Zofiówka. Stan jednego z nich nie pozwala na pełną identyfikację, druga osoba została zidentyfikowana - przekazał podczas briefingu prezes JSW Tomasz Cudny.
2022-04-25, 15:13
Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej poinformował, że w poniedziałek lekarz stwierdził zgon dwóch górników, do których wcześniej dotarli ratownicy. To piąta i szósta ofiara katastrofy w kopalni Borynia-Zofiówka. - Stan jednej osoby nie pozwala na pełną identyfikację, kto to jest. Nie posiadał przy sobie dyskietki z numerem znaczka, pochłaniacz był zniszczony. Natomiast druga osoba została zidentyfikowana - powiedział Tomasz Cudny.
Z kolei dyrektor do spraw pracy w kopalni Zofiówka Marcin Gołębiowski wskazał, że jednym z odnalezionych pracowników był 51-letni ojciec dwójki dzieci, a tożsamość drugiego będą musiały potwierdzić badania genetyczne. - Będzie musiało się to odbyć w oparciu o materiał genetyczny pobrany od członków pozostałych rodzin na zasadzie porównania próbki; dokona tego prokuratura - powiedział. Jak dodał, rodziny ofiar zostały objęte opieką.
Trwa akcja ratownicza
Odnosząc się do postępów w akcji ratunkowej, Tomasz Cudny powiedział, że ratownicy znajdują się na ostatnim odcinku, około 85 metrów do czoła przodka. - Zastępy zjeżdżają już z urządzeniami do lokalizacji. Już te odległości powinny nam pozwolić użyć tych urządzeń. Mamy pewien kłopot, jeżeli chodzi o zawodnienie, ponieważ przy wyłączeniu napięcia w muldach jest dość dużo wody. Mówimy o wielkości 1-1,2 metra - wskazywał.
REKLAMA
Dodał, że "szczególnie teraz, w końcowym odcinku wyrobiska ratownicy, którzy do tego miejsca doszli, meldują, że tam jest woda". - Musimy też, poszukując naszych kolegów, zwrócić uwagę, czy nie mamy ich gdzieś pod powierzchnią wody - powiedział.
Trudne warunki w wyrobisku
Natomiast wiceprezes ds. technicznych i operacyjnych Edward Paździorko poinformował, że akcja ratownicza nadal jest bardzo trudna. - Na obecną chwilę ostatni meldunek był 85 metrów od czoła przodka. Ratownicy dokładają lutniociąg odcinkami, około 10-metrowymi. Temperatura wynosi powyżej 30 stopni i 80 proc. wilgotności, czyli zastępy pracują w trudnych warunkach mikroklimatu - wyjaśniał.
Posłuchaj
- W tej chwili jest podmiana zastępów. Też pamiętajmy, że po dokładaniu każdego 10-metrowego odcinka następuje rozrzedzanie atmosfery, która jest przed końcem lutniociągu. Następuje pomiar właściwy i następnie po jakimś czasie dokładany jest kolejny odcinek - tłumaczył.
REKLAMA
Podkreślił, że na obecną chwilę trwa równolegle transport kolejnych odcinków lutniociągu. - Stężenia metanu, które wczoraj [niedziela - red.] napotykaliśmy na końcu lutniociągu, są poniżej wartości 10-5 proc. Natomiast w momencie dołożenia lutni następuje wypłukiwanie tego 10-metrowego odcinka i musi to być wyczyszczenie atmosfery do wartości, które pozwolą zastępowi dalej dokładać kolejne odcinki - dodał.
Posłuchaj
Do wstrząsu w kopalni Zofiówka doszło w sobotę przed 4 rano. Na miejscu było 52 pracowników, z których większość bezpiecznie opuściła zagrożony teren. 10 osób pozostało jednak pod ziemią.
- Wstrząs w kopalni Zofiówka. "Cały czas jest rotacja ratowników"
- Wstrząs w kopalni Zofiówka. Rzecznik Centralnej Stacji Ratownictwa: sytuacja jest nadzwyczajna
ng
REKLAMA
REKLAMA